Teraźniejsza Prawda nr 377 – 1987 – str. 89

wypowiedziane do naszych pierwszych rodziców – „Żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie” – musiały być podtrzymane. Za wszelką cenę starał się on dotrzymać słowa i uczynić Boga fałszerzem. Oszukańcza próba powiodła się. Wielu aniołów pospieszyło w ślady Bożego przeciwnika, oddając się przyjemnościom grzechu. O sprawach tych czytamy w 1Moj. 6:2. Ci anielscy synowie Boga, zobaczywszy córki ludzkie, uznali, że były miłe, piękne i przyjąwszy ludzką postać brali sobie za żony te, które najbardziej się im podobały, zakładając w ten sposób ludzkie rodziny – a wszystko to sprzeczne było z Boskimi zarządzeniami i stanowiło całkowicie niewłaściwe wykorzystywanie danej im mocy materializowania się. Wydawało się, że szatańska metoda postępowania cieszy się powodzeniem. Lecz nie nadszedł jeszcze czas Boskiej ingerencji. Bóg dozwolił na nieposłuszeństwo, pozostawiając pewien margines wolności, aby ostatecznie stworzyć możliwość pokazania wszystkim pewnych wielkich zasad i lekcji dotyczących Boskiego charakteru, planu i zarządzeń, nakreślonych dla dobra wszystkich Boskich stworzeń. Dzieci z takich związków, dziedziczące anielską witalność wszczepioną rodzajowi ludzkiemu, były rasą olbrzymów, przewyższającą i fizycznie i intelektualnie potępioną i upadłą rasę Adama. Spłodzona i zrodzona z czysto cielesnych pobudek w warunkach zwyczajnej pożądliwości i w rażącej niezgodzie z wolą Boską, owa nowa rasa olbrzymów nie zachowała żadnego podobieństwa ani wyobrażenia Bożego. Byli to okrutni i zmysłowi tyrani. Pod ich władzą, szybko nastąpiłaby eksterminacja rodu ludzkiego, bowiem co się tyczy tych wydarzeń, czytamy, że Bóg zauważył, iż przemoc panowała na ziemi, a myśli ludzkie ustawicznie były złe. W swej mądrości Bóg zrozumiał, że najlepiej będzie całkowicie usunąć ten porządek rzeczy i wprowadzić nowe rozporządzenia. Dokonał tego potop.

      Odtąd ci aniołowie, którzy przez stulecia żyli w grzechu, pozbawieni zostali możliwości materializowania się i zostali oddzieleni od świętych aniołów przez zamknięcie ich w obrębie atmosfery ziemskiej – w Tartarus. Tymczasem, aby dać nowy początek rasie ludzkiej, Bóg otoczył opieką Noego i jego siedmioosobową rodzinę. Oni to właśnie dali nowy początek rodzinie Adamowej. A twierdzenie, mówiące, że byli zrodzeni w doskonały sposób – a nie jako owoc anielskiego cudzołóstwa – zapewnia nas o jedności naszej rasy oraz o tym, że zgodnie z Pańskim zarządzeniem cena okupowa zapłacona za Adama obejmuje każdego z nas, „Albowiem jako wszyscy w Adamie umierają, tak i wszyscy w Chrystusie ożywieni będą”. Było to pierwsze niepowodzenie szatana – był to też pierwszy przypadek użycia Boskiej mocy skierowanej przeciwko niemu. Jednakże moc Boża jedynie częściowo zahamowała jego program. Wolność i swoboda samego szatana jak i związanych z nim upadłych aniołów podlegały odtąd restrykcjom i zostały ograniczone tylko do granic ziemi.
kol. 2
Nie mieli oni już dłużej przywileju wędrowania po wszechświecie. Co więcej, już dłużej nie wolno im było przybierać ludzkich kształtów dzięki umiejętności materializowania się. Jednakże nadal zachowali oryginalną doskonałość organizmów i zwykłą wolność. W ten sposób szatan miał sposobność przekonania się, że Bóg uczynił wszystko, co mógł, aby ograniczyć i przeciwstawić się jego postępowaniu.

 WIELKIE ZŁUDZENIE

      Przystosowawszy się do nowych warunków po potopie szatan wraz ze swym zastępem upadłych aniołów postanowił zaatakować rodzaj ludzki w nowy sposób. Zatruwał umysły ludzi, kierując ich przeciwko Bogu. Jego upadli aniołowie głosili, że pierwotne kłamstwo szatana było prawdą, a Boskie twierdzenie kłamstwem. Usiłowali dowieść ludziom, że umarli nie są umarłymi, a jedynie zmienili gorsze warunki na lepsze, pozostając bardziej żywymi niż kiedykolwiek dotąd. Każdy, kto uległ wpływom tego rodzaju nauk musiał zwątpić w Boskie oświadczenie – musiał „uwierzyć w kłamstwo”, traktując umarłych jako tych, którzy zamiast popaść w stan śmierci przybliżyli się do wyższego poziomu życia. Ludzi, którym wmówiono, że umarli żyją, z łatwością można było na podstawie tego błędu, doprowadzić do uwierzenia, że grzeszni umarli poddawani są mękom. A myśl, że Bóg mógłby autoryzować i pozwalać na takie męki, doprowadziła do zbrutalizowania rodzaju ludzkiego, przyczyniając się do powstrzymania ludzi przed wyobrażaniem sobie Boga, jako łaskawej, litościwej i współczującej istoty. W ten sposób ludzie pozbawieni znajomości Boga stali się bardziej niż kiedykolwiek dotąd ulegli wobec zła czynionego przez szatana i jego wspólników. A następnie, również na podstawie tego fałszerstwa, owego kłamstwa, powstała możliwość wprowadzenia innych błędów. Niektóre z nich mogły dotyczyć czyśćca i możliwości uwolnienia się z niego pod pewnymi warunkami i w pewnych okolicznościach. Wszystko to zmierzało do zniewolenia ludzkich umysłów, umożliwiając dalszą ich penetrację przez złe duchy. Święty Paweł wspomina o doktrynach głoszonych przez demony, określając je też jako „skutek błędów, aby [ludzie] uwierzyli kłamstwu” (2Tes. 2:11), ponieważ mniej przyjemności mieli w prawdzie. Świat znajduje się pod wpływami tego wielkiego złudzenia już ponad cztery tysiące lat. Czy należy się więc dziwić, że duchy te zdobyły tak wielką władzę nad ludzkością? Czyż należy się dziwić, że można je znaleźć w każdym zakątku ziemi – tak pomiędzy dzikimi Indianami w Ameryce, jak i wśród czarnych mieszkańców Afryki i wśród milionów ludzi w Indiach, Chinach czy Japonii? Nie jesteśmy tym zdziwieni, szczególnie, jeśli pamiętamy o oświadczeniu Apostoła, że „nie mamy boju przeciwko krwi i ciału, ale przeciwko duchowym złościom, które są wysoko [wywierając wpływ] – Efez. 6:12.

poprzednia stronanastępna strona