Teraźniejsza Prawda nr 383 – 1987 – str. 181
Wykorzystywanie tego naturalnego zachwytu dzieci do napełniania ich bajkami i fantazjami jest pogwałceniem ich zaufania do rodziców. Prawda jest tak samo, a może nawet bardziej, zachwycająca i jest tak samo chętnie i łatwo przyswajana przez małe dziecko. Biblia zawiera wiele historii i wiele mądrości, które są porywające dla uszu i umysłu dziecka. Raz zaszczepiona w sercu małego dziecka Prawda – największa opowieść kiedykolwiek opowiedziana – o Bożym darze zbawienia przez Jezusa Chrystusa, daje solidną religijną podstawę, która trwa przez całe życie.
Jednakże dziecko, które samo musi się uwolnić od wpływu bajek i fantazji, gdy osiąga wiek świadomości, traci zaufanie do swoich rodziców i w ogóle do faktycznych informacji i prezentacji (jeżeli nie ma pod ręką nieodpartych materialnych dowodów popierających), przybiera postawę uczulonego cynizmu, a jego zdolność do wierzenia w Boga i Chrystusa czy w cokolwiek zostaje zwichnięta prawdopodobnie na całe życie. Jeżeli poddamy analizie bajki, które najczęściej są opowiadane dzieciom, zobaczymy w nich wiele czarownic, duchów, chochlików, demonicznych i zabobonnych idei średniowiecza – treści, które jako głupie, są odrzucane przez oświeconych rodziców. Jednak dla małych dzieci są one godne wierzenia i często prowadzą do niedorzecznego strachu przed rzeczami niewidzialnymi (szczególnie ciemnością). Po co kłamać naszym dzieciom ucząc je historii o Mikołaju i innych zmyślonych opowieści, baśni i bajek (bez zaznaczenia, że są one nieprawdziwe) tylko po to, by je zranić i uczynić później wątpiącymi we wszystko? O ile bardziej budującym jest opowiedzenie im prawdziwej historii o narodzinach Jezusa i sprawach z Nim związanych?
DAWANIE DARÓW
Zwyczaj wzajemnego obdarowywania się w okresie świąt narodzenia Pańskiego jest atakowany przez Świadków Jehowy i innych, ponieważ według nich został on zapożyczony z obchodów Saturnalii w pogańskim Rzymie w dniu 19 grudnia (zobacz ang. Sztandar Biblijny nr 549). Zgadzamy się z tym, że chrześcijanie powinni w zupełnym poświęceniu swego życia Bogu zaniechać pogańskich i średniowiecznych wierzeń, doktryn i praktyk. Jednakże, jak to już wyżej przyznaliśmy, dawanie upominków podczas świąt narodzenia Pańskiego, które ku szkodzie wielu przybrało w świecie niewłaściwą formę przesady, nie stanowi powodu przyjmowania tak skrajnego punktu widzenia tylko dlatego, że niektórzy robią to w zły, nieumiarkowany sposób. Czyż dlatego, że w minionych czasach służyło to czczeniu fałszywych bóstw chrześcijanie powinni unikać dawania darów w rocznicę narodzenia Pańskiego!
Musimy w miarę wyważyć swój pogląd i unikać ducha sprzeczności, ducha światowego (Gal. 5:20), który szuka obłudnego usprawiedliwienia w odłączaniu się w opozycji do postępowania większości innych. Jeśli będziemy
kol. 2
podtrzymywać zwyczaj obdarowywania się w okresie świąt narodzenia Pańskiego – ze względu na prawdopodobny związek obecnego zwyczaju z podobnym zwyczajem związanym z pogańskim kultem Saturna – niektórzy powiedzą, że w ten sposób służymy pogańskim bałwanom (Dz.Ap. 15:28, 29). Biblia mówi nam, że człowiek jest takim, jakie są myśli jego serca (Przyp. 23:7). „Albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce” (1Sam. 16:7). Czy chrześcijanie, którzy podkreślają obchody narodzenia Pańskiego dając prezenty innym, robią to z pragnienia służenia pogańskiemu bóstwu czy obchodzenia pogańskiego święta? Oczywiście, nie! To co czynią jest zgodne z pragnieniem ich hojnych serc, a nie z okolicznościami historycznymi! Pozbawione samolubstwa obdarowywanie się drobnymi rzeczami i pamiątkami w czasie tych świąt wydaje się nam szczególnie właściwe, jako że Bóg stale daje nam coś i zachęca innych do dawania (Łuk. 11:13; Dz.Ap. 20:35), a ten właśnie dzień jest ogólnie poświęcony upamiętnianiu Jego daru w postaci drogiego Syna danego dla naszego odkupienia.
Ci, którzy ciągle jeszcze oponują kierując się historycznym związkiem z pogańskim kultem i praktykami, powinni pamiętać, że Apostoł Paweł w pewnych okolicznościach nie uważał nawet za złe jedzenia mięsa, które zostało uprzednio ofiarowane pogańskim bóstwom (1Kor. 8; 10:25-33; Rzym. 14:14-23), cóż dopiero jedynie wykorzystywanie pewnych dni i słusznych zwyczajów dawno temu przez pogan praktykowanych podczas ich świąt. Z pewnością czynienie dobra, czy dobrowolne, niesamolubne i rozsądne dawanie drobnych darów podczas świąt narodzenia Pańskiego nie będzie większym grzechem, niż czynienie tego w jakimkolwiek innym czasie. Jeżeli mielibyśmy przeżyć dzień 25 grudnia nie dziękując Bogu za tak wielki dar – Jego Syna (za którego powinniśmy dziękować Mu każdego dnia) jedynie dlatego, że w tym okresie przypadały stare pogańskie święta, postąpilibyśmy raczej w sposób niechrześcijański niż chrześcijański.
ŚWIĄTECZNA CHOINKA
Niektórzy z sprzeciwiających się obchodzeniu świąt narodzenia Pańskiego przez chrześcijan, odwołują się do tekstu z Jeremiasza 10:2-4, gdzie czytamy: „Tak mówi Pan: Drogi pogańskiej nie uczcie się, a znamion niebieskich nie bójcie się … bo uciąwszy drzewo siekierą w lesie, dzieło rąk rzemieślnika. Srebrem i złotem ozdabia je, gwoździami i młotkami utwierdza je aby się nie ruszało”. Jest to, jak twierdzą przeciwnicy obchodzenia święta narodzenia Pańskiego, opis świątecznej choinki, a zarazem biblijne jej potępienie. Na pierwszy rzut oka argument wydaje się przekonujący, jednak głębsza analiza całego fragmentu dowodzi czegoś zupełnie innego. W wierszach 5. 6 czytamy: „Stoją prosto jako palma, a nie mówią; noszone być muszą,