Teraźniejsza Prawda nr 348 – 1985 – str. 5

wolę Bożą, i w tym samym czasie poświęcającą się (oddzielającą się) dla dobra drugich.

      (3) „Mójci jest pokarm, abym czynił wolę tego, który mię posłał, i dokonał sprawy jego” (Jan 4:34). Widzimy tu takie oddanie się dziełu Bożemu, iż nawet występuje ze strony naszego Pana rezygnacja z naturalnej i zwyczajnej troski o pokrzepienie ciała. Wersety 35—38 pokazują, że szczególne zarysy dzieła Jehowy, które Jezus, wówczas jako Boski ambasador, tak intensywnie starał się dokończyć, należały do pracy żniwa żydowskiego. Boscy ambasadorowie, lud Boży, mieli za zadanie zebrać przy końcu wieku Ewangelii duchowych wybrańców — Maluczkie Stadko i Wielką Kompanię — i pojednanie innych z Bogiem. Jak w wypadku Jezusa, tak w wypadku Pańskich ambasadorów pełnienie woli Ojca w dokończeniu dzieła zebrania plonów w postaci duchowych wybrańców było ich pokarmem.

      Oracz już zajął żeńce a klasa wszystkich duchowych wybrańców została popieczętowana (patrz Ter. Pr. Nr 264/265), osiągając swoje stanowiska jako skompletowana Oblubienica i Druhny (Obj. 19:7—9). W dalszym ciągu trwa ważna praca wieku Ewangelii, która ma się niebawem zakończyć. Dzieło to polega na gromadzeniu antytypowych „cudzoziemców” i „trzebieńców” (Izaj. 56:1—8; Ter. Pr. '82,50—57), czyli oświeconych Duchem, ożywionych Duchem, ale nie spłodzonych z Ducha poświęconych, którzy w Królestwie ostatecznie będą antytypowymi Lewitami i Netynejczykami.

      My wszyscy jako poświęceni Bogu w wieku Ewangelii powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, iż ciągle mamy pełnić wolę Ojca w obecnej ostatniej pracy gromadzenia i doprowadzić ją do pomyślnego wyniku, ku chwale Boga i Pana Jezusa. Powinniśmy być pilni w kontynuowaniu zgromadzania ludu Bożego przez osobiste głoszenie Ewangelii, pracę kolporterską i strzelecką, ochotniczą i do osób w żałobie (dystrybucja traktatów) oraz we wszelkich innych aspektach pracy pojednania. Niechaj Jehowa nas w tej działalności błogosławi!

PRZYJMOWANIE ŁASKI BOŻEJ NADAREMNIE

      Następnie, w zacytowanym już 2Kor. 6:1, Apostoł upomina lud Boży, by „nadaremnie
kol. 2
łaski Bożej nie przyjmował”. Zdajemy sobie sprawę z tego, że werset ten uczy, iż ci którzy pokutują za grzechy oraz przyjmują Jezusa jako Zbawiciela a tym samym stają się tymczasowo usprawiedliwionymi, mają się poświęcić, w przeciwnym razie stracą tymczasowe usprawiedliwienie dla celów wieku Ewangelii.

      Wydaje się, iż jest tu ukryta dodatkowa myśl związana z udzielaniem ludowi Bożemu wielkiej łaski w posłudze pojednania, ambasadorowania Chrystusowi na próżno, ponieważ łaska ta nie jest dostatecznie wykorzystywana lub też nie jest wykorzystywana właściwie. Pamiętajmy o tym, iż zawsze i wszędzie udzielona nam funkcja ambasadorów zobowiązuje nas, oraz o tym, że ciągle słowem bądź drukiem możemy udzielać pomocy drugim, by mogli pojednać się z Bogiem lub lepiej uzdolnili się do pojednywania innych. W przeciwnym razie możemy być potraktowani jako przyjmujący Jego łaskę na próżno. Jeśli ziemski ambasador nie służy, nie służy dostatecznie lub nie służy właściwie zostaje odwołany albo zwolniony. Bądźmy pilni, drodzy bracia, jako pojednawcy, jako ambasadorowie!

      Ziemscy ambasadorowie muszą zwracać staranną uwagę na swoje postawy, słowa i czyny, by w żaden sposób nie przynieść ujmy krajowi, który reprezentują. W Z '04,73 czytamy: „Jaką rozwagą powinno to [przyjęcie chwalebnego imienia Chrystusa] nas napełnić i powinniśmy sobie powiedzieć: »Muszę się zastanowić czy nie wziąłem imienia Pańskiego nadaremnie, czy oceniam zaszczyt, godność i odpowiedzialność mojego stanowiska jako Jego przedstawiciela oraz ambasadora na świecie. Będę ostrożnie postępował, usiłując na ile to możliwe nie przynosić ujmy temu imieniu, lecz przeciwnie zaszczyt w każdej myśli, słowie i uczynku «”.

      Jako słudzy pojednania, jako ambasadorowie Chrystusa, jako przedstawiciele Boga możemy imię Boga brać nadaremnie (2Mojż. 20:7) nie tylko profanując je, lecz także lekceważąc lub niewłaściwie używając przywilejów. A zatem niewiernym jest ten, kto bierze imię Boga na próżno, a wiernym ten, kto bierze imię Boga właściwie i w harmonii z Jego celami. Takie postępowanie powinno być naszym codziennym celem.

      Jako hymn towarzyszący proponujemy pieśń nr 309, „Spieszmy się z pracą Pańską”.
P '85,2.

kol. 1

SFERA MODLITWY

(Jan 15:7)

      Nie ma cienia wątpliwości, że dla istot nieświadomych oraz słabych i ograniczonych niewłaściwym byłby wysiłek wykorzystania modlitwy lub jakiegokolwiek innego środka do udaremnienia planów i zmiany zarządzeń Wszechmocnego Jehowy. Próba instruowania Wszechwiedzącego byłaby równie niestosowna. Taką nie może być sfera modlitwy.
kol. 2
To jest pewnik Jeśli to przekracza kompetencje modlitwy, jaki jest jej cel i zamiar? Jakie są jej przywileje i ograniczenia? Przywilej modlenia się do Boga, podtrzymywania z Nim łączności duchowej, jest wielkim przywilejem i dowodem Jego łaski. Bóg zezwala i zarządził, aby udzielić nam tego przywileju, nie w celu uzyskania informacji

poprzednia stronanastępna strona