Teraźniejsza Prawda nr 392 – 1988 – str. 136
Inny przypadek dotyczący tej sprawy. Gdy J. F. Rutherford dobrze upewnił się, że będzie wybrany prezydentem Towarzystwa, to powyciągał swoje regulaminy, aby zabezpieczyć dla siebie władzę wykonawczą i kierowniczą w Towarzystwie, w pewnym stopniu taką, jaką miał nasz Pastor, który jednakże wraz z władzą nadzorczą posiadał ją z mocy prawa, ponieważ produkty jego pióra były dla Towarzystwa cenniejszymi od wszystkich możliwych darowizn mogących wszystkim innym zapewnić udziały z prawami głosowania. Pan przez swoje Słowo i testament onego Sługi ostrzegał przed każdym ubiegającym się o zwierzchnictwo w Kościele. Gdyby ktokolwiek miał mieć główne stanowisko i władzę, powinien czekać, aż Pań przez swego Ducha, Słowo i opatrzności zechce to okazać. J. F. Rutherford nie czekał na Pana w tej sprawie. Pański sposób awansowania do takiej władzy i nagradzania nią następuje tylko po długim czasie doświadczania wiernej służby w mniejszych sprawach, na przykład, ze współpracownikami w Komitecie Wykonawczym. Pragnienie i planowanie takiego awansu oraz nagrody, zanim Pan swymi sposobami i w swoim czasie ich udzieli jest mówieniem w sercu: „Odwłacza Pan mój. On nie przyspiesza sprawy tak, aby ich szybkość odpowiadała mnie i moim ambicjom. Dlatego pobiegnę przed Nim i przechwycę władzę dla siebie a przez nią narzucę swoją wolę i panowanie innym, gdyż – Odwłacza Pan mój”.
Tak samo postąpił 6 stycznia 1917 roku na zebraniu udziałowców, gdy przez brata Ritchie zarządził powołanie komitetu uchwał, przez brata Van Amburgha wyposażenie komitetu w swoje przepisy z sugestią, aby członkowie komitetu zalecili je udziałowcom. Sam natomiast zmuszał członków komitetu, aby wbrew własnemu sądowi przekazali je niezmienione. Duch Pański, Słowo i opatrzności zabraniają takiego postępowania. Przez pragnienie postępowania w tych sprawach swoją własną drogą i przez nieposłuszeństwo wynikające z odwlekania tych spraw przez Pana mówił on w swoim sercu „Odwłacza Pan mój”. Wezmę te .sprawy we własne ręce i pośpiesznie przeprowadzę je na siłę”.
Przez powiedzenie tego w swoim sercu „Odwłacza Pan mój” jest objawione jego przechwytywanie władzy, po przekazaniu mu przez Zarząd władzy wykonawczej i kierowniczej. Nasz Pan Jezus przez zasady swego Słowa, Ducha i opatrzności zabrania takiego postępowania. Gdyby On kiedykolwiek przewidywał udzielenie takiej władzy J. F. Rutherfordowi, udzieliłby jej po okresie długiej i wiernej służby, w wykonywaniu mniejszej kierowniczej i wykonawczej władzy i okazał się godnym otrzymania większej władzy nadzorczej; Lecz w taki Boski sposób przygotowane czekanie nie było dostatecznie szybkim działaniem dla „onego złego sługi”, gdyż dla niego tak bardzo upragnione panowanie Pan przez swój sposób postępowania odraczał. Dlatego przechwytywanie przez niego większej władzy i większego panowania
kol. 2
nad Zarządem i całym Kościołem mówi: „Odwłacza Pan mój” w udzieleniu mi władzy, której ja pożądam”.
Takie samo zachowanie cechowało jego postępowanie w sprawach brytyjskich. Zamiast czekać jak Pańskie Słowo, Duch i opatrzności pokierują, wysłuchać szczegółów na temat specyficznych kłopotów, które doprowadziły da zwolnienia dwóch brytyjskich dyrektorów on (chociaż pisaliśmy do Komitetu Wykonawczego podając szczegóły ich dotychczasowych niedociągnięć, dyktując nasz ostatni komunikat na ten temat 20 i 21 stycznia 1917 roku w Shields, w Anglii, a 3 lutego 1917 roku, w dzień ich zwolnienia depeszowaliśmy do niego o tym fakcie, prosząc, aby oczekiwał szczegółów, które nastąpią) przed otrzymaniem wiadomości od nas zadepeszował w dniu 19 lutego domagając się przywrócenia ich na stanowiska. Wówczas to w dniu 22 lutego mianował komitet śledczy w celu zbadania działalności tego, który posiadał „pełnomocnictwa Towarzystwa w sprawach interesowych i innych w każdym kraju, do którego był wysyłany”, a który był specjalnym przedstawicielem Zarządu a nie jego i dlatego jemu nie podlegał. W dniu 26 lutego usiłował nas odwołać bez porozumienia się z Zarządem i wtrącając się do naszych spraw spowodował sytuacje wymagające naszego powrotu do Ameryki, ażeby tę sprawę przedstawić Zarządowi. Tym postępowaniem dowiódł, że to on powiedział „Odwłacza Pan mój” z udzieleniem pozwolenia na wykonywanie mojej woli w sprawie zagadnień brytyjskich. Zabiorę je z Jego rak i postąpię z nimi w sposób, który okaże moją wyższość nad Zarządem i jego specjalnym przedstawicielem, a nawet pominę wyniki badań powołanego przeze mnie komitetu śledczego. »Odwłacza Pan mój«”!
Usuwając czterech niewątpliwie legalnych dyrektorów, wbrew prawu Boskiemu i ludzkiemu, jak również testamentowi i statutowi, ponownie rzekł „Odwłacza Pan mój”. Gdyby rzeczywiście wierzył, że większość członków Zarządu starała się czynić to, o co ich oskarżał pod wpływem bezbożnej ambicji, powinien zwołać specjalne zebranie udziałowców, albo zaczekać na roczne zebranie, i zawiadomić ich o tym zalecając zwolnienie czterech dyrektorów. Nie uczynił tego, co powinien uczynić wobec nich zgodnie ze wskazaniami Pańskiego Ducha, Słowa i opatrzności, gdyby oni postępowali tak jak on utrzymywał, lecz biorąc prawo we władanie i usuwając ich rzekł ponownie: „Sposób załatwienia tej sprawy przez mojego Pana jest dla mnie zbyt powolny, ja ją przyspieszę swoim własnym sposobem, ponieważ – Odwłacza Pan mój”.
Ten sam rodzaj postępowania jaki cechował narzucenie przez niego Kościołowi kontrowersji brytyjskiej i Zarządu, co uczynił swoim listem z dnia 19 lipca do sekretarzy zborowych i swoimi „Przesiewaniami Żniwa”, cechował też jego polityczną kampanię, prowadzoną w celu ponownego obrania go w 1917 roku i jego bezprawne wyrzucenie bez upoważnienia braci