Teraźniejsza Prawda nr 379 – 1987 – str. 120
dobrem zwyciężać” (Rzym. 12:21). W ten sposób wadę charakteru można zawsze stopniowo usunąć przez rozwój i praktykowanie przeciwstawnej zalety. I tak nowe, dobre przyzwyczajenia zostaną ukształtowane i stopniowo będą usuwać i zajmować miejsca przeciwnych im złych przyzwyczajeń.
CZTERY ZASADY
Wybitny psycholog William James uważa, że stare niepożądane przyzwyczajenie możesz zastąpić nowym pożądanym przyzwyczajeniem. Radzi on: W przyswajaniu nowego przyzwyczajenia czy też w pozbywaniu się starego należy pamiętać o czterech podstawowych zasadach:
1. Musisz zadbać o to, aby podjąć te starania wykazując silną inicjatywę, o ile to tylko jest możliwe.
2. Nigdy nie pozwól, aby zaistniał jakikolwiek wyjątek, aż do czasu, gdy nowe przyzwyczajenie będzie już mocno utwierdzone w twoim życiu a stare wykorzenione.
3. Staraj się skorzystać z pierwszej nadarzającej się okazji w odpowiedzi na każde podjęte przez ciebie postanowienie.
4. Trwaj w gotowości do podjęcia wysiłku, codziennie bez przymusu wykonując krótkie ćwiczenia.
NAWYK MARTWIENIA SIĘ
Dla ilustracji, przypuśćmy, że chciałbyś przezwyciężyć zły nawyk martwienia się. Przez wiele lat praktykowałeś go, aż głęboko zakorzenił się w tobie jako część charakteru. Zdajesz sobie sprawę z tego, że twój nawyk martwienia i niepokojenia się, o to co się wydarzy lub mogłoby się wydarzyć, utrzymuje cię w niespokojnym stanie umysłu i w napięciu nerwowym. Prowadzi do zburzenia pokoju serca i umysłu, którego Pan udziela swoim uczniom, tym którzy w pełni Jemu ufają jako swemu Pasterzowi (Jan 14:27; Filip. 4:6, 7). Napełnia on twój umysł wątpliwościami, obawami, trwogą, błędnym zrozumieniem, lękami i przygnębiającymi przeczuciami, a to utrudnia ci wyznawanie właściwej wiary w Boga i skuteczne służenie Jemu. Dlatego też szczerze chciałbyś przełamać ten zły nawyk.
Niektórzy popełniają błąd usprawiedliwiając się lub przymykając oczy na niego i określając ten nawyk jako właściwe zainteresowanie lub troskliwość. Lecz zmiana określenia nie zmienia faktu, gdyż w rzeczywistości oni się martwią. Pewne stare przysłowie dowodzi jak bezowocne jest martwienie się: „Martwienie się jest jak kołysanie się w bujaku — masz coś do zrobienia, ale nigdy tego nie zrobisz”.
Najbardziej człowiek się martwi i trapi tym, czego w żaden sposób nie może zmienić. Profesor mojej starej uczelni powiedział swoim studentom jak nierozsądne jest martwienie się, tymi słowy: „Są tylko dwa rodzaje spraw, którymi można się martwić, sprawy, w których nie możesz pomóc i te, w których możesz pomóc.
kol. 2
Nierozsądne jest martwienie się sprawami, w których nie możesz dopomóc, gdyż to ani trochę nie zmieni sytuacji, i tak samo nierozsądne jest martwienie się sprawami, w których możesz pomóc — natychmiast zajmij się nimi i udzielaj pomocy”.
Większość spraw, którymi ludzie się zamartwiają, w rzeczywistości nigdy nie nastąpi. Jak pewien Holender z Pensylwanii kiedyś tak się wyraził: „Och kłopoty, martwiliśmy się o to, co nigdy się nie wydarzyło”. Przypominamy poemat (w wolnym tłumaczeniu) z naszej książki „Poems of Dawn”, str. 302, pod tytułem:
GRANITOWY MUR
Doszedłem do granitowego muru, Usiłowałem wspiąć się na niego, Zwróciłem się ze swym problemem do Pana |
Zauważmy jak wyżej wymienione cztery zasady mogą nam pomóc w przezwyciężaniu złego nawyku martwienia się.
WYKAZANIE PEŁNEJ INICJATYWY PRZECIW MARTWIENIU SIĘ
1. Podejmując wobec siebie silną inicjatywę, o ile tylko jest to możliwe, najpierw powinieneś udać się w modlitwie do Boga przez Chrystusa, zapewniając Go o swojej szczerej chęci przezwyciężenia tego złego nawyku martwienia się, prosząc o niezbędną instrukcję, kierownictwo i zwycięską moc, która sprawia że wszystko staje się możliwe. Powinieneś modlić się w zupełnym upewnieniu wiary, polegając na tak niezawodnych obietnicach jak: „Pan udziela, i nie odmawia, co jest dobrego, tym, którzy chodzą w niewinności” (Psalm 84:12). ON ma upodobanie i „da rzeczy dobre tym, którzy Go proszą” (Mat. 7:11), oraz „Bóg mój napełni wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego, chwalebnie, w Chrystusie Jezusie” (Filip. 4:19). Jeśli jeszcze nie przyjąłeś Jezusa jako swego Zbawiciela i nie poświęciłeś swego życia Bogu, uczyń to, gdyż to jest główny warunek otrzymania prawdziwego pokoju Bożego przez Chrystusa (Rzym. 5:1, 2; Filip. 4:6, 7).
Następnie powinieneś dla zachęty studiować Słowo Boże, szczególnie wiele jego wersetów odnoszących się do pogody ducha, spokoju, odpoczynku serca i umysłu, pokoju i ufności (np. Psalm 119:165; Przyp. 3:2, 5, 6; Izaj. 26:3; 32:17; Jan 14:27; Filip. 4:7; Kol. 3:15), pamiętając zawsze o tym, że Bóg cię miłuje i chce, abyś i ty Go miłował i posiadał Jego pokój. Bóg chce abyś stał się jak On miłym i pogodnym i że On, „sprawuje w was chcenie, i skuteczne