Teraźniejsza Prawda nr 358 – 1985 – str. 165
przedstawiali światu Jego szlachetne, charakterystyczne cechy — prawdę, sprawiedliwość, czystość, uprzejmość, dobroć, miłość. Rozsądnej mowy nie może nikt potępić, przyjaciel ani wróg, poganin lub chrześcijanin, święty czy grzesznik. I jak to sugeruje Apostoł, postępowanie takie będzie ciągłą naganą dla tych nieprzyjaciół, których należy się zawsze spodziewać. W obliczu tak szlachetnego postępowania ci, którzy należą do przeciwnej partii muszą się ostatecznie niechybnie zawstydzić (Jak. 3:13).
OKREŚLENIE OBOWIĄZKÓW SŁUG
Do sług (lub pracowników) Apostoł również kieruje przesłanie. Była to bardzo różna wiadomość od tej, jaką niektóre umiłowane dzieci Boże, nie tak mądrze rozumiejące plan Boży jak Apostoł, chciałyby ogłosić. Wiele jednostek spośród żyjącego obecnie ludu Bożego, miast być czynicielami pokoju staje się burzycielami pokoju, ponieważ nie potrafi właściwie zrozumieć zasad jakie leżą u podstaw Ewangelii, ani ich właściwie zastosować w obecnym czasie. Często mylnie nawołują pracowników do „strajku”, do „walki o swoje prawa”, aby starali się, by „ich nie deptano”, by „domagali się sprawiedliwości” i starali się ją zdobyć.
W przeciwieństwie do nich, Apostoł rozumiejąc Boży plan wiedział, że nie należy spodziewać się całkowitej sprawiedliwości ani też, by ludzkie prawa czy jakiekolwiek inne prawa były poważnie rozważane w obecnym czasie, bowiem żyjemy nadal w czasie, który On określa jako „teraźniejszy wiek [dyspensacja] zły”, bowiem „książę świata [dyspensacji] tego”, to szatan i dlatego też, iż jego królestwo istniejące w obecnym czasie nie opiera się ani na miłości, ani sprawiedliwości, lecz na samolubstwie (Gal. 1:4; Jan 14:30).
Apostoł wiedział, że nie należy się spodziewać, by pod administracją szatana zostało naprawione zło i wymierzona sprawiedliwość. W związku z tym we wszystkich swych naukach wskazuje wierzącym na nadchodzący czas, gdy Pan, Król sprawiedliwy, weźmie w posiadanie rządy ziemi i wypełni tę prośbę naszej modlitwy: „Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:10). Wtedy można się będzie spodziewać sprawiedliwości, bowiem sprawiedliwość wypełnia się w niebie, a na ziemi respektowane będą wszelkie prawa, tak jak są respektowane w niebie. Lecz zanim osiągnięte zostaną te chwalebne warunki, ustanowione musi być królestwo Emanuela, a szatan, książę tego świata, musi być całkowicie związany, aby nie zwodził więcej narodów i odrzucona została sprawowana przez niego władza niesprawiedliwości oraz samolubstwa, którą zastąpią prawa Tego, który wykona sąd według sznuru a sprawiedliwość według wagi (Obj. 20:1—3; Dan. 2:44; Izaj. 28:17).
Napomnienie Apostoła skierowane do sług pozostaje w zgodzie z założeniem, żeby byli posłusznymi wobec swych panów (lub pracodawców)
kol. 2
i starali się całkowicie ich zadowolić. Nie mieli wykazywać nieporadności, nieuwagi i obojętności w sprawie korzystnego rozwoju interesów ich panów i braku troski o pańskie dobra. Mieli okazywać takie zainteresowanie tymi sprawami jakby to były ich własne, jak to gdzie indziej stwierdza Apostoł mieli oni okazywać takie zainteresowanie jak gdyby mieli do czynienia z samym Panem, a wiec wiernie i dobrze (1Kor. 10:31). Taka służba — spełniana dla ziemskiego pana (lub pracodawcy) powinna być spełniana „tak jak Panu”, ponieważ pragniemy zadowolić Pana i zamieszkujemy w Jego Prawdzie i jej duchu — zostanie niewątpliwie przyjęta przez Pana tak jakby to była służba wykonana bezpośrednio na korzyść Jego sprawy, gdyby warunki w jakich sługa się znajdował nie pozwalały mu wykonać innej, szczególniejszej pracy w służbie dla Pana i prawdy.
Słudzy mieli się starać nie tylko o zadowolenie swych panów, lecz mieli zadowalać ich całkowicie, to znaczy we wszystkich sprawach — w sprawach małych jak i w przypadku spraw wielkich. W ten sposób chrześcijańscy słudzy mogli być rozpoznawani, gdziekolwiek by się znajdowali, jako różniący się, odrębni od innych, pośród których zbyt wielu było „sługami pracującymi tylko na oko”, okazującymi wierność jedynie pod nadzorem pracodawcy. Opisani tu chrześcijańscy słudzy uznani zostaną za klejnoty nawet przez tych, którzy nie darzą sympatią ich przekonań religijnych i będą demonstrować czynami najbardziej ważkie kazania jakie ci ostatni mogliby wygłosić. Słudzy mogliby być posłusznymi wobec swych panów i jednocześnie nieustannie się uskarżać i protestować przeciwko nim. Stąd też Apostoł dodaje jeszcze słowo w tej sprawie mówiąc: „nie odmawiając”. Słudzy nie powinni sprzeciwiać się ani kłócić ze swym panem o jego metody, sposoby i pracę, nie powinni skarżyć się na to, że przyszło im dzielić wspólny los z innymi sługami, bez względu na to jakikolwiek by nie był. W rzeczywistości lepiej się stanie, gdy inni będą się skarżyć, a chrześcijański sługa zachowa spokój zamiast wzbudzać niepokoje, i zamiast dozwalać, aby źle myślano o sprawie, którą miłuje i której stara się służyć.
Żadnej kradzieży — sekretnego przywłaszczania sobie dóbr itp. należących do pana, co byłoby przeciwne jego życzeniom znanym słudze. Nie będzie też nie na miejscu przypomnienie tu, że jeśli pan życzyłby sobie, aby jego sługa wziął udział w sprawach, które byłyby nieuczciwe, złe z moralnego punktu widzenia, sługa miałby podstawę do protestu i sprzeciwu. Sługa musi chronić swe sumienie w związku z każdą sprawą, za którą odpowiada swym sumieniem, lecz nie powinien wtrącać się do spraw swego pana, za które ten odpowiada swoim sumieniem i które nie dotyczą danego sługi.
Zachowując swą osobistą integralność nawet w najmniejszych sprawach sługa będzie mógł głosić czynem swe kazanie i wywierać wpływ na swojego pana „we wszystkim wierność