Teraźniejsza Prawda nr 411 – 1990 – str. 52

twórczego (nawet takiego jaki ma Bóg; 1Moj. 1:26, 27), lecz również zapewni zaspokojenie każdej innej ludzkiej tęsknoty.

      A więc wierzący i posłuszny rodzaj ludzki będzie miał zagwarantowaną prawdziwą wolność w wiecznym pokoju i radości w towarzystwie wszystkich błogosławionych (Mat. 25:34), w potysiącletnich wiekach chwały (Jan 8:32, 36; Gal. 5:1). Czy humaniści mogą jeszcze trzymać wysoko głowy ufając dziełom umierającej ludzkości, obciążonej brzemieniem grzechu, zwiedzionej przez błąd i dotkniętej plagą powszechnego samolubstwa? Z takich umierających ust nie pochodzą pewne obietnice życia! Wszystkie takie twierdzenia oparte na nadziei pokładanej w upadłym ciele są niemądre (Psalm 37:35, 36; 118:8, 9; 146:1-4; Izaj. 40:6-8). Radzimy humanistom i tym, którzy się liczą z humanizmem, by tę lekcję wzięli sobie do serca – „Ufaj w Panu ze wszystkiego serca twego, a na rozumie twoim nie spolegaj” (Przyp. 3:5).

PLANEM HUMANISTÓW „DOBRE ŻYCIE”

      „Walczymy o dobre życie tu i teraz” powiada II Manifest Humanistyczny. Celem jest dążenie do wzbogacenia życia. Lamont mówi, „Humanizm wierzy, że człowiek osiągnie dobre życie przez połączenie samozadowolenia i samokształcenia w pracy społecznej”.

      W rzeczywistości śmierć czeka wszystkich, a to najlepsze czego ludzkość może się spodziewać, i o co się starać, jest doskonalenie procesu umierania. Niektórzy mogą zyskać kilka krótkich lat mniejszych cierpień od swoich towarzyszy, lecz bez zbawienia rodzaju ludzkiego od grzechu w krótkim czasie śmierć doprowadzi wszystkich do takiego samego stanu. Istotnie żywy pies jest lepszy od martwego lwa, a ludzie żywi przynajmniej wiedzą, że muszą umrzeć, podczas gdy martwi nic nie wiedzą (Kazn. 9:4, 5, 10; Psalm 6:6; 115:17). Czy to jest ów krótki przemijający urok życia w naszym obecnym środowisku – „dobrego życia”, o którym mówią humaniści? Czy to jest nasza „dolina łez”, z którą najlepsi humaniści związali swoje nadzieje? Współczujemy im. Jak szatan, ów arcyzwodziciel, zaślepił zdolność rozumowania ludzi (2Kor. 4:3, 4).

      Bóg zaprasza nas do wzniesienia naszych nadziei na szczyty, których humanizm nigdy nie pozna, albowiem myśli Boże są wyższe od naszych, a sposoby Jego działalności również daleko przewyższają nasze i (z wyjątkiem objawionych przez Boga w Jego Słowie) to, co wiemy (Izaj. 55:6-11; 5Moj. 29:29; Ijob 9:1-10). Tym samym mądry w Panu – przez wiarę, a nie przez widzenie (2Kor. 5:7; Żyd. 11:1-3) – zrozumie (Psalm 107:43; 119:100; Przyp. 28:5; Oz. 14:9; 1Kor. 3:18,19), ponieważ świadectwo Pańskie jest pewne, dające mądrość człowiekowi prostemu (Psalm 19:8).

      Ponieważ nie jesteśmy w stanie zgłębić Boskich sposobów postępowania, nie powinniśmy nie wierzyć w Jego obietnice, bo w nich tkwi funkcja wiary, co znaczy, że ufamy tam, gdzie
kol. 2
nie widzimy, bo znamy Jego Słowo w interesującej nas sprawie. Bez tej wiary (dziecka wobec rodzica, która jest właściwa zarówno w ziemskim, jak i duchowym świecie – zobacz Mat. 6) niemożliwością jest podobanie się Bogu. On bowiem nie może gwałcić swoich własnych zasad, komunikując się z nami, jako nasz kochający Ojciec, przez barierę powątpiewania, którą my tym samym stawiamy (Żyd. 11:6).

      O ile my, tak jak wierny Abraham, przyjęliśmy Boga przez Jego Słowo i nie wątpimy w obietnice (Rzym. 4:20), będziemy mieli przywilej „patrzenia” poza warunki „teraźniejszego złego świata”. Bóg chce nam objawić zupełny zarys swojego planu zbawienia (Dz. 20:27), żebyśmy przez to mogli dostrzec ową „lepszą ojczyznę” – Nową Jerozolimę, „miasto mające grunty”, pilnie poszukiwaną przez wiernych we wszystkich wiekach (Żyd. 11:8-16, 39; Obj. 21:2, 3, 10). Spoglądajmy zatem przed siebie z nadzieją i ufnością w „czasy naprawienia [restytucji] wszystkich rzeczy [które zostały stracone z powodu upadku Adama], co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków” (Dz. 3:19-21; Żyd. 12:1).

      „Dobre życie” owego „tu i teraz”, tak drogie i z takim przekonaniem poszukiwane przez humanistów, w najlepszym wypadku stanowi kilka krótkich lat spędzonych na pracy i przyjemnościach w świecie, w którym miliony muszą kroczyć w strachu, bólu i smutku ku nieuniknionej śmierci. Humaniści nie tylko są bezsilni wobec przypływu tej fali, ale byli i będą przez nią doprowadzeni do zniszczenia i zapomnienia. Ponieważ uznajemy humanitarne motywy wielu tych, którzy w przeszłości wiedli ludzi do humanizmu, czujemy się usprawiedliwieni w postawieniu pytania: Gdzie oni są teraz? Gdzie jest ich nadzieja „dobrego życia”? Co położyło kres ich „samokształceniu”?

      Dalej, jeśli chodzi o „dobro społeczeństwa”, do jakich rozmiarów wszystkie wysiłki humanistów powstrzymały cierpienia i zły los teraźniejszego (złego) świata? W przeszłości miliony ludzi poległo na wojnach, w rewolucjach, w obozach zagłady, zmarło z głodu i chorób, z powodu przestępstw, często w przewlekłych cierpieniach, gdy „Natura” (bóg humanizmu) postępowała w sposób „naturalny”. Ponadto, większość z milionów obecnie żyjących myśli o przyszłości z przerażeniem.

      Lamont również powiedział, „Humanizm podtrzymuje w najwyższym stopniu swoją lojalność wobec tego świata w jego szczęściu, wolności i postępie całej ludzkości”.

      Biblia wskazuje na Boga, Chrystusa, Prawdę, sprawiedliwość wśród ludzi i na Królestwo pokoju, radości, dobrej woli oraz braterstwo, które dopiero nastaną na ziemi jako prawdziwe cele ludzkiej lojalności (Psalm 105:4; Przyp. 21:21; 23:26; Sof. 2:3; Łuk. 10:27; 1Kor. 1:22-25; Żyd. 11:8-10). Wszystko inne będzie ludziom dodane (Psalm 37:25; Mat. 6:33,34). Pismo Święte niedwuznacznie oświadcza, że bez Boga i Chrystusa Sprawiedliwego, Boskiego

poprzednia stronanastępna strona