Teraźniejsza Prawda nr 413 – 1990 – str. 88
mogli dowiedzieć się ode mnie o pracy Świeckiego Ruchu Misyjnego „Epifania” jaką wykonywałem na terenie całej Polski, jako przedstawiciel tego Ruchu. Po czterech godzinach rozmowy z funkcjonariuszami Gestapo na ten temat polecili mi oni rozwiązać Ruch jako taki. Zakazali mi jakiejkolwiek działalności jaką rozwijałem w czasach państwa polskiego. Kazano mi zerwać wszelką łączność ze zborami i zaniechać wszelką korespondencję z nimi. Potem stawiano mi propozycję, abym stał się denuncjatorem [szpiegiem] na ich korzyść, abym śledził i donosił im o wszystkich sprawach ludu Bożego, a szczególnie o grupie „Towarzystwa” i innych. Tę propozycję po trzykroć stanowczo odrzuciłem. Z tego powodu, że propozycję tę stanowczo odrzuciłem powiedziano mi, że odpowiednio do tego oni mnie potraktują. Muszę dodać, że jeszcze kilkakrotnie byłem wzywany na Gestapo.
W dniu 31 grudnia 1941 roku bracia i siostry zebrali się, aby pożegnać stary i powitać nowy rok. Na tym zebraniu odnowiliśmy nasze postanowienia, aby stać wiernie przy Panu i wytrwać we wszystkich doświadczeniach na jakie On dopuści. W moim przemówieniu do braci powiedziałem: Moi Drodzy! Nasz Pan daje mi zrozumieć, że niedługo opuszczę was, bądźcie gorliwi, stojąc wiernie przy Bogu, Panu naszym, prawdzie i Braciach, kiedy na was przyjdą doświadczenia. Była to chwila bolesna i smutna, gdy wypowiadałem te słowa. Bracia i siostry zapłakali.
Dzień 16 marca 1942 roku jest pamiętnym dniem w moim życiu. O godzinie pierwszej po południu, gdy byłem w pracy, przyszło kilku gestapowców zabierając mnie ze sobą i prowadząc nie wiadomo dokąd. Po drodze modliłem się do naszego Pana, aby pozwolił mi wytrwać wiernie w tych doświadczeniach. Czułem, że jestem aresztowany, i że nie będę zwolniony prędzej, aż się skończy wojna. Byłem traktowany jak niewolnik. Czułem, że okropne doświadczenia są przede mną. Nigdy dotąd nie wiedziałem co znaczy być więźniem. Serce moje jest wrażliwe na każde ordynarne i urągające słowa, którymi tak bardzo mi dokuczali.
kol. 2
Np. powiedzieli mi: „Módl się teraz do twego żydowskiego Boga, aby wyzwolił cię z naszych rąk”; „Widzisz do czego Biblia i twoi bracia cię doprowadzili”. Milczałem. Powiedziałem im tylko, że służąc braciom wypełniłem swój obowiązek wobec bliźniego.
Przyprowadzili mnie do siedziby Gestapo i wprowadzili do jakiegoś pokoju. Ujrzałem w nim swoje wykresy rozwieszone na ścianach, które funkcjonariusze Gestapo zabrali z mego domu podczas rewizji przeprowadzonej kilka godzin przed moim aresztowaniem: Boski Plan Wieków, Przybytek i obraz ze snu króla Nabuchodonozora (Dan. 2:31-45). Za stołem siedziało kilku funkcjonariuszy Gestapo i maszynistka. Jeden z nich, wskazując na wykres Planu Wieków, zapytał: „Czy znasz to?” – odpowiedziałem: tak! Będziesz nam dużo mówił, powiedział mi. Podano mi Pismo Święte i wykładałem im pozafigurę posągu ze snu króla Nabuchodonozora, potwierdzając swoje dowodzenia cytatami z Pisma Świętego. Zapytałem ich czy jest to nauka Pisma Świętego, czy też wymysł ludzki? – odpowiedzieli mi, że „nauka Pisma Świętego”. Zapytano mnie, kiedy przyjdzie Królestwo Chrystusowe? Odpowiedziałem, że nie znam daty jego przyjścia, ale wierzę, że przyjdzie. Później pytali mnie, czy będą jeszcze wojny? Odpowiedziałem im, że będą jeszcze większe uciski na ziemi, połączone z wojnami. Przez to zrozumieli, że oni obecnej wojny nie wygrają, ponieważ jako hitlerowcy wierzyli i głosili, że jak oni wojnę wygrają, to będzie 1000 lat pokoju i już więcej wojen nie będzie. Potem tłumaczyłem im jeszcze Boski Plan Wieków i Przybytek, tak, że miałem wykład około godziny czasu. Cieszyłem się, że mogłem stawać przed „rady” i „władze”, i dawać świadectwo Prawdzie. Pytano mnie jeszcze, czy pracę tę jako przedstawiciel wykonywałem sam, czy też miałem jakiegoś pomocnika? Odpowiedziałem, że wykonywałem ją sam. Wobec tego odpowiedzieli mi: „my cię nie wypuścimy, ale będziesz uwięziony”. Przyjąłem to oświadczenie ze spokojem.
Odwieziono mnie do więzienia. Po raz pierwszy znalazłem się wśród