Teraźniejsza Prawda nr 386 – 1988 – str. 34
PAMIĄTKOWA WIECZERZA
Stosowany przez nas zwyczaj obchodzenia rocznicy śmierci naszego drogiego Odkupiciela w tym roku przypada 30 marca po godzinie szóstej po południu – co odpowiada dacie „Pierwszego miesiąca, czternastego dnia”.
Nasz Pan, jako antytypiczny Baranek wielkanocny (1Kor. 5:7), został ukrzyżowany dzień przed zaczęciem się „święta wielkanocnego” i „tej nocy, której był wydań, wziął chleb”, przedstawiający Jego ciało, i sok „winnej macicy” przedstawiający Jego krew i posługując się tymi emblematami ustanowił nową pamiątkę. Duchowi Izraelici za pomocą jej mieli obchodzić swoją większą antytypiczną Paschę zabezpieczoną przez Jego „krew pokropienia” zastosowaną przez wiarę, i Jego ciało spożywane przez wiarę, „prawdziwie pokarm” (Jan 6:55).
Nasza uroczystość nie ma nic wspólnego z obchodzoną przez Żydów: rzeczywiście, to co oni obchodzą jest „świętem” tygodniowym, podczas gdy my w dzień poprzedzający ich święto obchodzimy śmierć Baranka Bożego gładzącego grzechy świata. Dzień jaki my obchodzimy przedstawia cały wiek Ewangelii, w którym członkowie ludu Bożego muszą cierpieć jako dobrowolni ofiarnicy. To tygodniowe święto dla nas stanowi typ chwały i radości,
kol. 2
które nastąpią niebawem – w Tysiącleciu.
Nasz Pan odnosząc się do tej Pamiątki powiedział: „To czyńcie na pamiątkę moją”, Apostoł dodaje „Albowiem ilekroćbyście jedli ten chleb, i ten kielichbyście pili, śmierć Pańską opowiadajcie, ażby przyszedł” – aż On przyjdzie w mocy swojego Królestwa i zabierze was do siebie. Wielu chrześcijan wzięło na siebie odpowiedzialność wolności obchodzenia tej Pamiątki w różnych okresach – tygodniowych, miesięcznych, kwartalnych, lecz w zgodzie z ustaleniami wczesnego Kościoła rozumiemy, że nasz Pan przez to rozumiał, żebyśmy obchodzili to wydarzenie, tak jak każde inne – w jego rocznicę. Równie dobrze moglibyśmy po wiedzieć, że tak często jak obchodzimy święto 22 lipca, wskazuje nam to na odzyskanie niepodległości narodowej.
Ci, którzy każdej niedzieli w południe obchodzą śmierć naszego Pana symbolizowaną w „Ostatniej Wieczerzy” mylą ją z cotygodniową „ucztą miłości”, czyli „łamaniem chleba” praktykowanym każdego Dnia Pańskiego przez wczesny Kościół na pamiątkę zmartwychwstania Pańskiego i otworzenia przez Niego oczu ich zrozumienia przy łamaniu chleba (Dz.Ap. 20:7). Właściwie rozumując, nie ma niczego w cotygodniowych ucztach radości, co by przypominało