Teraźniejsza Prawda nr 183 – 1959 – str. 43

      Czy jest więc dziwną rzeczą, że przy takim kierownictwie w systemach kościoła panuje odpowiednio wielkie zamieszanie i wielki upadek co się tyczy wiary i chrześcijańskiego postępowania? Jak może wiara w Słowo Boże i święte życie kwitnąć w takich warunkach? Niektórzy, widząc pismo ręki na murze, podnoszą głosy ostrzeżenia. Np. dr Karol B. Templeton z Nowego Jorku, wybitny prezbiterianin, ostrzegł zeszłego maja, że „Tak zwane odrodzenie ogólne Ameryki nie jest prawdziwe ani stałe. Większa część ludzi zdaje się tak potrzebuje Boga jak ktoś napełnionego gorącą wodą termosu na noc – aby przezwyciężyć tymczasową niewygodę. Członkowie kościołów szybciej przybywają niż ludność narodu, przez cały czas ich liczba jest wysoka. Jednak wzrost jest również w długu narodowym, podatkach narodowych i zbrodni narodowej. Szpalty statystyki wskazują na coraz więcej chrześcijański naród. Lecz inne szpalty wykazują, że naród staje się coraz więcej pogański. Prawdziwe odrodzenie religijne będzie musiało przejść poza zwykłe uważanie Boga jako wygody i musi przyjść do stanu poświęcenia się Bogu na Jego służbę”.

      Przemawiając zeszłego czerwca do 9500 osób w San Francisco, ewangelista Billy Graham powiedział: „Posiadamy największą liczbę członków kościoła w naszej historii, więcej niż 100 milionów Amerykanów należy do kościołów lub synagog. Lecz również mamy coraz więcej napięcia rasowego, które jest jedną z największych fal zbrodni, wzrastający problem przestępczości młodzieży. Sam kościół jest zły. Przeciętny członek kościoła nie prowadzi życia chrześcijańskiego a kościół nie uczy go jak to ma czynić. Największą potrzebą obecnie w Ameryce jest aby nastąpiło odrodzenie wewnątrz kościoła. Ameryka nie jest krajem chrześcijańskim; nie ma dzisiaj w świecie kraju chrześcijańskiego. Nasz kraj jest krajem materialistycznym, na który chrześcijaństwo wywarło wpływ. Biblia uczy nas tak, a my żyjemy inaczej. Nasza niekonsekwencja czyni nas niezrozumiałymi dla takich narodów jak Hindusów i Japończyków”.

WARUNKI WŚRÓD LUDU W PRAWDZIE

      Zwracając naszą uwagę do Towarzystwa i jego frontu

poprzednia stronanastępna strona