Teraźniejsza Prawda nr 396 – 1989 – str. 14
krytykuje hipokryzję i teatralne popisy. Jedynym motywem skłaniającym naśladowców Jezusa do działania powinno być pragnienie przypodobania się Niebiańskiemu Ojcu oraz uzyskanie Jego aprobaty. Mogą zaistnieć sytuacje, w których czas i miejsce sprzyjają udzielaniu jałmużny, kiedy składanie dobrowolnych datków w obecności innych jest zupełnie na miejscu, a modlenie się w obecności osób innych jest rzeczą całkowicie właściwą i kiedy informacja o podjęciu postu może dojść do wiadomości ludzi nie wzbudzając nagany. Motyw skłaniający nas do działania Wielki Nauczyciel wysuwa na plan pierwszy. Jeśli działanie wynika z samolubnych pobudek; jeśli próbujemy robić coś na pokaz, dla aplauzu lub doczesnych korzyści, to postępowanie takie nie może zyskać Boskiej aprobaty lub błogosławieństwa – „Błogosławieni czystego serca”. Drudzy mogą widzieć, że wykonujemy dobre uczynki lub modlimy się czy pościmy, ale my nie mamy udzielać dobrowolnych datków, modlić się i pościć po to, aby inni to dostrzegali. O tych, którzy tak postępują nasz Pan mówi, że „Odbierają zapłatę swoją” nic więcej im się nie należy. Zdobywają pożądany rozgłos.
PRZYWILEJ MODLITWY
Modlitwa jest przywilejem. Jezus nie nakazywał swoim , uczniom się modlić, ani też nie określił formy w jakiej powinni się modlić, dopóki sami Go o to nie poprosili. „Modlitwa jest szczerym pragnieniem serca – wypowiedzianym słowami lub nie”. Lud Pański musi odczuwać osobistą potrzebę Boskiej łaski i pomocy, aby docenić przywilej przybliżenia się do Boga i tronu niebiańskiej łaski. Próby i trudności, kłopoty i pokusy życia skłaniają dzieci Boże do modlitwy. Stan, w którym umiłują one możność przyjścia do Boga nie tylko wtedy, gdy przygniatają je troski, ale także i wtedy gdy przepełnia je radość, skłaniająca do podziękowania, do oddania czci, chwały i wyrażenia uwielbienia, świadczy o lepszym i wyższym rozwoju chrześcijańskim.
Zauważmy, że nasz Pan nie mówił o tym w jaki sposób świat powinien się modlić, zwracał się jedynie do Swych uczniów: „Wy tedy tak się módlcie”. Trzeba przyznać, że najogólniej mówiąc poganie, ludzkość świata, nie mają przystępu do Boga. Jedynie ci, którzy pozostają w związku przymierza z Bogiem (żydzi i chrześcijanie) otrzymali ze strony Boga zapewnienie, że ich prośby zostaną przez Niego przyjęte. Powyższe stwierdzenie może spowodować u niektórych uczucie zaskoczenia, bowiem zwyczaj zachęcania i napominania wszystkich do modlitwy jest powszechny. Jednakże rzut oka na istniejącą sytuację uwidacznia ustalone zasady leżące u podstaw omawianej sprawy. Zwróćmy na to uwagę. Cały świat rasa Adamowa – został odłączony od Boga z powodu grzesznych uczynków. Adam był związany z Bogiem przymierzem, dzięki czemu Cieszył się przywilejami pozycji syna Bożego. Stan ten obejmował przywilej społeczności, łączności, modlitwy, Boskiego nadzoru i troski, które mogły zapewnić nawet wieczne życie. Lecz nieposłuszeństwo Adama spowodowało zerwanie owego przymierza – zniesienie wypływającego zeń związku oraz wszystkich przywilejów (Oz. 6:7). Jedynie ci, którzy zostali ponownie przyjęci przez Boga, którym Bóg ponownie pozwolił wejść w związek przymierza, cieszą się obecnie przywilejem modlitwy. W taki sposób traktowani byli naturalni Izraelici pod przymierzem Zakonu i w związku z tym Świątynia w Jerozolimie nazwana została Domem Modlitwy. Miała ona służyć w szczególności narodowi żydowskiemu, ale wszystkie narodowości miały przywilej stania się żydowskimi prozelitami i tym samym otrzymania wszystkich przywilejów Żydów, co też obejmowało przywilej modlitwy.
Nasz Pan, za sprawą własnej lepszej ofiary za grzechy uczynił świętymi i godnymi dostąpienia jeszcze wyższego przywileju modlitwy tych, którzy zostali Jego uczniami i Jego naśladowcami. Począwszy od zesłania Ducha Świętego byli oni nazywani synami Bożymi i cieszyli się spłodzeniem z Ducha Świętego. Początkowo byli to jedynie wierzący Żydzi, ale we właściwym czasie środkowa ściana przegrody dzieląca Żydów i pogan została zniesiona. Wszyscy wierzący poganie począwszy od Korneliusza zostali przyjęci jako spłodzeni z ducha synowie i jako takim udzielony został przywilej modlitwy (Dz. 10).
Poganie weszli w powinowactwo z Bogiem nie poprzez Mojżeszowe przymierze Zakonu, ale dzięki przymierzu ofiary, na mocy którego zostali powołani i przyjęci jako współdziedzice z Chrystusem – „Zgromadźcie mi świętych moich, którzy ze mną uczynili przymierze przy ofierze” (Ps. 50:5). Jedynie tacy poganie, którzy przyjęli Chrystusa i weszli wraz z Nim w przymierze ofiary, mogą w tym wieku stać się synami Bożymi i cieszyć się przywilejami synostwa, do których należy modlitwa. Zwyczaj zachęcania do modlitwy ludzi, którzy znajdują się poza związkami przymierza z Bogiem, jest zarówno niebiblijny jak i nierozsądny. „Bóg grzeszników nie wysłuchiwa” (Jan 9:31). Ci, którzy przyszli do Niego przez Chrystusa zostali przyjęci tylko dlatego, że Jezus jest ich Orędownikiem. Możemy więc wyraźnie zobaczyć, że ci, którzy przybliżyli się do Boga we własnym imieniu – nie przyjąwszy Orędownika oraz postawionych przez Niego warunków uczniostwa – nie mogą zajmować u Ojca żadnego stanowiska a ich modlitwy nie są przyjmowane.
Zamiast napominać naszych przyjaciół i sąsiadów, aby modlili się do Boga i ufali, że zasyłane przez nich modlitwy znajdą wypełnienie, powinniśmy dać im biblijną radę – zachęcać do pokutowania za grzech, uznania faktu odpuszczenia im grzechów zgodnie z świadectwem Słowa Bożego oraz uczynienia zupełnego poświęcenia się i naśladowania Jezusa. Wówczas jako synowie Boży otrzymają oni teraz wszelkie przywileje synostwa, jak również chwalebne perspektywy na przyszłość.