Teraźniejsza Prawda nr 353 – 1985 – str. 83
lecz, że raczej gwałtownie rośnie stosunek niechrześcijan do chrześcijan (zobacz Boski plan wieków i The Millennium).
Wraz ze wzrostem zainteresowania drugim przyjściem Jezusa wielu wierzących chrześcijan żywi wciąż rosnącą nadzieję, że wkrótce połączą się z Jezusem we wszystkim, co jest wieczne, w niebiańskiej chwale, w tym, co powszechnie znane jest jako wniebowzięcie, chociaż w Biblii nie znajdujemy tego słowa.
Rzeczownik wniebowzięcie i przymiotnik wniebowzięty pochodzą z łacińskiego słowa rapere (raptus), co znaczy „porwać, schwycić, unieść”. Lecz zarówno wniebowzięty, jak i wniebowzięcie nabrały także znaczenia zachwytu, ekstazy, upojenia, miłości itp.
Tak więc, gdy wielu wierzących chrześcijan, szczególnie ewangelików i fundamentalistów, używa słowa wniebowzięcie, stosuje je do naszego Pana Jezusa w pierwszej, niezauważalnej fazie Jego drugiego przyjścia, kiedy to potajemnie porywa nagle ku sobie, do nieba, duchowego królestwa, wszystkich prawdziwych chrześcijan wówczas żyjących, by już na zawsze byli połączeni z Nim, swym niebiańskim oblubieńcom, we wiecznej radości, rozkoszy, błogości i szczęściu.
Jeden z szeroko rozpowszechnionych obrazków tego typu przedstawia scenę obok pięknego domu. Kobieta wieszająca pranie i mała dziewczynka jeżdżąca na rowerku pokazane są w chwili mknięcia w ciele w kierunku nieba, podczas gdy strzygący trawę chłopiec, obrazujący oczywiście niechrześcijanina lub nieprawdziwego chrześcijanina, pozostaje na ziemi.
Szeroko rozpowszechniony traktat pod tytułem „Het Missing Ones” („Zaginieni”) przedstawia czas wzięcia do nieba jako okres wielkich nieszczęść, konsternacji, lęku i obawy, kiedy to pociągi tracą nagle swych maszynistów, samochody kierowców, rodziny swych najbliższych itd. – a biuro osób zaginionych zasypane jest zgłoszeniami o zaginięciach. Niektórzy na zderzakach swych samochodów umieszczają napisy, ostrzegające, że w wypadku wzięcia do nieba, ich samochody pozostaną bez kierowcy.
Wielu uważa, że po zakończeniu zabierania do nieba, spośród tych, którzy pozostaną na ziemi, powstanie możny władca – jednostka – jako Antychryst, podający się za Boga w odbudowanej świątyni w Jerozolimie, zmuszający ogół ludzi do czczenia go i przyjęcia jego znaku na czole i ręce oraz zawzięcie prześladujący wszystkich tych, którzy nie zechcą tego uczynić. Ma się to odbywać w tak zwanym „uciśnieniu”, którego końcem ma być druga faza drugiego przyjścia Jezusa, kiedy to pokona i zniszczy On antychrysta i rozpocznie swe tysiącletnie panowanie.
Niektórzy utrzymują, że obie fazy drugiego przyjścia Jezusa dzielić będzie okres trzech i pół roku. Inni twierdzą, iż przerwa ta trwać będzie siedem lat, nauczając przy tym zwykle, że wypełni się wówczas siedemdziesiąty tydzień z Dan. 9:24-27. Ten pogląd jest jednak błędny,
kol. 2
gdyż siedemdziesiąty tydzień Daniela wypełnił się razem z sześćdziesięcioma dziewięcioma tygodniami w czasie pierwszego adwentu Jezusa, co udowodniliśmy z wielu punktów widzenia w BS 463.
Pewne pojęcia czasami tak przenikają nasze umysły, tak bardzo stają się częścią nas, że trudno nam się z nimi rozstać. A jednak tak wielu z nas stwierdza, że nasze wyobrażenia odnośnie Pisma Świętego wymagają zmiany z powodu mniej lub bardziej niedoskonałego zrozumienia.
Zaprzeczenie długo wyznawanym teoriom, jak na przykład nauce o siedemdziesiątym tygodniu oderwanym od reszty, dla wielu jest ciężkim doświadczeniem, lecz nie jest to problem dla wszystkich posiadających dziecięcego ducha Chrystusa, to jest gotowość do przyjęcia bez wahania Słowa Ojca (nie nauk ludzkich, które są Mu przeciwne – Rzym. 3:4; 1Kor. 2:5). Tacy powiedzą: Ja sam nie wiem nic na ten temat, a jeśli przyjąłem myśl nie popartą Słowem Bożym, nie chcę jej. Chcę jedynie Prawdy, a nie myśli moich lub innych niezależnych od Słowa Bożego, gdyż tylko ono jest w stanie uświęcić (Jan 17:17). Dajcie mi Prawdę, bez względu na to, jakiego bożka może ona obalić.
Jedynie takim mamy do przedstawienia pewne rzeczy dotyczące od dawna wyznawanej nauki o tym, że prawdziwi chrześcijanie żyjący w czasie drugiego adwentu Jezusa nigdy nie umrą fizyczną śmiercią. Ustępy Pisma Świętego cytowane na poparcie tego pojęcia po dokładnym rozważeniu nie podtrzymują takiej myśli a inne wersety wyraźnie stwierdzają, że wszyscy członkowie ciała Chrystusa umrą śmiercią fizyczną podobnie jak ich Głowa, Wzór i Poprzednik. Zbadajmy wspólnie ten przedmiot w świetle rozważań następujących wersetów Pisma Świętego uważanych zwykle za podstawę poglądu, że niektórzy święci mieli być uwolnieni od śmierci fizycznej.
ROZWAŻENIE 1Tes. 4:15-17
1Tes. 4:15-17 jest klasycznym fragmentem cytowanym przez wyznających myśl o zwolnieniu od śmierci fizycznej. Greckim słowem przetłumaczonym „przyjście” w w. 15 oraz u Mat. 24:37-39 jest parusia, oznaczające obecność. Określa ono pierwszą, niezauważalną fazę drugiego adwentu Jezusa, kiedy to świat nie wie o Jego drugim adwencie, zajmując się zwyczajnymi sprawami życiowymi. Poprzedza ona drugą fazę, Jego epiphaneia (jasne świecenie, manifestację), czy też apokalupsis (odsłonięcie, objawienie), oraz fazę trzecią, Jego basileia (Królestwo).
W 1Tes. 4:15-17 czytamy: „…my, którzy żywi pozostaniemy do przyjścia Pańskiego, nie uprzedzimy [Biblia Tysiąclecia podaje: „wyprzedzimy”; porównaj przekład ASV, Rotherhama itp.], onych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan …zstąpi z nieba, a pomarli w Chrystusie powstaną najpierw. Zatem [potem, greckie epeita, które podobnie stosuje się do przyszłości