Teraźniejsza Prawda nr 406 – 1989 – str. 163
stając się arcywrogiem swojego Stworzyciela i głównym przeciwnikiem wszystkich Jego sprawiedliwych nakazów. Podobnie wszyscy, którzy przyjmują linię postępowania Lucyfera, mówią: „Wstąpię na. wysokość … nad gwiazdy Boże [postawią siebie nad innymi synami Bożymi] … będę równy Najwyższemu [przywłaszczę sobie Boski autorytet, w przeciwieństwie do Jego zarządzeń]”, na pewno popadną w niełaskę Bożą i stosunkowe odsunięcie od Pana. Gdy udziela się awansów, samolubni bracia powinni być pominięci, pomimo ich zdolności – pierwszeństwo powinno się raczej dawać mniej zdolnym, lecz pokornym braciom. Bo jeżeli zdolny brat okazuje ducha dyktatorskiego lub ma skłonności do wynoszenia siebie ponad Kościół lub zbór, albo też daje do zrozumienia, że posiada Boskie prawo do nauczania, chociaż w ogóle nie otrzymał go od zboru ani z mianowania, zgodnie z zarządzeniami Pańskimi odnośnie służby względem ludu Bożego, wtedy należałoby grzecznie i z obowiązku takiego brata przesunąć na mniej wybitne stanowisko służby, a nawet na jakiś czas usunąć go od wszelkiej służby, aż zrozumie to łagodne napomnienie i wyzwoli się z sideł przeciwnika.
ZILUSTROWANIE ZASADY POSTĘPOWANIA LUCYFERA
Aby wyjaśnić pychę, zasadę według której postępuje Lucyfer, i zło do jakiego ona może prowadzić, podajemy następujący przykład: Pewien brat może radować się w błogosławionej Prawdzie udzielonej mu przez Pana, może ją pilnie badać i wiernie wprowadzać w czyn, wzrastając tym samym w znajomości i łasce; może on też być napełniony gorliwością dla Pana i aktywnie uczestniczyć w pracy ochotniczej, strzeleckiej i do osób w żałobie. Zbór dostrzegając jego wzrost, pokornego ducha i gorliwość może najpierw obrać go na diakona, i jeżeli dobrze służy w tym zakresie, troszcząc się o doczesne sprawy zboru, może zainteresować się jego zdolnością do posług duchowych, jeżeli takowe posiada i wybrać go na starszego. Jeśli jest on wierny jako starszy, posiadając potrzebne kwalifikacje, we właściwym czasie może być wyznaczony na ewangelistę Ś.R.M.”E” – o ile nadal jest wierny w służbie i usiłuje zainteresować Prawdą obcych, przedstawiając im Plan Wieków, starając się w dalszym ciągu być czynnym w pracy kolporterskiej, strzeleckiej i ochotniczej w miarę sposobności i ma lub rozwija kwalifikacje potrzebne w służbie posiłkowego pielgrzyma lub pielgrzyma Ś.R.M.”E”, może być na taki urząd mianowany (gdy zajdzie potrzeba takiego mianowania), aby szczególnie służył duchowym potrzebom braci. Przez jakiś czas może on dobrze służyć pilnie badając, praktykując i przyczyniając się do rozpowszechniania Słowa Bożego i jego zasad na podstawie wykładów Pisma Świętego oraz innych pomocy dostarczonych przez Pana. Ma się rozumieć, że od samego początku jego służby, i to coraz częściej, w miarę jak jest awansowany w służbie, szatan zwraca, się do niego przedstawiając złe motywy, zwłaszcza osobistą ambicję i pychę, usiłując sprowadzić go z właściwej drogi wraz z tymi którym służy.
Apostoł Jakub podaje mądrą radę, gdy mówi (Jak. 3:1), żeby niewielu z nas było nauczycielami, wiedząc iż otrzymamy sroższe próby. Ambicja, aby błyszczeć – okazać się mądrzejszym i zdolniejszym od drugich – jest niebezpieczeństwem grożącym tym, którzy są wystawieni na widok publiczny. Pragnienie aby być kimś jest tak ponętne dla upadłego serca, że popycha do każdego niemal działania w celu osiągnięcia swojej ambicji. Nawet przestrogi o grożącym niebezpieczeńtwie nie są wystarczające do powstrzymania takich ludzi. Jeżeli pilny badacz, który jest wybitnym sługą, pielgrzymem lub posiłkowym pielgrzymem. (lub który wkrótce nim zostanie), mógł być uprzywilejowany przez Pana zrozumieniem wypełniania się niektórych proroctw w znakach czasu lub przedstawił pewne potwierdzenia prawd biblijnych i nawet był zaszczycony pewnymi antytypicznymi widzeniami czy też snami, które oczywiście powinien najpierw podać słudze Pańskiemu mającemu dozór nad pracą, jak to wielu czyniło za czasów brata Russella i później brata Johnsona, słudzy ci niektóre z tych materiałów publikowali jako dalsze zarysy postępującej Prawdy (Ter. Pr. ‘50,42, 43). Jednakże niektóre osoby mogą być kuszone do przedstawiania swoich nowych odkryć bezpośrednio braciom, niezależnie od zarządzeń Pańskich i bez przyzwolenia sługi, któremu Pan dał stanowisko nadzorcy nad Jego ogólną pracą. Przypominamy jak brat Johnson opowiadał (Ter. Pr. ‘49,61, 62) o swoich srogich pokusach, aby przedstawiać braciom komentarz tych wersetów Pisma Świętego, łącznie z nowymi doktrynami, typami i proroctwami, które nie były jeszcze wytłumaczone przez „onego Sługę” Kościołowi. Jego przykład w odparciu tych ognistych strzał przeciwnika powinien być szczególną pomocą dla tych, którzy są w podobny sposób kuszeni.
OPIS NIEWŁAŚCIWEGO ROZWOJU SŁUG
Rozwój w złym i zakazanym kierunku, jak i wzrost w dobrym i właściwym kierunku następuje stopniowo. W Dz. 20:30 Apostoł Paweł powiada nam, że ambicja wodzów pragnących pozyskać własnych zwolenników prowadzi ich do nauczania błędnych, zwodniczych doktryn – rzeczy przewrotnych. Szatan jest przebiegłym wrogiem. Na początku kusi on jednostkę, aby tylko rzuciła okiem na zło, nieco pomyślała. Umysł takiej osoby napełni on wynikami bardzo podstępnego rozumowania, które wydaje się nawet prawdopodobne i przyciąga uwagę, zawierając tak wiele prawdy, a tak mało (na pozór) błędu, że na ogół nie zostaje wykryte. Gdy więc taka osoba ulega pokusie pychy lub osobistej ambicji i bada Pismo Święte w sposób spekulatywny, szatan stopniowo przedstawiać jej będzie coraz więcej błędów, ma się rozumieć, osłodzonych dużą miarą prawdy. Takiej osobie często się zdaje, że nie ma innych tak rozsądnych i logicznych wniosków w danych kwestiach, jak te do których ona doszła. Lecz pilne zbadanie tychże w świetle siedmiu pewników dla sprawdzenia czy nauka jest prawdą biblijną, czy nie (E. tom 5, 478), objawi, iż wada znajduje się w przesłankach i że nawet gdy przesłanki są poprawne, można z nich wysnuć fałszywe wnioski. Na początku te wyjaśnienia błądzącego brata mogą zawierać tylko małą miarę odejścia od czystej Prawdy, tak iż on i drudzy z gotowością przyjmują te myśli jako zupełnie możliwe, bez zauważenia błędu. Szatan będzie zwracał się do takiej osoby nie tylko przez źle skierowaną ambicję, ale również przez popularność, pochlebstwo w różnych formach, zachętę ze strony własnej rodziny, pochwały braci itd., i jeżeli nie będzie zachowana wielka troska i czujność, wkrótce taka osoba stać się może nadętą w swojej zarozumiałości (Przyp. 20:12; Rzym. 12:16) i „więcej o sobie rozumieć, niżeli potrzeba rozumieć” (Rzym. 12:3). W takich okolicznościach, jak mówi brat Russell (Z 3363, kol. 2, par. 2): „Mali ludzie, jak małe statki z szerokimi żaglami, są w niebezpieczeństwie wywrócenia się, gdy zawieje na nich zbyt mocny wiatr popularności”. Nie ma większego niebezpieczeństwa jak pochlebna opinia o własnej mądrości.
Jeżeli, brat w dalszym ciągu przedstawia swoje odkrycia słudze Pańskiemu mającemu nadzór nad pracą, wszelkie błędy lub przedwczesne wnioski na pewno zostaną wczas odkryte i jemu zasygnalizowane. Jeżeli jednak bezbożna ambicja działa w nim w dalszym ciągu, jest w stanie go zaślepić, powoli utraci on pokorę i wzrośnie w pysze. W tej sytuacji nie jest już zdolny, zrozumieć i pokornie naprawić błędy swoich nauk, pomimo że zwrócono jemu na nie uwagę. Będzie on dalej uważał je za nowo odkryte, kosztowne prawdy, których powinien bronić (albowiem szatan stawia światło za ciemność, a ciemność za światło). Brat taki jest skłonny odczuwać urazę do sługi Pańskiego, sprawującego nadzór nad pracą za nie publikowanie jego przedstawień a nawet do stopnia oskarżenia go o „zasypianie przy zwrotnicy” i tłumienie Prawdy, szczerze być może wierząc, że jego wyniki