Teraźniejsza Prawda nr 395 – 1988 – str. 185
magowie, prawdopodobnie pochodzili z Persji i w związku z tym nie obca im była żydowska religia oraz jej oczekiwania związane z przyjściem Mesjasza-Króla, o czym dobrze wiedziano w Babilonie i w okolicy. Mędrcy ci oddawali się astrologii, medycynie, naukom tajemnym i przyrodniczym. Później termin mag odnosił się do wszystkich filozofów wschodu, jak to przedstawia pastor Russell (Z 1674). Magowie ci mogli być uczniami Zoroastra, który nauczał, iż czysta panna porodzi dziecię, które stworzyło niebiosa, że pojawi się gwiazda, za którą należy pójść tam dokąd poprowadzi – do owego dziecięcia, któremu należy oddać cześć i złożyć dary. Gdy mędrcy zobaczyli na niebie niezwykłe zjawisko, wyruszyli w podróż. Ostatecznie przybyli do Jeruzalem, dowiadując się u Heroda „Gdzież jest ten, który się narodził, król Żydowski?”. Opowiedzieli o tym jak ujrzeli Jego gwiazdę i odbyli podróż, aby Jemu oddać cześć. Po licznych prośbach o informację, dowiedzieli się od głównych kapłanów i uczonych w Piśmie, że ów Mesjasz-Król ma się narodzić w Betlejem, jak to zostało proroczo przepowiedziane u Miche. 5:2. Poszli zatem do Betlejem prowadzeni przez gwiazdę, która prawdopodobnie mogła być jakimś aniołem, do domu, w którym znajdowało się poszukiwane dziecko i złożyli Mu w darze złoto, kadzidło i myrrę.
Wielu posiada błędne mniemanie o tych mędrcach. Biblia nie mówi, że było ich trzech, mimo że tak się ich zazwyczaj przedstawia, być może z powodu trzech rodzajów darów. Lew Wallace nadał im imiona – Kasper, Baltazar i Melchior, lecz jest to tylko przypuszczenie. Co więcej, nie przybyli oni w czasie narodzin Jezusa, gdy był On w żłobie, jak zazwyczaj jest przedstawiane, ale po znacznym upływie czasu. Werset 11 pokazuje, że Jezus był wtedy „małym dzieckiem” i przebywał w jakimś domu, a nie niemowlęciem leżącym w żłobie.
Świadkowie Jehowy nadal powtarzają błędne nauki J. F. Rutherforda, które ten wydał krótko po śmierci brata Russella w broszurze Harfa Boża. Pisze on w niej, że przybycie mędrców było spowodowane przez szatana, było jego intrygą, aby zniszczyć dzieciątko Jezus (E 6,215). Gdyby mędrcy byli sługami szatana pozostającymi z nim w zmowie mającej na celu zniszczenie Jezusa, nie zostaliby ostrzeżeni PRZEZ BOGA, aby nie wracali do Heroda (w. 12). Pozatem Bóg nie obszedłby się z nimi tak łaskawie, ale dopilnowałby, aby dzieciątko Jezus było w jakiś sposób chronione przed nimi i Herodem. Gdy Herod ostatecznie przygotował próbę zniszczenia Jezusa mordując wszystkie dwuletnie i młodsze dzieci w Betlejem, Bóg interweniował posyłając do Józefa anioła, który mu powiedział, żeby uciekał z małym dzieckiem i jego matką do Egiptu, co też Józef uczynił (w. 13).
PODRÓŻ JAKUBA I JEGO DOMOWNIKÓW
Siódmą i ostatnią podróżą jaką tu rozważymy jest podróż Jakuba i jego domowników do Betlejem (1Moj. 35:16-20). Opis podaje, że rozpoczęli podróż z Betel, (dom Boży) skąd „było już niedaleko” do Efraty, o której werset 19 mówi, że to właśnie Betlejem. (Hebrajskie słowo kibrath użyte jedynie w 1Moj. 35:16, 48:7; 2Król. 5:19 tłumaczone na „niewielką odległość” – oznacza, według Geseniusza starodawną miarę długości lub odległości, jednak jej wielkość nie jest znana. Uczeni żydowscy uważali ją za odpowiednik jednej mili. W polskiej Biblii odpowiednio: „jakoby mila” w. 16 i w dwóch pozostałych wersetach „jakoby na milę”). Podobnie jak Maria podczas podróży do Betlejem, żona Jakuba Rachel, również oczekiwała dziecka, które miało się właśnie narodzić. Lecz w tym przypadku syn Rachel Beniamin urodził się przed przybyciem do Betlejem. Rachel miała wielkie trudności z urodzeniem go i umarła właśnie wtedy, gdy jej syn się narodził. Zanim zmarła nazwała go Benoni (syn mojego bólu), jednak Jakub nazwał go Beniaminem (syn prawej ręki). Rachel została pochowana przy drodze „w niewielkiej odległości” – „jakoby na mile” od Efraty Betlejem, a Jakub postawił znak (1Moj. 35:20) na jej grobie. Nadal istnieje w tym miejscu jakiś pomnik, na który wskazuje się jako na grób Rachel. Tak więc dalszy ciąg podróży do Betlejem Jakuba i jego domowników, odbywał się w atmosferze powagi, mimo iż radowali się oni z narodzin Beniamina.
W E 10,605-608, przedstawiony z 1Moj. 35:1-15 antytyp jest opisem rozwoju prawdy paruzyjnej. Wersety 16-20, 21-26, 27-29 zostały przedstawione jako odrębne obrazy ukazujące warunki Epifanii. Szczególnie interesują nas w tym przypadku wersety 16-20, ponieważ w antytypie odnoszą się one do epifanicznego ludu Bożego. Jakub w tym opisie przedstawia jego wodzów a Rachel duchowe wyborcze obietnice przymierza oraz tych, którzy je stosują. Wykonywana przez nich służba zakończyła się ostatecznie w czasie Epifanii zmartwychwstaniem Wielkiej Kompanii, antytypicznego Beniamina. Maluczkie Stadko jako antytypiczny Józef pierwsze dostąpiło w okresie Epifanii, w osobach swych ostatnich członków, narodzenia z ducha, a brat Paul S. L. Johnson antytypiczny Zachariasz (2Kron. 24:20; E 10,142; P ‘50,189, 193), będący wśród nich bardzo wybitną postacią, był ostatnim, który przeszedł poza zasłonę w dniu 22 października 1950 roku. Zostało to zobrazowane w Wielkiej Piramidzie (P ‘51,10-12, 93-99).
Ostateczny koniec w rozwoju Wielkiej Kompanii, pozostałej części spłodzonych z ducha Wieku Ewangelii, nastąpił później, a nasz drogi brat R. G. Jolly, mały antytypiczny Hiram (P ‘53,23-25; ‘68,39), jednostka wybitna wśród członków tej klasy, był ostatnim, który ukończył swój ziemski bieg w dniu 14 lutego 1979 roku. Piramida na podstawie wymiaru obejmującego północny koniec niskiego przejścia prowadzącego z przedsionka do komnaty króla, wskazuje na dzień 20 lutego 1979 roku (zobacz P ‘80,29) jako datę, do której