Teraźniejsza Prawda nr 358 – 1985 – str. 166
pokazując”, wierność w interesach swego pana. Skutkiem wszelkiej wiedzy jest zdobywanie kontroli nad świadomym uporem, a ponieważ wiedza chrześcijańska jest najwyższą formą wiedzy, to bardziej niż jakakolwiek inna wiedza pobudza do niepokoju. Wpaja w nas przekonanie, że bez względu na to jak różne są warunki życia władcy i biedaka, z punktu widzenia człowieka i ziemskiego porządku, obaj są równi, gdy chodzi o moralność każdego z nich. Z punktu widzenia Boskiej sprawiedliwości traktowani są jako równi. Gdy powyższa myśl raz trafi do pokornego umysłu w dużym stopniu niszczy szacunek, jaki w przeciwnym razie bywa odczuwany wobec tych, którzy posiadają ziemską władze.
Bardzo podnosząca na duchu myśl jest skierowana do biednych, głosząca, że przed obliczem wielkiego Króla całej ziemi zajmować będą wspólne stanowisko wraz z najbogatszymi, z najbardziej wykształconymi i najbardziej potężnymi ziemi, że biedny czy bogaty „człowiek jest tylko człowiekiem”. Myśl ta powoduje, że zdają sobie sprawę, iż człowiek posiada ludzkie prawa, i że te są czymś więcej niż prawo odnoszące się do zwierząt, zawierają bowiem prawo wolności myśli, sumienia oraz pewnej wolności postępowania. I to właśnie oświecenie przyniesione światu przez chrześcijaństwo jest tym czynnikiem, który już wkrótce spowoduje wielki, gwałtowny wstrząs i rewolucję, a te w anarchii obalą wszystkie doczesne instytucje.
Chrześcijański sługa ma być czymś więcej niż tylko człowiekiem oświeconym: jest on również człowiekiem poświęconym Bogu, jednym z tych, którzy poddali swe „prawa” woli Boga, człowiekiem, który oddawszy się w ręce Pana, aby oddać się zdobywaniu nauki o Bogu, przysposobieniu i przygotowaniu do królestwa, przepełniony jest wiarą, że Pan który zarówno może jak i chce podtrzyma jego ufność, broni jego interesów i nie dozwoli, by spotkało go coś, co nie będzie wykorzystane dla jego duchowego dobra i rozwoju.
Prawdziwy chrześcijański sługa (wszyscy chrześcijanie muszą stać się sługami jeśli chcą upodobnić się do Mistrza — Filip. 2:7), a więc człowiek poświęcony, zdaje sobie sprawę, że znajdując się pod Boską opatrznością, nie powinien spodziewać się, że będzie mógł korzystać ze swych praw w obecnym czasie, ani też walczyć o nie. Przeciwnie, ma je poświęcić woli Boga, zgodzić się odpowiednio do swoich możliwości na wykonywanie się woli Pańskiej w ogóle i w nim samym według Pańskiej mądrości i opatrzności.
Jeśli taki sługa znajdzie się w opresji a inni będą postępować wobec niego niesprawiedliwie, on oczekiwać będzie od Pana wybawienia i bez względu na to w jakiej formie ono przyjdzie, przyjmie je jako zarządzenie pochodzące od Boga. Przyjmie też jako zarządzenie Jego opatrzności to wszystko, czego Bóg mu nie ześle, a co mogłoby stać się sposobem rozsądnego i uczciwego wybawienia i skieruje do Pana podziękowanie za Jego czujną troskę starając się
kol. 2
przyjąć lekcję cierpliwości, doświadczeń i nieskwapliwości, przyswajając je w spotykających go próbach. Uzna w takim przypadku, że od kogokolwiek pochodzące próby spotykają go są dozwolone przez Pana, jeśli nie przygotowane przez Niego i mają na celu dobro oraz duchowy rozwój.
Chrześcijańscy słudzy oraz chrześcijanie, którzy tak postępują, bez względu na to po jakiej drodze życia kroczą, są jedynymi istotami, które wiedzą czym naprawdę jest zadowolenie. Inni walczą o zdobycie praw i o naprawienie zła i tylko coraz bardziej rozwijają w swych sercach ducha samolubstwa, przysparzając sobie na ogół więcej kłopotów i niezadowolenia.
Tylko chrześcijanin może powiedzieć: „Jestem kontent w każdej biedzie, skoro to Boska ręka wszędy mnie wiedzie”, i może przyjąć opisane tu stanowisko jedynie dzięki wyrabianiu w sobie żywej wiary a taką żywą wiarę w stosunku do spraw życia codziennego może osiągnąć jedynie, gdy poświęcił Panu samego siebie. Natomiast poświęcenie samego siebie uczynić może jedynie, gdy osiągnie pewną znajomość Boskiego charakteru i planu.
Słudzy, o których tu mowa, są — jak zapewnia nas Apostoł — ozdobą nauki Boga, naszego Zbawiciela. Wykazują oni, że nie jest to nauka sporu, lecz pokoju i dobrej woli w stosunku do ludzi, nie jest to doktryna głosząca o osobistych tylko prawach i samolubnym współzawodnictwie celem osiągnięcia ich, lecz jest to doktryna miłości, radości i pokoju w Duchu Świętym.
DLACZEGO CHRZEŚCIJANIN POWINIEN ŻYĆ W ODŁĄCZENIU OD ŚWIATA
Po uprzednim szczegółowym opisaniu właściwego postępowania w życiu, jakie powinny przyjąć różne grupy w Kościele, Apostoł przystępuje do przedstawienia logicznego powodu opisanych powyżej rad i oświadcza: „Albowiem [ponieważ] okazała się łaska Boża, zbawienna wszystkim ludziom”. Kiedy łaska Boża okazała się w taki sposób? Na to odpowiadamy, że nie wcześniej jak od czasu, gdy zaczęto głosić Ewangelię po śmierci i zmartwychwstaniu naszego Odkupiciela.
Łaska Boża w żadnym znaczeniu tego słowa nie została okazana przez okres przeszło czterech tysięcy lat. Prawo zakonu obowiązywało jedynie Żydów a jego podstawą nie była łaska, lecz jej przeciwieństwo, prawo sprawiedliwości. Jedynie proroctwa mówiły o tej „łasce Bożej”, głosząc, że później się pojawi i wtedy błogosławieństwa spłyną na wszystkie narody ziemi. Nie okazała się ona jeszcze wszystkim ludziom, ponieważ łaska Boża zgodnie ze swym przeznaczeniem zastosowana będzie wobec każdego człowieka na taką skalę na jaką zastosowane zostało przekleństwo.
W obecnych czasach większa część rodzaju ludzkiego nie dostrzega łaski Bożej — nie doświadcza jej. Ponad cztery piąte ludzkiej rodziny jest całkowicie ślepa na tę łaskę, żyjąc obecnie w ciemnocie pogaństwa. Wśród pozostałej jednej piątej tych, którzy dostrzegli cząstkę tej