Teraźniejsza Prawda nr 400 – 1989 – str. 67
nawet wyroku śmierci – przeciw grzeszącej osobie i wówczas Prorok wyjaśnił mu tę lekcję mówiąc, „Tyś jest tym mężem” (2Sam. 12:7).
POWINNIŚMY MIEĆ WYŻSZE WZORCE
Pamiętajmy o tym, że król Dawid nie należał do duchowego domu synów i wobec tego nie miał on tak jasnego poglądu na takie sprawy jak członek rodziny Bożej w wieku Ewangelii, który ma jaśniejsze zrozumienie tych spraw, gdyż jest „wyuczony przez Boga”. Dlatego nie powinniśmy sądzić, iż z podobnych zasad możemy zaczerpnąć dla siebie lekcję. Raczej należymy do domu wieku Ewangelii rozwijającego się pod wpływem jaśniejszych poglądów na temat Boskiej woli, pamiętajmy więc o wyższej interpretacji cudzołóstwa i morderstwa podanej w Nowym Testamencie: ktokolwiek pragnie popełnić cudzołóstwo a powstrzymują go tylko zewnętrzne warunki lub obawy, w rzeczywistości jest cudzołożnikiem w swoim sercu (Mat. 5:28); ten kto się gniewa na swojego brata, kto nienawidzi swojego brata, jest mordercą – ponieważ duch złości, niepohamowany, może doprowadzić do morderstwa (Mat. 5:22); osoba, która pożąda rzeczy należących do kogoś innego, i od zabrania tych rzeczy powstrzymuje ją tylko brak okazji lub strach przed konsekwencjami, w sercu jest złodziejem.
Jeżeli te zasady będą stosowane przez lud Boży wieku Ewangelii w badaniu swoich serc, to jest zupełnie prawdopodobne, że niektórzy z nich, co się tyczy grzechu przekonają się dzisiaj, że są bardzo blisko postawy jaką zajął król Dawid. W taki sposób rozpatrując te sprawy będą przejawiać proporcjonalnie większą litość w swoim osądzaniu króla – przestępcy. Tacy również znajdą wielką pociechę w litości Pańskiej pod warunkiem, że są zaniepokojeni swoimi przestępstwami, jak Dawid był zaniepokojony swoimi. „Aleć u ciebie jest miłosierdzie, aby się ciebie bano” powiada Prorok. Gdyby Bóg nie miał litości jak wielu naszych bliźnich, nie byłoby żadnej nadziei w takich okolicznościach. Kiedy zdajemy sobie sprawę, że Bóg odpuszcza wszystkim, którzy pokutują w sercu, którzy tym samym dowodzą, że ich grzechy nie są dobrowolnymi, lecz raczej wynikają z dziedzicznych słabości i pod naporem zaślepiających pokuszeń, to przez nadzieję lepszych rzeczy jesteśmy pobudzeni do pokuty.
Psalm 51 powszechnie jest uznany za jedyny w którym Psalmista wyraża Bogu skruchę za swoje grzechy a fakt, że jest on dedykowany przedniejszemu śpiewakowi oznacza, że życzeniem króla było, aby razem z innym Psalmem był śpiewany podczas posług w świątyni, dla których zarezerwował wielką liczbę śpiewaków. Tak więc dostrzegamy, że ponieważ grzech był jawny i wielki, pokuta jaką król starał się uczynić była największą publiczną pokutą. Prawdopodobnie wielu z narodu odczuwało mniej lub więcej potępienie króla i oddziaływanie tego potępienia z pewnością przynosiło mu ujmę. W swoim publicznym spojrzeniu na ten czyn jako na grzech i w swojej modlitwie o Boskie odpuszczenie, król na ile to było możliwe nie tylko starał się naprawić krzywdę jaką wyrządził swojemu własnemu sumieniu i która zawisła jak chmura między nim i Bogiem, ale również starał się on naprawić złe wpływy jakie te czyny wywarły na sumienie narodu – w sprawach cudzołóstwa i morderstwa.
Tutaj znowu widzimy dlaczego Dawid jest przedstawiony jako mąż według serca Bożego. Jego grzechy nie były dla Boga przyjemne wprost przeciwnie. Jednak późniejsza ocena potworności swoich grzechów i jego szczera pokuta za nie przed Bogiem oraz pragnienie oczyszczenia od każdego złego postępowania było przyjemne Bogu. Mamy tutaj ilustrację tego w jaki sposób wszystkie rzeczy mogą dopomagać ku dobremu tym, którzy miłują Boga. Z powodu jego serdecznej lojalności wobec Boga i zasad sprawiedliwości, nawet te okropne grzechy przyczyniły się do udzielenia wielkiego błogosławieństwa sercu Dawida – upokarzając go – dając mu możliwość oceny własnej słabości i znikomości, potrzeby przebywania blisko Pana, jeśli chce mieć społeczność z Nim, Jego współczucie i być bezpiecznym przed pokusami swojego upadłego ciała. Tak też jest z ludem Bożym w obecnym czasie. Jak wielu z ludu Bożego zdało sobie sprawę z korzystnych lekcji i błogosławieństw niektórych swoich potknięć – nie dlatego, że te potknięcia były dobre lub pochodziły od Pana, ale dlatego że Bóg był w stanie pokierować takimi okolicznościami dla dobra tych, którzy mają właściwy stan serca – odpowiednio przygotowane przez nich do pokuty i poprawy.
DAWIDOWA ŚWIADOMOŚĆ GRZECHU
Wersety 3-5 tegoż Psalmu wyrażają Dawidową świadomość grzechu i jego ufność w Bogu, bez jakiejkolwiek próby usprawiedliwienia dla swoich win. On zaufał Panu bez względu na to, na co On dozwoli i tylko odwoływał się do Jego wielkiego miłosierdzia – w. 3. Przypominając sobie wielkie litości Boże doznane w przeszłości wyraził on wiarę i ufność, że Bóg w jakiś sposób może wykreślić te ciężkie przewinienia i je odpuścić. Bóg jeszcze jasno nie określił w jaki sposób może On być sprawiedliwym i mimo to usprawiedliwiającym grzeszników. Tylko niejasno, przez cienie ofiar dnia pojednania, dał On do zrozumienia, że ma pewien własny sposób przez który we właściwym czasie winni, ale pokutujący grzesznicy będą mogli być oczyszczeni. Dawid pojął tę myśl o miłosierdziu, jak zrozumiał ją z typów i cieni Zakonu, my natomiast o wiele lepiej możemy uchwycić myśl o odpuszczeniu przez naszego Ojca, gdy rozumiemy, że ono zostało dokonane dla nas przez Pana Jezusa Chrystusa, który dał samego siebie na okup za wszystkich, co będzie świadczone we właściwym czasie i którego ofiara