Teraźniejsza Prawda nr 390 – 1988 – str. 111

Oczywiście, w słowach tych nie odnosi się on do literalnego kąsania, pożerania i trawienia, ponieważ nie adresuje ich do ludzi o skłonnościach ludożerczych, ale do nowych stworzeń. To kąsanie, pożeranie i trawienie jest zatem symboliczne, lecz niemniej prawdziwe. Ilustracja ta zawiera aluzję do dzikich bestii, które walcząc ze sobą w rezultacie nawzajem się kąsają, pożerają i trawią. Istnieje symboliczne kąsanie polegające na rozrywaniu nowego Stworzenia na części, pożeraniu i, jeżeli jest kontynuowane, zupełnym strawieniu go. Często niebraterskie słowa i czyny kąsały i rozszarpywały na części wiarę nowych stworzeń, ich nadzieję, miłość, posłuszeństwo itp. I nierzadko pod wpływem takiego traktowania nowe stworzenie zostało strawione.

      Czy nigdy nie słyszeliśmy o tych osobach z ludu Pańskiego, które źle traktowane słowem i czynem przez swoich braci w pewnej mierze zostały pozbawione możliwości wzrostu w różnych zaletach charakteru? Czy nie słyszeliśmy o niektórych z nich skrzywdzonych w swoich zaletach nowo stworzeniowych, tak iż zupełnie zostali zniszczeni jako nowe stworzenia? Ze smutkiem trzeba powiedzieć, iż takie sprawy miały miejsce. Dzieje się tak prawie zawsze wtedy, kiedy kładziemy kamienie obrażenia na drodze naszych słabszych braci, którzy wytrwale, w tym samym duchu, odwzajemniają się kąsaniem lub zniechęceni odchodzą.

      Takie kąsanie, pożeranie i trawienie dokonuje się różnymi sposobami. Niektórzy spośród ludu Pańskiego są tak kłótliwi, iż jak ciernie przy drodze rozdzierają każdego, co obok nich chodzi i reaguje w tym samym duchu. Tacy kąsają pokojowość i pożerają ją w swoich braciach. Niektórzy szorstkimi, gwałtownymi i nawet brutalnymi słowami kąsają swoich współbraci, wzbudzając w nich gniew i urazę, pożerając w ten sposób ich nieskwapliwość. Drudzy przez podejrzenia wyrażone słowem napełniają swoich braci smutkiem, a w ten sposób kąsają i pożerają ich radość. Niektórzy przez mściwość kąsają i pożerają ich i rozbudzają w nich urazę, pożerając tym samym nieco z ich miłości. Inni przez dumne spojrzenia, wyniosłe słowa i aroganckie postępowanie kawałkami odgryzają swoim braciom przyjacielskość, trawiąc ją w ten sposób. Jeszcze inni przez swój upór kąsają i konsumują cichość swoich braci. Inni zaś na skutek gwałtowności kąsają i pożerają zamiłowanie swoich braci do uczestnictwa w zebraniach. Niektórzy przez swoją ambicję, aby być kimś, kąsają i pożerają pragnienia swoich braci do wzajemnej jedności, a przez dzielenie trzody wprowadzają sekciarskiego ducha tam, gdzie kiedyś panowała duchowa jedność. Niektórzy wskutek próżności tracą życzliwą ocenę swoich braci, tym samym kąsają i pożerają ich uznanie. Niektórzy przez chłód i obojętność kąsają i pożerają braterską uprzejmość u drugich nowych stworzeń. Niektórzy przez nauczanie i rozpowszechnianie błędu kąsają i pożerają braci w ich wierze. Niektórzy przez nałogowe
kol. 2
wyszukiwanie wad kąsają i pożerają swoich braci w ich odwadze i właściwej wierze w siebie. Niektórzy przez nietaktowne przypominanie zupełnie zapomnianych czynów wzniecają spory, a w ten sposób kąsają i pożerają braterską uprzejmość. Niektórzy przez nietaktowną krytykę kąsają i pożerają gorliwość swoich braci. Inni przez samolubstwo kąsają i pożerają miłość swoich braci. Niektórzy przez pesymizm kąsają i pożerają ufność swoich braci. Niektórzy wskutek niepokoju i niewiary pożerają pokój swoich braci. Tak więc licznymi różnymi sposobami niektórzy nawzajem się kąsają i pożerają. Natomiast ten, który jest pożerany słabo reaguje na złe traktowanie.

      Ów duch kąsania i pożerania nie pochodzi od Pana, ponieważ jego natura i skutki są przeciwne temu czego Pan oczekuje. Zatem musi on pochodzić od ciała, świata i przeciwnika. Jeśli przyjrzymy się cechom powyżej wymienionym – kłótliwości, złym mowom, wyrażonym złym podejrzeniom, mściwości, pysze, wyniosłości, arogancji, uporowi, gwałtowności, samolubnej ambicji, sekciarstwu, próżności, chłodowi, obojętności, nauczaniu błędu, wyszukiwaniu wad, przypominaniu zapomnianych czynów, brakowi taktu, samolubstwu, pesymizmowi, złym sugestiom itd. – rozpoznajemy od razu, że takie kąsanie i pożeranie w żadnym sensie nie wypływa z ducha Pańskiego. Raczej wypływa ono z ducha ,tego świata, ciała i przeciwnika.

      Źródłem takiego kąsania i pożerania jest więc zło. Przeto celem zła nie może być nic innego jak zło i, oczywiście, rozważania te uzbroją nas przeciwko zwyczajowi wzajemnego kąsania i pożerania. Na pewno zdradza je jego własna natura, pochodzenie i cel, ukazując dobrze rozwiniętemu nowemu stworzeniu piętno zła, aby ustrzec się przed nim. Nasza nienawiść do ducha tego świata, ciała i przeciwnika powinna pobudzić nas do sprzeciwiania się takiemu kąsaniu i pożeraniu. Nasza miłość do Pana, Prawdy i braci powinna uzbroić nas przeciwko niemu, a nasze pragnienie rozwinięcia podobieństwa Chrystusowego powinno wzmocnić nas przeciwko niemu. Nie ma rzeczywistego usprawiedliwienia dla nawyku kąsania i pożerania. Przeciwko niemu występuje każdy argument mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy. Fakt, że uprawialiśmy to zło w przeszłości i że w mniejszym lub większym stopniu stanowi ono cechę naszego, usposobienia, nie może usprawiedliwić naszej uległości wobec niego. Raczej fakt ten wzywa nas do podjęcia środków przeciwdziałających. Nic nie zasługuje na uwagę, co sprzyja tej wadzie, ale wszystko jest warte zachodu, co prowadzi do uwolnienia się od niej.

ZGUBNE REZULTATY

      Zastanówmy się pokrótce nad zgubnymi rezultatami tego nawyku. Sprzeciwia się on Boskiemu działaniu w nowych stworzeniach. Wzbudza oburzenie i opozycję Boga. Zniekształca nowe stworzenie. Niewątpliwie znieważa

poprzednia stronanastępna strona