Teraźniejsza Prawda nr 404 – 1989 – str. 142

uświęcenia życia, została przyjęta nadaremno. Zatem jedynej rzeczy, której można się spodziewać od Pana będzie to, że po rozsądnej próbie, odsunie On takich od postępującego światła, od teraźniejszej Prawdy, od społeczności tych wszystkich, którzy są w świetle (2Piotra 3:17). Odrzuci wszystkich, którzy mają innego ducha niż ducha Prawdy – ducha zupełnego poświęcenia się Bogu z miłości, wierności i posłuszeństwa, owego prawa i głównej przyczyny nowości życia otrzymanego przez Chrystusa. „Jeśli kto ducha Chrystusowego nie ma [ducha miłości], ten nie jest jego” (Rzym. 8:9).

      Apostoł Paweł wzmiankuje właśnie taki stan, jaki przeważał w Kościele w Koryncie oraz towarzyszące temu przesiewanie. On najpierw zwraca uwagę braciom w Koryncie (1Kor. 1:10), że nie powinno być między nimi rozerwania, ale że powinni być „spojeni jednakim umysłem i jednakim zdaniem”. Jest tylko jedna zasada sądzenia, która powinna rządzić wszystkimi posiadającymi Słowo i Ducha Pańskiego, mianowicie litera i duch Prawdy. Wszyscy powinni być zaznajomieni z naukami Słowa Bożego, albo przynajmniej pojętni i ulegli Słowu Bożemu. A wszyscy posiadający ducha miłości i ducha Prawdy będą takimi. Tacy, chociaż będą poważnie walczyli o wiarę raz świętym podaną, nie będą kłótliwymi pod innymi względami, lecz okażą się nieskwapliwymi. pobłażliwymi i cichymi a nie zazdrosnymi, gwałtownymi, dumnymi, chełpliwymi, obmawiającymi albo oszczerczymi.

      Apostoł stopniowo dalej prowadzi swoich czytelników i wskazuje im na niski poziom ich ducha (1Kor. 1:11-13; 3:3, 4) potwierdzony przez fakty, które on przytacza mówiąc: „pomiędzy wami jest zazdrość i swary i rozterki” (stronniczy albo sekciarski duch; dzielą się sami pod ludzkim kierownictwem według swoich własnych wyznaczeń albo upodobań oraz według własnych pragnień swoich serc, zamiast raczej starać się o utrzymanie jedności ducha „w związce pokoju” pod Chrystusem, prawdziwą i jedyną Głową). Zauważmy starannie, że Apostoł nie oskarża tu zboru w Koryncie o ciężkie światowe grzechy, takie jak: morderstwo, kradzież, bluźnierstwo itp., lecz o bardziej wyrafinowane dowody złego stanu serca, takie jak brak ducha miłości. Nasz Pan wskazał (Mat. 5:21, 22; 1Jana 3:10 – 17), że gniew, nienawiść i złośliwość są morderstwem popełnionym w sercu. Idąc dalej Apostoł pokazuje, że nie wszyscy z nich, lecz tylko część, znajduje się w tym złym stanie serca. I dlatego dodaje (11:18, 19): „Słyszę, iż rozerwania bywają między wami; i poniekąd wierzę. Boć muszą być kacerstwa między wami, aby ci, którzy są doświadczeni, byli jawnymi między wami [aby ci, którzy są prawdziwymi między wami mogli być rozpoznani – RSV]”.

ZASTOSOWANIE NA PARUZJĘ I EPIFANIĘ

      Podobnie jak przesiewania żniwa i ich równoległe przesiewania w Epifanii, miały nie tylko oddzielić tych, których Pan potępił, lecz również miały objawić tych, których Pan uznał, bez względu czy różnice te występowały między Jego pszenicą i kąkolem, między Jego wiernymi i klasą przesiewaczy i przesiewek klasy wtórej śmierci, między Jego Kapłanami i sześćdziesięcioma grupami Lewitów, albo, jak teraz, między dobrymi Lewitami, którzy wiernie trzymają się Prawdy paruzyjnej i epifanicznej oraz jej ducha i tymi, którzy się buntują przeciwko niej. Próby i przesiewania są srogie w stosunku do poprzednio otrzymanych błogosławieństw, nie będziemy więc zdziwieni ani zmieszani subtelnością i srogością epifanicznej szemrzącej kontradykcji przesiewawczej pod jej trzema wodzami (pp. Zielińskim, Caterem i Shuttleworthem) będącymi równoległością wodzów odpowiedniego przesiewania w Paruzii (pp. Williamsonowi, Mc Phailowi i Henningesowi). O tym epifanicznym przesiewaniu Posłannik Epifanii powiedział (P ‘50,91, par. 1): „Wierzymy, iż będzie to najsroższa próba, która spowoduje duchową śmierć wielkiej liczby”. Jedynym naszym pewnym biegiem jest trzymanie się zupełnie i wiernie Słowa Bożego, tak jak ono jest rozwinięte przez Posłannika Paruzji oraz
kol. 2
Posłannika Epifanii w zgodzie z wypełnionymi faktami, i ostrożne postępowanie w zgodzie z zasadami Prawdy i sprawiedliwości.

      Nalegamy przeto na wszystkich drogich z ludu Pańskiego, gdziekolwiek się znajdują, aby przyprowadzili swoje własne serce do porządku, oczyszczając się z wszelkiego kwasu pychy, złośliwości, walki, nienawiści, obmowy (początkującego morderstwa), samolubstwa oraz światowości, i wypełnili każdy zakątek oraz szczelinę swego serca o tyle, o ile jest to możliwe Duchem Pańskim, Duchem Prawdy – miłością. Aby tacy mogli strzec się wśród wszelkich prób i przesiewań, wielkich czy małych, i nie zostali zwiedzieni przez Przeciwnika, albo przez któregokolwiek z jego posłańców, często ukazujących się w odzieniu owczym, stwarzających pozory dobrych i szczerych zamiarów, wyznających wielką pokorę i całkowitą niewinność, a którzy zawsze świadomie lub nieświadomie przedstawiają ciemność za światłość. Zazwyczaj nie wahają się oni przed przekręcaniem, podsuwaniem pewnych myśli, nieuczciwością, pochlebstwem, osobistym powoływaniem się na rzeczy cielesne, oczernianiem, obmową itd., aby pozyskać lub utrzymać stronnika. Tacy w swojej przesiewawczej działalności zazwyczaj odchodzą od społeczności wiernych (1Jana 2:19) i ćwiczą się w mówieniu „rzeczy przewrotnych, aby za sobą pociągnęli uczniów” (Dz. 20:30).

      Próba związana z objawianiem wśród nas tych, którzy mają uznanie Boga od tych, którzy go nie mają, zawsze odnosi się do wierności Prawdzie (i zawsze jest zgodna z Pismem Świętym, rozumem i faktami) oraz wierności Świętemu Duchowi Bożemu. Jedynie ci, którzy starannie i wiernie pilnują siebie oraz doktryny, do zbawienia przywodzą siebie i drugich (1Tym. 4:16). Obowiązkiem wiernych w każdym wypadku jest to samo: podtrzymać światło, aby okazać Ducha Prawdy i nie pozwolić na tolerowanie zła, lecz strofowanie go Słowem Pańskim, w duchu miłości i uprzejmej stanowczości, z wyjątkiem gdy dozorca trzody musi postąpić ostro z objawionymi wilkami, by powstrzymać ich przed zniszczeniem Pańskich owiec. Im prędzej wszyscy ci, którzy miłują zło, złośliwość, nienawiść, nieuczciwość, zwodzenie, herezję odejdą od tych, którzy rozkoszują się Prawdą i jej Duchem, tym lepiej. Niech wszyscy miłujący Prawdę i posiadający jej Ducha nie odchodzą od niej i niech nie zapominają o wspólnym zgromadzaniu się i to w miarę jak widzą iż dzień się przybliża.

      To co już powiedzieliśmy nie powinno być zrozumiane jako rada wymuszania rozłamu, albo jako niedbalstwo wobec tych, którzy mogliby się potknąć. Całkiem przeciwnie, prawdziwa miłość do braci oznacza długie znoszenie, szlachetność, uprzejmość, gotowość ustąpienia im i przystosowania się do nich we wszystkim co nie jest zasadnicze, we wszystkim co nie sprzeciwia się literze, albo duchowi Prawdy, której nigdy nie powinniśmy pogwałcić w żadnych okolicznościach. Miłość i wierność samemu Bogu zawsze ma pierwszeństwo przed miłością i wiernością braciom, a czysta miłość i prawdziwa wierność braciom, zawsze jest w zgodzie z pełnym oddaniem się Bogu i nigdy nie będzie temu przeciwna, chociaż często sprzeciwiać się będzie pragnieniom błądzących braci, jak i braciom słabym, którzy nie są w zupełnej zgodzie z Boską Prawdą oraz Boskimi zasadami sprawiedliwości. Przeto każdy powinien nie tylko poświecić swoje własne pierwszeństwo dla zachowania jedności Ducha w związce pokoju, ale nawet coś więcej: właściwa miara braterskiej miłości zawiera w sobie gotowość „kładzenia duszy za braci” (1 Jana 3:16).

      Dopiero więc po uczynieniu wszystkiego, co było w naszej mocy, aby zachować jedność według zasad Pisma Świętego a rozłam jest nieunikniony, możemy uważać go za przesiewanie dozwolone przez Opatrzność, z którego wyniknie dobro. Każdy powinien uprzednio starannie i z modlitwą zbadać swoje własne serce i postępowanie, aby upewnić się, że miłość (a nie samolubstwo i chełpliwość) rządzi nim. Gdy zaś rozłam nastąpi, każdy powinien starannie unikać wszelkich nieprzyzwoitych słów, czynów lub spojrzeń, które później mogłyby stworzyć zaporę przeszkadzającą powrotowi tych, którzy zauważywszy

poprzednia stronanastępna strona