Teraźniejsza Prawda nr 393 – 1988 – str. 150
kiedy te niezrównoważone czynniki będą oznaczały ruinę naszej obecnej cywilizacji.
Przez wzrost wolności, niezależności itp. w połączeniu ze wzrostem samolubstwa, wolność wypracowuje stan, który Pismo Święte opisuje w odniesieniu do końca tego wieku, podczas którego, szczególnie w chrześcijaństwie, każdy członek podniesie rękę na swego bliźniego. Posiane samolubstwo doprowadzi do anarchii, do obalenia wszystkich ludzkich rządów i ograniczeń, spowoduje najstraszniejszy ucisk jaki świat kiedykolwiek poznał. Mamy tu ilustrację niebezpieczeństwa wolności, gdy jej siłą napędową jest samolubstwo. Jeżeli najistotniejsza treść przesłania naszego Pana zostanie odrzucona, konsekwencje będą katastrofalne. Im większe światło, tym większa odpowiedzialność; im większe wywyższenie, tym większy upadek. To jest smutny obraz naszej cywilizacji, który daje Pismo Święte. „Kościelnictwo”, któremu brak Ducha Pańskiego, ducha miłości, zrujnuje siebie przez swoją własną mądrość i swojego ducha samolubstwa. Pewna miara prawdy sprawiła, że „chrześcijaństwo” różni się od pogaństwa, rezultat okaże się jednak w jego upadku, gdy najbardziej uprzywilejowani doświadczą największych obrażeń.
OCENA PRAWDZIWEJ WOLNOŚCI
Co można powiedzieć o prawdziwych chrześcijanach, którzy nie tylko oceniają swoją wolność – uwolnienie od ignorancji i przesądu – ale także całkowicie przyjmują przesłanie Pana? Przez poświęcenie swego wszystkiego podejmują oni krzyż, by naśladować drogiego Zbawiciela,
kol. 2
nie żyjąc jedynie dla obecnych przyjemności, wygód i honorów, lecz głównie, by wykonywać wolę Ojca – cóż z tymi? Ach! Ich sytuacja jest szczególna i niektórym trudno ją pojąć. Mistrz powiedział do nich: „Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, jam zwyciężył świat”. Zatem świat ich nie rozumie i myśli o nich jak o osobach nierozsądnych, które nie mają radości, szczęścia i przyjemności w życiu. Przeciwnie, te osoby dobrze wiedzą, że mają więcej przyjemności, więcej radości i więcej szczęścia niż ich przyjaciele, ponieważ pokój Boży, który przewyższa wszelkie zrozumienie, panuje w ich sercach. Oni nie tylko radują się i cieszą z przyszłych możliwości nadziei na udział w błogosławieństwach Królestwa, ale są też szczęśliwi w obecnych doświadczeniach, trudnościach i przeciwieństwach (Rzym. 5:3-5).
To jest sekret prawdziwego pokoju i prawdziwej radości – miłość Boża, Jego obietnice i uświadomienie sobie na podstawie Słowa Boże go, że obecne próby i doświadczenia dopomagają ku dobremu tym, którzy Go miłują – wszystkim powołanym stosownie do Jego zamierzenia. One przygotowują ich do honorów, błogosławieństw i użyteczności w czasie przyszłym – w Tysiącleciu i później! Te osoby nauczyły się nie zabiegać zbytnio o uśmiechy świata czy przejmować się obrażonymi minami, – tak jak same postępowały uprzednio. One patrzą wyżej, na uśmiech ich Niebiańskiego Pana. Są szczęśliwe, kiedy wzrokiem wiary dostrzegają, że bez względu na to, jakie są ich ziemskie warunki, mogą się cieszyć z przywileju służenia swemu Mistrzowi i Jego sprawie.
BS ’86, 54.
kol. 1
BOSKA EKONOMIA OKUPU
„Boć jeden jest Bóg, jeden także pośrednik między Bogiem i ludźmi, człowiek Chrystus Jezus,
który dal samego siebie na okup za wszystkich, co jest świadectwem czasów jego” – 1Tym. 2:5, 6.
OKUP jest centralnym punktem wszystkich nauk Nowego Testamentu, ogólnym kamieniem probierczym, dzięki któremu możemy ocenić co jest prawdą, a co nią nie jest, w odniesieniu do każdego zarysu Boskiego planu. Okup może być przyrównany do piasty koła, z której rozchodzą się szprychy w różnych kierunkach łącząc się z obwodem koła. W wielkim Boskim planie zbawienia ludzkości okup stanowi jego centralny zarys, z którego rozchodzą się wszystkie doktryny, a które kończą się w zupełności i kompletności tego Boskiego planu. Rzeczywiście, z jakiegokolwiek punktu widzenia spoglądamy na ten przedmiot, jest on zarówno piękny jak i logiczny. A jednak w naszym życiu był okres, i bez wątpienia wszystkich myślących ludzi, gdy wydawało się dziwnym istnienie jakiejkolwiek potrzeby okupu, ponieważ wtedy nie rozumieliśmy jeszcze charakteru i planu naszego Niebiańskiego Ojca. W tym czasie byliśmy skłonni powiedzieć: O nie! Bóg nigdy
kol. 2
i w żadnym razie nie mógłby mieć planu, czy programu, w którym istniałaby konieczność rozlewu krwi! On nie pragnąłby, żeby nastąpiła śmierć jednej osoby za złe uczynki innej osoby! Taka propozycja byłaby niesprawiedliwa. Wyrażając w taki sposób swoje poglądy rozumowalibyśmy fałszywie. Tak właśnie obecnie postępuje wiele poważnych osób.
Wielu głęboko myślących ludzi mówi: Nie wierzę w ten pogląd o konieczności poświęcenia człowieka na śmierć. Pomimo to, myśl o okupie występuje w całym Piśmie Świętym. A gdy, z biblijnego punktu widzenia, uzyskujemy właściwe wyobrażenie na ten temat, widzimy tak wspaniałe piękno, tak cudowną zgodność w całym przedmiocie, że jesteśmy zachwyceni i tęsknimy za czasem, kiedy cały świat to zrozumie. Rozmaite aspekty Boskiego planu w odmienny sposób poruszają różne jednostki spośród Jego dzieci. Jednych bardziej pociąga jakiś szczegół a drugich zupełnie inny.