Teraźniejsza Prawda nr 358 – 1985 – str. 164

sądu, nie poddawania się zbytnio emocjom, by mogły trzeźwo myśleć zgodnie z zasadami trzeźwości, a w ten sposób rozwijały serce i głowę oraz zwiększały swą radość w Panu przygotowując się jednocześnie lepiej do przyjęcia przeznaczonych dla nich obowiązków i przywilejów rodzinnych. Powinno się uczyć je również prostoty, skromności i czystości, co stanowi głęboką i potężną wskazówkę mającą dobry wpływ nie tylko w wypadku samych niewiast młodszych, lecz również ich rodzin.

      Powinny one nauczyć się jak być opiekunkami w domu (według lepszych tłumaczeń) lub robotnikami w domu, doceniając fakt, że obowiązki żony i matki są głównie obowiązkami domowymi, z wyjątkiem gdy żona musi pomagać w dostarczaniu niezbędnych rzeczy, że dom jest jej głównym warsztatem i kazalnicą i tam jej wpływ powinien być największy i najwartościowszy. Młodsze niewiasty powinny też nauczyć się być „mężom swym poddane”, nie usiłując uzurpować sobie miejsca przeznaczonego w domu dla męża, nie podtrzymując stałych napięć i kłótni o sprawy codziennego życia, tak by mąż nie musiał staczać jednej walki, gdy zdobywa codzienny chleb dla swej rodziny i drugiej, gdy go z nią spożywa.

      Nie sądzimy, aby Apostoł używając wyrażenia „poddane” miał na myśli ślepe posłuszeństwo czy nieme poddanie ani też w żadnym sensie tego słowa, by żona nie miała korzystać w pełni ze wszystkich właściwych swobód i przywilejów, lecz że gdy się nimi cieszy, powinna korzystać z nich z przyzwoitością, tak aby swemu mężowi, na którym spoczywa głównie odpowiedzialność za dom, zarówno w świetle boskiego jak i ludzkiego prawa, choć często nie jest ona respektowana, uczyniła życie błogosławieństwem a nie ciężarem.

      Jako chrześcijańska żona, młoda niewiasta powinna kierować się sądem na temat woli Pańskiej, tak jak została ona przedstawiona w Pańskim Słowie w odniesieniu do spraw domowych i wszystkich korzyści rodzinnych. Poglądy te powinny wyrażać się w miłości i umiarkowaniu, z uprzejmością, ale dobitnie. Lecz wypowiedziawszy swój sąd w odniesieniu do Pańskiej woli na temat danej sprawy i związanych z nią wywodów, żona powinna pozostawać „poddana” wobec decyzji męża (we wszystkich sprawach, nie naruszających jej sumienia), ponieważ według Boskich zarządzeń mąż jest głową żony tak jak Chrystus jest głową Kościoła — pozostaje więc ostatecznym sędzią w sprawach rodziny.

      Gdyby jednak w niektórych przypadkach chrześcijańska żona przekonała się, że postępowanie według zasad Pisma Świętego mogłoby pozbawić ją korzyści lub spowodować zło i nie przyczynić się do umocnienia ogólnego dobra jej rodziny, wolno jej delikatnie zaprotestować i wskazać swemu mężowi bez „rozwodzenia się” i „łajania”, jakie przewiduje rezultaty danej sprawy i nalegać na wprowadzenie zmiany stanowiska, zwracając mu uwagę (szczególnie, jeśli mąż nie jest chrześcijaninem), że odpowiedzialność za sprawę leży całkowicie w jego rękach.
kol. 2
Niech się ostatecznie pocieszy myślą, że przynajmniej ona postępuje zgodnie z Boską wskazówką i że ostateczny rezultat stanie się z pewnością duchowym błogosławieństwem, zgodnie z Pańską obietnicą, która mówi, że wszystkie rzeczy współdziałają dla dobra tych, którzy Go miłują i okazują swą miłość przez posłuszeństwo. Niech w modlitwie przedstawi daną sprawę Panu. Apostoł wykazuje, iż jest najmniej prawdopodobne, aby takie postępowanie naraziło nas na wymówki z powodu sprawy, którą miłujemy i której poświęciliśmy nawet swoje życie.

RADA DLA MŁODSZYCH MĘŻCZYZN ORAZ TYTUSA

      Do młodszych mężczyzn w Kościele Apostoł kieruje napomnienie, aby cechował ich zdrowy rozsądek, nie pochopność, bezmyślność, zarozumiałość, aby wyrabiali samokontrolę. Następnie, biorąc pod uwagę, iż sam Tytus był człowiekiem młodym, napomina go, by był wzorem dla wszystkich młodych ludzi w Kościele i w związku z tym napomina też wszystkich owych młodych mężczyzn do zwrócenia dokładnej uwagi oraz korzystania z tych właściwości i rozważań, jakie zostały usilnie zalecone Tytusowi.

      Apostoł przykazuje Tytusowi, aby był przykładem człowieka, wzorem dobrych uczynków i zdrowych nauk i nie pozwolił, żeby jego nauczanie (doktryna) uległo skażeniu czy to z powodu jego własnych próżnych wyobrażeń, czy też tych, które tworzą inni ludzie. Napomina go, i w ten sposób wszystkich młodych ludzi, aby cechowała ich powaga, będąca przeciwieństwem lekkomyślności, płochości. Jako chrześcijanie posiadamy coś, czym zawsze możemy zająć swoje umysły, a czego nie posiada świat. Wielkość i wspaniałość nadziei oraz ambicji, opierających się na wielkich i drogocennych obietnicach Słowa Boskiego, powinny przydać życiu i codziennemu postępowaniu młodych ludzi takiego ciężaru, który, jak dobry ładunek złożony na statku, uchroni ich przed przeciążeniem i przygotuje do przetrzymania sztormów oraz trudności życia, przez które muszą przejść, aby osiągnąć upragniony port.

      Rozsądna mowa, w której nie można znaleźć żadnych błędów jest następną zaletą, o którą Tytus oraz cały lud Pański, a szczególnie młodzi mężczyźni, ma się ubiegać. Nie chodzi tu jedynie o rozsądną mowę w sensie poprawności i gramatyczności wyrażeń, lecz szczególnie o zdrową mowę w sensie takiego zachowania się i wywierania takiego wpływu, jakie osoba poświęcona wyraża w prawdziwie pomocnej i wzmacniającej rozmowie trafiającej do umysłu, serca i charakteru. Niestety, jakże wiele rozmów prowadzonych nawet przez młodych chrześcijan jest czymś innym niż zdrową rozmową, pomocną dla nich samych i ich rozmówców!

      Młodzieńcy w Chrystusie mają się stać kopiami drogiego Bożego Syna, tak aby przez zwykłe rozmowy jak również codzienne zachowanie się stale głosili o Chrystusie i właściwie

poprzednia stronanastępna strona