Teraźniejsza Prawda nr 398 – 1989 – str. 36
wszystkich wiernych Izraelitów, nie spod władzy faraona, lecz antytypu faraona, szatana, czyli wyzwolenie całego ludu Bożego z śmierci do życia bogatszego – życia wiecznego.
Wszyscy, którzy jasno rozumieją ten typ powinni zdać sobie sprawę z tego, że nie mógłby on przeminąć przed nadejściem jego antytypu. Tymczasem antytyp zabicia baranka wielkanocnego musiał nastąpić w jego rocznicę, w czternastym dniu Nisan. Stąd znaczenie oświadczenia Pisma Świętego, iż „żaden nie ściągnął nań ręki; bo jeszcze nie przyszła była godzina jego” (Jan 7:30; 8:20). Bóg przewidział tę całą sprawę i wszystko, co z nią było związane przygotował, zaznaczając to w typie w sposób bardzo wyraźny. My już nie obchodzimy rocznicy typu, lecz wierzymy, że antytypiczna ofiara Baranka Bożego zajęła miejsce typu i my jako chrześcijanie „czynimy to” na pamiątkę antytypu, gdyż, jak Apostoł powiada, „Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany jest Chrystus. A tak obchodźmy święto” (1Kor. 5:7, 8).
JEDEN Z WAS WYDA MNIE
Było to wtedy, kiedy Pan i Jego Apostołowie spożywali wieczerzę paschalną, typicznego pieczonego baranka, gdy Jezus rzekł do nich: „jeden z was wyda mnie”. Jan powiada, że nasz Pan „zasmucił się w duchu”, gdy wypowiadał te słowa okazał wzruszenie. Możemy być pewni, że Jego wzruszenie nie było spowodowane samą sprawą zdradzenia Go, gdyż On oczywiście przewidział te szczegóły, jak i sam fakt swojej śmierci. Powodem Jego smutku, słusznie możemy przypuszczać, była myśl, że jeden z tych, o których On tak tkliwie dbał i troszczył się teraz okaże się niewdzięczny, niegodziwy – przyczyną owego smutku widocznie był Judasz. Oświadczenie Jezusa wywołało ze strony uczniów pytanie: „Izalim ja jest?” lub raczej, jak na to wskazuje znaczenie słowa greckiego: Panie, czy Ty mnie oskarżasz? Ja nie jestem owym zdrajcą, prawda? Apostołowie na ogół byli również zasmuceni. Być może, iż dobrze się złożyło, że mogli przeżyć to doświadczenie w tym właśnie czasie, gdyż oczywiście wszyscy oni tego potrzebowali, aby byli przygotowani do okresu doświadczeń, które były tuż przed nimi.
Judasz naturalnie postawił to samo pytanie, z którym pozostali zwracali się do Jezusa, bo gdyby nie zapytał wyglądałoby, że przyznaje się do winy. Nasz Pan odpowiedział, że jest nim jeden z tych, którzy spożywają wieczerzę i umoczywszy kawałek chleba podał go Judaszowi, który natychmiast wyszedł (Jan 13:25-30). Wydarzenia te miały wzruszyć serce Judasza i spowodować zmianę w jego postępowaniu zanim mogłoby być za późno, ale wydaje się, że wzbudziły w nim ducha złośliwego, jak Boskie miłosierdzie w wypadku faraona powstrzymując plagi czyniło zatwardziałym jego serce. Zamiast odeprzeć sugestie przeciwnika, Judasz przyjmował ich coraz to więcej, aż został napełniony duchem szatana i stał się jego narzędziem. Niewątpliwie potwierdził to czując potrzebę opuszczenia tego grona.
Bardzo możliwe, że nie było Judasza, gdy Jezus uczniom mył nogi i potem posługując się chlebem i sokiem winorośli ustanowił pamiątkę swojej śmierci. Dobrze się stało, że Judasza nie było, i lepiej byłoby gdyby się spotykali tylko prawdziwi, lojalni, poświęceni uczniowie Chrystusa i uroczyście obchodzili pamiątkę śmierci w jej rocznicę. Mimo to pamiętajmy, że nie jesteśmy kompetentni do sądzenia serca drugiej osoby i dlatego przychodząc do pamiątkowego stołu zapraszajmy wszystkich tych, którzy wierzą w zbawienną drogocenną krew Chrystusa i zapewniają o zupełnym poświęceniu się Panu. Pozostawmy Boskiej opatrzności zbadanie tych, którzy oświadczają iż są współuczniami.
PIERWOTNE ZNACZENIE CHLEBA I KIELICHA
Przedstawiając uczniom przaśny chleb jako pamiątkę, nasz Pan podał ogólne wyjaśnienie, mówiąc: „Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje”. A Oczywiste znaczenie tych słów jest takie: Te symbolizuje, czyli przedstawia moje ciało. Cl. w istocie swej nie był Jego ciałem, bowiem w żadnym znaczeniu tego słowa ciało to jeszcze nie było złamane. W żadnym więc sensie nikt wówczas nie mógł w nim ani rzeczywiście, ani antytypicznie uczestniczyć, ofiara nie była jeszcze dokończona. Obraz jest jednak zupełny, gdy my uznajemy, że przaśny chleb przedstawia bezgrzeszne ciało naszego Pana – kwas jest symbolem grzechu pod Zakonem i szczególnie jest zalecone pozbycie się go w tym okresie. Przy innej okazji nasz Pan dał lekcję., która wyjaśniła nam ten symbol. Powiedział On: „Albowiem chleb Boży ten jest, który zstępuje z nieba, i żywot daje światu … Jamci jest on chleb żywota” (Jan 6:33, 35).
Żebyśmy mogli zdać sobie sprawę z doniosłości spożywania, czyli przyswajania sobie tego żywego chleba, powinniśmy zrozumieć czym on jest. Zgodnie z wyjaśnieniem przez naszego Pa na tej sprawy Jego ciało, które On ofiarował za nas, jest tym chlebem. Nie jest nim Jego przedludzka egzystencja duchowej istoty, którą On położył w ofierze, choć z niej i z jej chwały zrezygnował, żeby mógł przyjąć naszą ludzką naturę. Rzecz w tym, że nasz Pan był święty, niewinny, bez skazy, odrębny od grzeszników, bez jakiegokolwiek skażenia ojca Adama i stąd wolny od grzechu – dzięki temu mógł stać się Odkupicielem Adama i jego rodu – co pozwoliło Jemu dać swoje życie na okup za wszystkich, aby we właściwym czasie o tym było świadczone.
Gdy my rozumiemy, że czysta, nieskazitelna ludzka natura naszego Pana Jezusa była położona za grzeszników, ofiarowana za nas, to rozumiemy, że przywilejem jest możność jej przyswajania. To właśnie co On złożył za nas my mamy „jeść”, przyswajać sobie, tzn. że Jego ludzka natura była dana za nas i wykupiła Adama oraz całe jego potomstwo od potępienia na śmierć, udzielając ludziom prawa powrotu do ludzkiej doskonałości i wiecznego życia, jeśli je przyjmą. Pismo Święte wyjaśnia nam jednak,