Teraźniejsza Prawda nr 397 – 1989 – str. 26

wtrącania się w sprawy innych ludzi, ani też próbować rządzić sprawami tego świata. Przeciwnie, Apostoł napomina nas, abyśmy pamiętali, że to, na co Bóg pozwala jako właściwe, my również możemy uważać za właściwe. Mimo, iż z wieloma sprawami, które napotkamy trudno będzie nam się pogodzić, możemy dojść do przekonania, że jesteśmy w stanie uniknąć wszelkiego specjalnego postępowania ich szczególnie zaś tych spraw, które nie mają żadnego znaczącego wpływu na właściwe zrozumienie i wypełnianie się Pańskiego Słowa. Apostoł wskazuje na właściwą postawę, mówiąc .”Jeśli można, ile z was jest, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie” (Rzym. 12:18). A nasz Pan podkreślał tę samą myśl, gdy oświadczył „Błogosławieni pokój czyniący; albowiem oni synami Bożymi nazwani będą” (Mat. 5:9).

NIEMĄDRE POSTĘPOWANIE

      Niektórzy z najświętszych spomiędzy ludu Pańskiego błądzą w odniesieniu do tego tematu, i w swoich rodzinach niepotrzebnie wzbudzają uprzedzenie i sprzeciw unieszczęśliwiając je przez nieustanne wynajdywanie wad w kwestiach, które chociaż nie na odpowiednim poziomie świątobliwości i noszenia krzyża, mimo wszystko nie są niemoralne lub grzeszne, nawet w skłonnościach. Rodzice i opiekunowie powinni zapewne strzec przed wszelkimi skłonnościami do niemoralności itd., lecz doszukiwanie się wad w tych, których kochają jedynie dlatego, że są oni tylko nominalnymi chrześcijanami i mają ducha świątobliwości jest z pewnością niemądre. Codzienne życie w pokoju i radości w Duchu Świętym jest najlepszym strofowaniem światowości jakiego mogą udzielić i najlepszą rekomendacją chwalebnej Ewangelii jaką wyznają. To jest ów list, który zostanie odczytany, to światło, które będzie strofować ciemność.

      Innymi słowy, nie oczekujmy, ani próbujmy narzucić siłom niepoświęconym, szczegółów naszego osobistego samozaparcia. Musimy czekać, aż sami zauważą, że całkowite poświęcenie stanowi ich „rozumną służbę” i ofiarują Bogu swoje ciała jako żywe ofiary. Jednakże, kaznodzieje i nauczyciele powinni stale starać się utrzymywać przed Pańskim poświęconym „stadkiem” wysoki poziom dyktowany przez zasady Pisma Świętego, zdając sobie sprawę, że wiele czynników nieustannie wpływa na obniżenie wzorca uświęcenia i oddania.

„JAKIMIŻ MY MAMY BYĆ”

      Jakże my, którzy należymy do dyspensacji Ewangelii powinniśmy wysoko cenić jej przywileje i sposobności usiłując „powołanie i wybranie nasze mocnym uczynić” (2Piotra 1:4-11)! Jeżeli ci, którzy zostali powołani, aby stanowić „dom sług” wykonali jedynie „rozumną służbę”, gdy gorliwie zaangażowali się w pracy Pańskiej, jak to uczynił Jan Chrzciciel, i byli wiernymi, o ileż więcej zapału i energii my powinniśmy rozwinąć – my, którzyśmy zostali obdarzeni w wyższym stopniu łaskami? „Jakimiż my mamy być w świętych obcowaniach i pobożnościach” (2Piotra 3:11)?

      Pamiętajmy, iż powołanie do bycia wraz z naszym Panem w Królestwie, jako część przedtysiącletniego nasienia Abrahamowego, jest szczególnym i ograniczonym powołaniem, które wkrótce się skończy i – jak pokazuje Boskie objawienie – nigdy się już nie powtórzy. Biorąc to pod uwagę, odrzućmy wszelki ciężar i cierpliwie uczestniczmy w biegu przedstawionym nam w Ewangelii, patrząc na Jezusa wodza aż do chwili, gdy stanie się On dokończycielem naszej wiary(Żyd. 12:1, 2).
BS ‘87, 89.

SŁOWO PRAWDY

Słowo Prawdy witrażom cennym podobne,
choć z zewnątrz widziane niezbyt nadobne –
Wyraźnych konturów nasz wzrok nie odbiera –
Od wewnątrz dopiero wzniosłości nabiera.

A kto się upoić chce cudnym widokiem,
Przez portal, po schodach niech dojdzie do okien.
Święte drzwi Prawdy katedry są niskie
I ten tylko wejdzie, kto przede wszystkim
W głębokiej to czyni pokorze.

A patrząc z bliska Ujrzy,
jak w słońca promieniach jasnością
rozbłyska Niebiańską kolor każdy,
wzór Mistrza wspaniały,
I race się wznoszą w ekstazie czci,
podziwu, miłości i chwały.

„DUCH NIE MA CIAŁA ANI KOŚCI”

„I żyjący; a byłem umarły, a otom jest żywy na wieki wieków”(Obj. 1:18).

   Kobieta jako pierwsza miała zaszczyt być zaznajomiona z wielkim faktem zmartwychwstania naszego Pana i potem otrzymać Jego pierwsze posłanie. Częściowo może było tak dlatego, że niewieści umysł naturalnie wydaje się pojmować taką zadziwiającą informację szybciej niż umysł męski, co jest niekiedy określane wyrażeniem „wiara intuicyjna” w odróżnieniu od tego, co mogłoby być określone jako wiara analityczna. Albo też mogło to być szczególnym uznaniem niewieściej czułej sympatii poszukującej wczesnym rankiem sposobności przyniesienia balsamów i wonności oraz okazania w inny sposób serdecznej sympatii dla zmarłego. Niewiasty te miały wspaniałą nagrodę za swoją usługę i za miłość z której usługa ta wypłynęła. One były przestraszone i zaskoczone, gdy anioł powierzył im

poprzednia stronanastępna strona