Teraźniejsza Prawda nr 397 – 1989 – str. 20

tylko daje nam swoje Słowo i Ducha, lecz również otacza nas przejawami swoich opatrzności, działających dla naszego dobra, pomagających nam „ku dobremu”. One kształtują nasze okoliczności, aby zademonstrować nam moc Bożą w naszym i drugich życiu, w tym celu, aby wzmocnić naszą wiarę i zachęcić do dalszej gorliwości.

      Po czwarte, sposobności służby. Wielkim przywilejem jest służyć Bogu. Co więcej, jesteśmy w stanie ocenić znakomitość Boskiego charakteru, Jego Plan obejmujący całą ludzkość i jednomyślnie służyć Jemu w interesie Jego ludu i świata (Sof. 3:9). W następnym wieku niektórzy władcy teraźniejszego złego świata prawdopodobnie powiedzą: O, jacy głupi byliśmy? Usiłowaliśmy rządzić swoim narodem, sądząc wówczas, iż jesteśmy mądrymi. Gdybyśmy wtedy mieli zdrowy rozsądek rozprowadzalibyśmy traktaty Prawdy! Zdadzą sobie wówczas wreszcie sprawę z tego jaką była „wielkość” tych spraw, którymi oni się zajmowali.

      Te cztery przytoczone przesłanki obejmują główne doświadczenia, które są pomyślne. Społeczność z Bogiem, Chrystusem i naszymi braćmi należy do rzeczy pomyślnych, jeśli nie opuszczamy wspólnych zgromadzeń (Żyd. 10:25). Wspaniałymi są te przywileje, gdy łączy nas Prawda i jej Duch.

NIEPOMYŚLNE DOŚWIADCZENIA

      Niepomyślne doświadczenia wnoszą również swój wkład. Są to trudne, nieprzyjemne i przykre doświadczenia, jakie spotykamy na swej drodze. My potrzebujemy, aby wszelkie takie kłopoty nas rozwinęły  przygotowały do zajęcia naszych stanowisk w Królestwie. „Przez wiele ucisków musimy wejść do królestwa Bożego” (Dz. 14:22). „Aleć i wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą” (2Tym. 3:12). Utrapienia na pewno nastąpią i są one potrzebne do rozwinięcia nas do zajęcia stanowiska, które Bóg przewidział dla nas. Są one częścią naszego wykształcenia. My jesteśmy dziećmi w szkole Chrystusowej. Nasze ćwiczenie obejmuje nie tylko umysł, ale i serce. Przysposobi nas ono do rozwinięcia takich charakterów, dzięki którym będziemy mogli zarządzać sprawami królestwa. Wówczas będziemy mieli do czynienia ze wszelkiego rodzaju dziwnymi ludźmi. Będziemy musieli się przystosować do każdego rodzaju usposobienia. W ciągu tysiąca lat będziemy mieli do czynienia z opornymi i samowolnymi ludźmi, szczególnie na początku tego okresu. Gdybyśmy wówczas nie mieli dostatecznie ugruntowanych charakterów, nie bylibyśmy przysposobieni do Boskiego planu. Najpierw jesteśmy traktowani jak delikatna roślina cieplarniana. Jednak po jakimś czasie wystawia się nas na działanie atmosferyczne – na mróz i piekące słońce po to, aby rozwinąć wymagane zalety. Nasza ludzka natura nie uważa, iż to jest potrzebne. Ale takie traktowanie nas jest potrzebne! Wszystkie te rzeczy zarówno korzystne, jak niekorzystne współdziałają dla naszego dobra. Jeśli jednak z powodu tych prób lamentujemy, to jesteśmy skłonni stać się zgorzkniałymi i przegrać walkę, szczególnie wówczas, gdy nie kochamy Boga tak, jak powinniśmy.

      Jakie są niektóre z niepomyślnych doświadczeń? Poniżej niektóre z nich są wyszczególnione. Można by podać ich więcej. Jakiej lekcji możemy się z nich nauczyć?

      Straty. Utrata mienia, przyjaciół, pokoju w rodzinie. Uległość, zadowolenie, które nasze uczucia przenoszą z rzeczy należących do tego świata do świata przyszłego, zdawanie sobie w pełni sprawy z przemijalności teraźniejszego świata i wartości tych rzeczy, które Bóg zachował dla nas – jeśli wpleciemy te szczegóły do naszych serc – czyż nie będą warte tych rzeczy, które utraciliśmy, aby zyskać duchowe? Dojdziemy do wniosku, że wartości duchowe są najlepsze.

      Zawody. Musimy doznać niepomyślnych doświadczeń, dlatego że czasem swoje uczucia zasadzamy na tym, co nie jest dla nas najlepsze. Zapominamy, że nasze niedoskonałe ludzkie ambicje zajmują niższy stopień w hierarchii uczuć. Dla naszego dobra Pan dozwala przeżywać nam rozczarowania, czasem w związku z naszymi dziećmi, żonami, mężami, rodzicami, krewnymi, przyjaciółmi, współpracownikami itd. Gdyby one nie miały dokonać jakiegoś dobra, Bóg nie dozwoliłby na nie. Bóg nie chce nas złamać. Jest zbyt łaskawy, aby to uczynić. Chętnie jednak na nie zezwala, jeśli z nich możemy uzyskać jakieś dobro. Bóg na nie dozwala, żebyśmy mogli swoje uczucia przykuć do rzeczy, które nigdy nie zostaną zniszczone. Nasza postawa powinna zawsze wyrażać „Bądź wola Twoja”, dając Panu możność wglądu w nasze życie, tak abyśmy mogli być odłączeni od spraw tego niedoskonałego świata.

     Odraczania. My planujemy zrobić coś a to nam się nie udaje. Przeszkody się piętrzą. Zrealizowanie naszych planów może być wstrzymane na długo. Dlaczego Bóg dozwala na doświadczenia obfitujące w opóźnienia? Dlaczego każe nam czekać? Dlatego, że chce nas nauczyć „pracować i czekać”. Longfellow powiedział „Jeśli mamy agresywne usposobienia, to bardzo uciążliwe jest dla nas czekanie. Musimy jednak czekać. Zastosujmy się do lekcji podanej w proroctwie Habak. 3:17, 18 i przyznajmy, że Boski plan posuwa się według Jego doskonałego rozkładu zajęć. W międzyczasie powinniśmy się radować!

      Doprowadzenie ludzkości z powrotem do doskonałości zajmie setki lat. Możemy zdać sobie sprawę z tego, dlaczego nieodzownie musimy czekać. W czasie istnienia Królestwa, gdy ludzkość powstanie z grobów, Pan w bardzo krańcowych przypadkach będzie mógł spowodować paraliż ręki lub nogi, gdy ktoś będzie usiłował popełnić zło. Bóg nie chce maszyn, On chce rozumnych istot chętnie postępujących

poprzednia stronanastępna strona