Teraźniejsza Prawda nr 351 – 1985 – str. 61
mianowicie, że ktokolwiek przejawi pragnienie włączenia się do służby z Nim ten w części Jego służby musi sobie uzmysłowić, że będzie go to kosztowało wszystko, co posiada z rzeczy ziemskich. Taki musi zaprzeć samego siebie, wziąć swój krzyż i chodzić śladami Odkupiciela.
Każdy, kto troszczy się o to, by zachować swoje prawa i dobra doczesne okazuje niechęć do ofiarowania wszystkiego, co posiada, taki straci tę wielką nagrodę życia wiecznego w Królestwie Bożym, dostępną jedynie dla takich, którzy wezmą na się krzyż i z całego serca zrezygnują z ziemskich spraw. Z drugiej strony, ci, którzy wiernie oddadzą swoje życie dla sprawy Jezusa, zachowają je — otrzymując w nagrodę życie wieczne w Królestwie.
Co więcej, ta sama zasada, która dotąd w ten sposób działała, zawsze tak będzie działać, a to znaczy, że ktokolwiek jest tylko samolubny, miłuje własne życie i swoje osobiste interesy, nie będzie zaliczony do godnych wiecznego życia, ale ci, którzy się poświęcą, gdy zajdzie tego potrzeba, w interesie Pana i Jego sprawy, będą uważani za jednostki posiadające charaktery godne życia wiecznego.
„CO ZA ZAMIANĘ DA CZŁOWIEK?”
Bóg zaplanował życie w przyszłości dla każdego człowieka na podstawie odkupienia dokonanego przez Jezusa, lecz życie to otrzymają tylko ludzie o szlachetnych charakterach, sercach i życiu, którzy zaakceptują to wielkie błogosławieństwo w sposób ustanowiony przez Boga. Jeżeli samolubnie żądać będą całego świata, to samolubstwo w ten sposób rozwinięte uczyni ich niezdatnymi do życia wiecznego. Albowiem, co człowiek może dać w zamian za swoją duszę? Jest to ważne pytanie. Czy wziąłby pod uwagę bogactwo, sławę lub poważanie trwające przez niewiele lat w obecnym życiu za godne korzystnej zamiany, gdyby to miało go kosztować rezygnację z udziału w Królestwie i wieczne życie? Z pewnością nie. Powinniśmy przede wszystkim mieć na uwadze bezwzględnie niezbędne budowanie swego charakteru, aby móc osiągnąć życie wieczne, które Bóg zaofiarował nam przez Swego Syna.
Parę lat temu w pewnej wielkiej, wypełnionej słuchaczami sali jeden ze słynnych kaznodziejów chciał u swoich słuchaczy pogłębić odczucie wartości nadziei życia wiecznego w Jezusie Chrystusie. „Ile dalibyście za nią? — zapytał — tysiąc dolarów?” Jednomyślną odpowiedzią słuchaczy było dobitne: „Nie!” „Sto tysięcy?” — ponowił pytanie, i znowu słychać było „Nie!” ..Może milion dolarów?” Wtem na górnym balkonie zapiszczał cichy głos: „Idź ode mnie szatanie”. I to spowodowało, że cała sala wybuchnęła głośnym śmiechem.
Ktokolwiek staje się naśladowcą Pana i ma nadzieję zdobycia nagrody życia wiecznego w Królestwie, musi wyznać to z całego serca, a nie skrycie lub tajemniczo. Taka osoba musi wystąpić z pełną odwagą i odpowiednio uznać
kol. 2
Jezusa oraz Jego Słowo. Jezus wskazał, że On i Jego Słowo są jednako ważne: „Albowiem ktoby się wstydził za mię i za słowa moje”. Słowa Jezusa to doktryny i nauki! Wstydzić się Prawdy, wstydzić się Boskiego Planu, wstydzić się tego, co uznajemy za nauki Boskiego Słowa, dlatego że są niepopularne wśród ludzi, oznacza zaparcie się Pana i udowodnienie, iż się jest niegodnym Jego łaski.
Wszyscy, którzy są Jego poświęconym ludem, uczniami Chrystusa, będą musieli uznać Go za swego Orędownika aż do końca swego życia, „…aby wystawił ich świętymi i niepokalanymi i bez nagany przed obliczem swoim” (Kol. 1:22). A gdy oni będą Go przyjmowali i uznawali za swojego Orędownika, będą też musieli być obrońcami Jego sprawy przed ludźmi, nie wstydząc się Go ani Jego doktryn, Jego słów.
Fakt, iż Pan adresował Swoje słowa szczególnie do uczniów, jest pokazany we wzmiance o pozostałych z tego narodu, którzy nie uczynili takiego poświęcenia, jakie wszyscy Jego uczniowie muszą uczynić. Ci pozostali byli nazwani „rodzajem grzesznym i cudzołożnym”. Naśladowcy Chrystusa muszą nieść światło Prawdy przed światem, a czyniąc tak wiernie, będą uznani przez Pana Jezusa w słusznym czasie, kiedy przyjdzie w chwale Swego Ojca wraz ze świętymi aniołami. On nie będzie się wstydził uznać ich. Przedstawi ich Ojcu i świętym aniołom.
WAŻNIEJSZE PYTANIE
Ważniejsze pytanie sprzed dziewiętnastu stuleci, jest takim także obecnie! Kim jest Jezus? Jeżeli, jak niektórzy twierdzili, był On jedynie dobrym człowiekiem, najzdolniejszym z nauczycieli, to nie był Chrystusem, ponieważ Chrystus jako uosobienie tych wszelkich zalet znaczył więcej, o wiele więcej. Aby być Chrystusem On musiał stać się tym „człowiekiem Chrystusem Jezusem, Który dał Samego Siebie na okup za wszystkich, co jest świadectwem czasów jego” (1Tym. 2:5, 6). A to znaczy, że musiał On być spłodzony i narodzony nie w sposób zwyczajny, lecz niezwykły — spłodzony przez Boga, a urodzony przez Marię pannę — ponieważ, gdyby spłodzenie i narodzenie nastąpiły zwyczajnie, zgodnie z naturą, byłby On podobny do reszty synów Adama, poddany wyrokowi śmierci i dlatego niezdolny do wybawienia Siebie i innych. Ponieważ jednak był Chrystusem, Posłańcem Boga, który opuścił chwałę Ojca i stał się ciałem, mógł „za wszystkich śmierci skosztować” (Żyd. 2:9). Uznajemy, iż jest On wielkim Odkupicielem świata, którego śmierć była nieodzowną jako okup lub równoważna cena, aby zapewnić uwolnienie rodzaju ludzkiego spod wyroku śmierci i umożliwić zmartwychwstanie Adama i jego rodzaju.
Co więcej, słowo Chrystus znaczy Pomazaniec, Biblia oświadcza, że Pomazaniec Pański będzie Wielkim Królem, Prorokiem i Kapłanem, którego Królestwo będzie rozciągało się