Teraźniejsza Prawda nr 368 – 1986 – str. 136
że te rzeczy nie obejmą jedynie tych, którzy teraz żyją na ziemi, ale również, być może, około trzydziestu miliardów członków rodziny ludzkiej, którzy zeszli do grobu i znajdują się w więzieniu śmierci, do którego klucze posiada sam Jezus. Czy pamiętacie jak Jezus mówiąc o zmartwychwstaniu zrobił zdumiewającą uwagę? powiedział On: „Nie dziwujcie się temu”. Jak moglibyście się nie dziwić? Rzekł On: Nie dziwujcie się temu, bo idzie godzina, gdy wszyscy, co są w grobach wyjdą. Usłyszą oni Jego głos i wyjdą. Każdemu dana będzie sposobność uzyskania życia wiecznego.
Po drugie, Pan odkładał ogólne błogosławieństwa dla świata, by w czasie wieku Ewangelii, który właśnie się kończy, On mógł zebrać spośród rodzaju ludzkiego różne klasy wiary, które wspólnie z Jezusem miały połączyć się w dziele błogosławienia ludzkości w tysiącletnim królestwie. Wybrał i dał zwycięstwo najprzedniejszej i najwyższej klasie – Kościołowi – Maluczkiemu Stadku, Jego naśladowcom, oblubienicy Chrystusa – który teraz panuje z Chrystusem, dzieli z Nim chwałę jako królewskie kapłaństwo, wyższe ponad anioły, księstwa i moce. Skompletował też podrzędną klasę – Wielką Kompanię i pracuje nad rozwojem ostatniej spomiędzy czterech klas wybranych – Młodocianych Godnych. Jestem pewien, że członkiem ostatniej wyszczególnionej klasy był nasz drogi zmarły Brat, i że w czasach, które nadejdą, gdy wszystkie narody ziemi będą błogosławione, on będzie bardzo wybitnym narzędziem w błogosławieniu szerokich rzesz ludzkich.
Wszystko to, o czym mówiliśmy dobiega już końca. Królestwo, o które tak długo modliliśmy się jest bardzo bliskie. Siostra i ja powtarzamy to zawsze, gdy widzimy, że znowu jeden z naszych braci odszedł. W ostatnich dwu latach tylu odeszło; tak wielu, tak wielu, których nie ma już pośród nas. Dziękujemy Bogu za przyjemne wspomnienia jakie zachowaliśmy po nich, za te wspaniałe rzeczy, które nam pozostawili, za spuściznę jaką otrzymaliśmy przez Chrystusa. Wierzę w to, drodzy bracia, iż zmarły Brat będzie się cieszył wielkim zaszczytem w owym nadchodzącym Królestwie.
Dlaczego mówiłem wam o tych sprawach? To były te rzeczy, drodzy Braterstwo, które radowały jego serce. W to on wierzył. Jest to, jak moglibyśmy powiedzieć, krótkie streszczenie chwalebnych nadziei, które ożywiały naszego drogiego Brata. Wiecie, że trzymał się ich mocno. Nauczał o nich wszędzie, gdziekolwiek się udał. Były kotwicą jego duszy, jego nadzieją. Uzdolniły go one do wrzucenia wszystkich swoich spraw na Mistrza. Codziennie podejmował swój krzyż o ile był w stanie i naśladował Pana. Posiadał liczne, liczne wzniosłe przymioty, o niektórych z nich już dzisiaj wspomniano, które bez wątpienia wielu z was, którzy go dobrze znali, rozpoznało. W tym był on prawdziwym, wielkim i szlachetnym przykładem. Był on przykładem w naśladowaniu Mistrza, oczywiście Jezus jest naszym
kol. 2
chwalebnym Wzorem, czy tak? Tak, Jezus jest naszym doskonałym Wzorem.
LEKCJE DLA NAS
Tak więc kończąc chciałbym jeszcze powiedzieć, drodzy przyjaciele, że powinniśmy się nauczyć, my wszyscy, lekcji krótkotrwałości życia. Tego, że Bóg ma obfitość błogosławieństw dla całej ludzkiej rodziny. A w tej uroczystej godzinie dobrze byłoby zrobić rachunek sumienia i następnie postanowić, by lepiej naśladować naszego Pana. Podczas tych pełnych powagi okoliczności pomyślmy o Prawdzie, posłannictwie i łasce Boga, które okazywał nasz drogi zmarły brat August. Coraz bardziej Duch Święty powinien przejawiać się w naszym postępowaniu, w naszych myślach, słowach i uczynkach, bądźmy szlachetni jak on był … Bądźmy napełnieni nadzieją, wiarą i radością, jak on był.
Czasem żartowałem z nim troszeczkę pytając go: „Jak się czujesz Bracie?” – odpowiadał „Radośnie”. A ja chcąc mu nieco dokuczyć pytałem, „Z jakiego powodu?”. A on szybko wyjaśniał z jakiego powodu przeżywał radość. Nie zapomnę tych błogosławionych chwil jakie wspólnie z nim przeżyłem!
A teraz zwracając się do rodziny ponoszącej tę stratę, szczególnie do siostry Pearl i drogiego Braterstwa, chciałbym powiedzieć, że przede wszystkim wyrazy miłości, jedności ducha i pozdrowienia przekazuje nasz zbór z Muskegon. Oni tak bardzo chcieli być tutaj, ale istnieje taka rzecz jak praca, musieli zostać i pracować – nie mogli przyjechać. Chciałbym też przekazać Wam wyrazy miłości oraz pozdrowienia od braci i sióstr z Grand Rapids z tego zaśnieżonego rejonu. Szczególnie brat i siostra Johnsonowie prosili o pozdrowienie Was. Chciałbym Was zapewnić a szczególnie rodzinę o czułych Boskich uczuciach dla Was, Boskich uczuciach w tej godzinie smutku – czasie próby, w chwili poniesienia tej straty. Ponieśliśmy stratę. Wielką stratę. Ale pamiętamy o tym, co Biblia mówi u Izaj. 63:9: „We wszelkim uciśnieniu naszym i On jest uciśniony”. Te doświadczenia, Bracia i Siostry, dane są nam wyraźnie dlatego, by On mógł okazać swe miłosierdzie i miłość do nas. Nasz Ojciec Niebiański kocha każdego z nas i, droga Rodzino, Was też kocha, którzy straciliście kochaną przez Was osobę. Bóg jest wzruszony. I nasz Pan Jezus też, oczywiście. Albowiem Bóg zwracając się do nas mówi: „Przybliżcie się do mnie a ja przybliżę się do was”. On jest blisko każdego z nas. „Nie zaniecham cię ani cię opuszczę”. Zachęca nas też słowami: „Wszystko staranie wasze wrzuciwszy nań, gdyż on ma pieczę o was”. Tak, moi drodzy Braterstwo, On zawsze spieszy z pomocą w czasie potrzeby Izaj. 26:3 – „Człowieka polegającego na tobie zachowywasz w pokoju, w pokoju mówię: bo w tobie ufa”. Umysł i serce mają wiele do czynienia z tą zaletą wiary i ufności. „Mieszkaniem twoim Bóg wieczny”.
Pamiętajmy też o tym, co napełni nasze serca