Teraźniejsza Prawda nr 409 – 1990 – str. 27
Ze względu na to, humanizm nie może być zaprezentowany jako rozsądna i uzasadniona propozycja żadnej z dwóch szkół agnostycyzmu; ani szkole „nie można poznać, ponieważ to jest nierozpoznawalne”, ani szkole „nie wie się wystarczająco dużo, aby być pewnym jakiejś odpowiedzi”. Obydwie te szkoły we właściwy sposób odrzucają z góry założoną humanistyczną pewność.
Dwa krótkie, logiczne wywody zademonstrują słabość takiej skoncentrowanej na człowieku filozofii:
Po pierwsze, nikt nie może udowodnić negatywnego twierdzenia, że Bóg i pozostały świat nadnaturalny nie istnieją, ponieważ aby tego dokonać ludzie sami musieliby być istotami duchowymi (gdyż tylko duchy mogą widzieć duchy; gdyby ludzie mogli widzieć nie-zmaterializowane duchy, wszystkie wątpliwości byłyby rozwiane). Ludzie musieliby też być wszechobecnymi, wszechwiedzącymi i wszechmogącymi, jakimi z całą pewnością i w żądanym sensie nie są.
Po drugie, jeżeli sprawa ta pozostaje kwestią niepewną, człowiek zawsze powinien postępować tak, jakby Bóg istniał i usilnie powinien Go poszukiwać (Dz. 17:24-28; Żyd. 11:6), ponieważ takie postępowanie dodaje otuchy, jest pomocne i zaspokaja potrzeby duchowe. Tymczasem postępowanie przeciwne niesie z sobą najsmutniejsze z możliwych konsekwencje. Rozpoznajemy więc błędne rozumowanie wszystkich ateistów i złe skutki, jakie wynikają z pokładania ufności w pozbawionym wsparcia, niepewnym i upadłym ludzkim rozumie (porównaj Ps. 14:2, Tyt. 2:8; 2Tym. 1:7).
Bóg widzi zakłopotanie rodzaju ludzkiego w tej kwestii i daje uprzejme, współczujące kierownictwo w swoim natchnionym Słowie. On pyta (Ijob 11:7): „Izali tajemnice Boga wybadasz?” Strofuje też delikatnie i wykazuje ludzką małość oraz potrzebę właściwej samooceny (Ps. 138:6; Izaj. 55:6-11; 57:15; Mat. 5:5; 11:29; Rzym. 12:3), które ochronią ludzi od złych skutków pychy, wyniosłego ducha i od bezczelności okazywanej Bogu przez wynoszenie się, które nie jest właściwe wobec swego Stworzyciela (Przyp. 16:18).
CZY RODZAJ LUDZKI MOŻE ZBAWIĆ ŚWIAT?
Odpowiedzią na to pytanie jest głośne „Nie!” Wiele nadziei opiera się na osiągnięciach i zdolnościach rodzaju ludzkiego, które zostały zapoczątkowane w przeszłych wiekach i obecnie. Olbrzymi wzrost wiedzy w naszych czasach objawia jednakże ludzkie wysiłki w przeszłości, żeby regulować i kontrolować swoje sprawy, jako dokument ponurych i ulegających degeneracji niepowodzeń (1Kor. 3:13; 4:5), już od czasów Abrahama rozjaśniony jedynie tam, gdzie odczuwany był wpływ ewangelicznej Prawdy (Gal. 3:8). Pomimo błogosławieństw wylewanych na ludzkość w tym obecnym wieku oświecenia, strach i niepokój
kol. 2
ogarnia ludzi, kiedy zastanawiają się nad przyszłością ciemną i najeżoną niebezpieczeństwami nieznanymi wcześniej (Łuk. 21:25, 26; Joel 2:1, 2).
Ze względu na zło występujące między ludźmi, objawianie go jest bolesnym doświadczeniem, ale oto nadszedł odpowiedni czas. Trudne, niepokojące prawdy uderzają w społeczeństwo ludzkie jak olbrzymi grad i burzą symboliczne mury (silne argumenty obronne), za którymi narodowi i instytucjonalni przywódcy oraz popierający ich chronili się przez tak wiele pokoleń (Izaj. 28:15-18; Obj. 16:21). Ziemia w swoich ekonomicznych, finansowych, politycznych, socjalnych, prawnych, rasowych i religijnych aspektach chwieje się od kryzysu do kryzysu (Izaj. 24:17-21) a sprawy ludzkie stają się niemożliwe do kontrolowania. Nadal, pomimo tych licznych dowodów, humanizm utrzymuje, że rodzaj ludzki jest w stanie kontrolować swoje sprawy w pełnym znaczeniu tego słowa!
Uzdrawiający, zachowawczy wpływ „soli ziemi” (Mat. 5:13), która w szerokim znaczeniu tego słowa zawiera wszystkich szczerze oddanych Bogu ludzi, jest coraz słabiej odczuwany przez ludzkość, a nowe pokolenia przychodzą na świat z coraz bardziej zanikającą nadzieją (Przyp. 11:7; 29:18), podczas gdy trudności narastają ze wszystkich stron w tym czasie wielkiego ucisku.
Dlaczego ludzie w rozpaczy nadal zwracają się o pomoc do ludzi? Dlaczego niektórzy ludzie na świecie ciągle nasłuchują syreniego wołania mimo tak długiego okresu niepowodzeń? Z pewnością dlatego, że element wiary w Boga i w Ewangelię Zbawienia w dużym stopniu został wyeliminowany ze spraw ludzi i narodów (Łuk. 18.8; 1Tym. 4:1; 2Piotra 3:3). Żyjemy w czasie sądu (Jak. 5:1-6; 1Piotra 4:17; Jer. 16:9). Jedne po drugich fałszywe zasady i koncentrujące się na człowieku instytucje, które wspierają obecny porządek rzeczy, zostały wydobyte na jaw, zważone na wadze i znalezione lekkimi, jako odrzucone, czyli niszczone, nie wytrzymujące próby. Humanizm jest rodzajem desperackiego krzyku słyszanego na gniewnych morzach rewolucyjnych i anarchistycznych mas, wzywającym je, aby pozostały spokojne. „Ludzkość może was zbawić” mówi wezwanie. „Miejcie wiarę w człowieka, a wszystko będzie dobrze”.
Co stało się z wiarą człowieka, dlaczego ludzie ignorują Boga i odwracają się tyłem do Tego, który ma nieograniczoną mądrość, moc i miłość, a spoglądają w kierunku swoich szczupłych środków zaradczych w tym czasie wielkiego niepokoju? Kto tak omamił ludzi, że zaufali słabemu ramieniu ciała (Gal. 3:1-3)?
Serca ludu Bożego są poruszone litością, gdy ze wszystkich stron słyszą jak rodzaj ludzki jęczy pod brzemieniem niesprawiedliwości, bardzo utrapiony przez grzech (Rzym. 8:19-23). Uszy ludzi nie są nastrojone na słuchanie głosu Jezusa, owego Dobrego Pasterza (Jan 10:2-5, 11) i nie mogą oni usłyszeć (pojąć, uwierzyć i mieć nadzieję w) Jezusa, tego