Teraźniejsza Prawda nr 403 – 1989 – str. 122
się stało wiarą mocno mogą ufać Jemu. Pan szuka tych, którzy chodzą wiarą, a nie widzeniem. Ci którzy dzisiaj nie potrafią postępować według wiary, już wkrótce będą mieli sposobność postępowania według widzenia, wtedy gdy będzie założone Królestwo. Rzeczywiście, otrzymają oni znaczną cząstkę, lecz ta, którą Bóg specjalnie przygotował dla wiernych, jest cudownym udziałem w Królestwie.
Niechaj więc ci wszyscy, którzy przyjęli Pana i Jego Słowo, odrzucą wszelkie zwątpienie i obawy, niech każdego dnia żyją radośnie, starając się kroczyć śladami Tego, który umiłował nas i kupił swoją drogocenną krwią. Radość Pańska jest naszą siłą, radość którą daje Bóg, radość, która wypływa ze świadomości, że Pan jest naszą twierdzą i bez Jego wiedzy nie może nas spotkać żadne zło. On bowiem przyrzekł, że wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu tym, którzy Go miłują z całego serca, umysłu, duszy i siły.
To posłannictwo, które przywódcy przedstawili, wypowiedziane z głównego miejsca, zostało powtórzone ludowi przez znajdujących się miedzy nim Lewitów. Łzy zostały osuszone i wszyscy zebrani rozeszli się, aby się radować inauguracją nowego roku, który był dla nich symbolem zapoczątkowania na nowo na drogach Pańskich i w Jego łasce (ww. 11, 12). Czytanie Zakonu następnego dnia (w. 13) prawdopodobnie głównie było skierowane do kapłanów i Lewitów oraz głów poszczególnych rodzin – były to prawdopodobnie specjalne, wybrane, fragmenty Zakonu, najbardziej właściwe dla nich jako tych osób, na których spoczywała pewna odpowiedzialność między ludem Pańskim. I właśnie w czasie tego czytania odkryto; że przez jakiś czas pewien zarys Zakonu całkowicie pomijano, mianowicie,
ŚWIĘTO KUCZEK
Czytający odkryli, że Zakon nakazywał, aby o tej właśnie porze roku, to jest, od piętnastego do dwudziestego drugiego, siódmego miesiąca, Izraelici mieli zamieszkiwać przez tydzień w szałasach zbudowanych z gałęzi drzew, obchodząc ów tydzień jako szczególnie uroczyste święto dziękczynienia Panu (ww. 14, 15, 18). Było to święto zbiorów lub żniw. Obchodzony w Ameryce w listopadzie dzień dziękczynienia przypomina do pewnego stopnia to właśnie święto. Żydzi mieli przez tydzień zamieszkiwać w takich namiotach, aby przypomnieli sobie, że kiedyś byli narodem bezdomnym, że było to wtedy, gdy Bóg wyzwolił ich z Egiptu i wyprowadził na drogę prowadzącą do Chanaanu. Coroczne przypominanie tego doświadczenia miało przyczynić się do wywołania w ich sercach wdzięczności dla Boga jako Tego, który dał im ziemię obiecaną, Tego, od którego zależało ich narodowe istnienie i uwolnienie z niewoli oraz Tego, który obiecał doprowadzić ich do pełni dziedziczenia tych wszystkich wspaniałych rzeczy zawartych w owej wielkiej obietnicy – Przymierza związanego przysięgą
kol. 2
i zawartego z Abrahamem, które ostatecznie przez jego nasienie błogosławić będzie wszystkie narody ziemi.
Nasze konwencje do pewnego stopnia przypominają Święto Kuczek, ale na wyższym poziomie, i są przystosowane dla nas jako duchowych Izraelitów. Każdego roku organizujemy konwencje w USA oraz w innych krajach. Te liczne zgromadzenia Ludu Pańskiego, odbywane w różnych miejscach, z konieczności organizowane są w tych krajach, które zamieszkuje duchowy Izrael. My w czasie konwencji nie przebywamy w namiotach i szałasach, a jednak nasza kilkudniowa nieobecność w stałym miejscu zamieszkania przywodzi na myśl tymczasowe miejsce przebywania, czyli kuczki. Przez pewien czas jesteśmy pozbawieni wygód i udogodnień jakie są w naszych własnych domach; jednak te warunki mają prawdopodobnie dobroczynny wpływ na nas, ponieważ przypominają nam, że nie mamy tutaj miasta stałego zamieszkania, że nie mamy wiązać swoich serc z domami, krajami ani z żadnymi ziemskimi rzeczami. Jesteśmy obywatelami Królestwa, a celem naszego doczesnego pobytu jest doprowadzenie nas do nowego Jeruzalem – do Królestwa Bożego. Wszystko, co ma związek z obecnym czasem, powinno być uważane przez nas za stan tymczasowy, czyli warunki kuczek w oczekiwaniu na wieczne warunki, które Bóg nam przyrzekł.
NASZE UCZTOWANIE MA CHARAKTER DUCHOWY
Przez całe siedem dni Żydzi mieszkając w swoich kuczkach radowali się, ucztując we wspólnej prawdziwej wzajemnej duchowej łączności. Cały lud, przynajmniej przez pewien czas, cieszył się równością. Kuczki wzniesiono zarówno wewnątrz miasta, jak i na zewnątrz jego murów – jak komu było wygodniej a wiele z nich znajdowało się na zazwyczaj płaskich dachach domów. Kuczki nie były świętem zmysłowości, ani okazją do moralnej beztroski, wręcz przeciwnie były czasem studiowania Biblii. Czytanie księgi Zakonu oraz jego wyjaśnianie było głównym ośrodkiem zainteresowania. Lud przestał płakać i nie zżymał się dłużej na czytanie Zakonu, lecz przeciwnie, radował się, że łaska Pańska była z nim. Studiowano Słowo mając na celu praktykowanie go do granic swoich możliwości.
To także zgadza się z naszymi konwencjami, podczas których studiowanie Biblii jest przedmiotem głównego zainteresowania. Z pewnością doznajemy duchowego pokrzepienia, świętujemy. Pewne jest też, że te zgromadzenia, te duchowe święta, w doczesnych kuczkach z dala od naszych zwykłych mieszkań, okazują się bardzo pomocne dla ludu