Teraźniejsza Prawda nr 345 – 1984 – str. 154
„z nieba” z duchowych pierwiastków. Zawarty w w. 47, w tekście greckim, przyimek przetłumaczony na „z” w zwrocie „z ziemi” jest taki sam jak w zwrocie „z nieba”. W obu wypadkach zaznaczone są pierwiastki składowe, z których były uformowane ciała. Te trzy wersety (1Kor. 15:45—47) przez swe bezpośrednie oświadczenia i przez przeciwstawienie dwóch Adamów, zarówno ich ciał jak i pierwiastków, z których byli uczynieni, dowodzą, że nasz Pan był wzbudzony od umarłych jako duchowa istota w duchowym ciele a nie jako ludzka istota w ludzkim ciele.
Ponadto nasz Pan Jezus w 2Kor. 3:17 ponownie jest nazwany wprost duchem: „Aleć Pan jest tym Duchem”.
Święty Paweł w 2Kor. 5:16 pisze: „…a chociaśmy też znali Chrystusa według ciała, lecz już teraz [takim] więcej nie znamy”. Chrystus nie był mu więcej znany jako ludzka istota „według ciała”, chociaż poznał Go jeden raz takim przed Jego śmiercią. Ten werset przeto prowadzi do wniosku, że Jezus już nie był ludzką istotą, gdy święty Paweł wypowiadał się w ten sposób o Nim, mimo że był On uprzednio istotą ludzką. Przyczyną zmiany było to, że nasz Pan został wskrzeszony i powstał od umarłych jako istota duchowa a nie jako ludzka.
Także 1Piotra 3:18 jest ściśle związany z omawianym tematem, gdy mówi o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. „…uśmiercony będąc w ciele, ale ożywiony [nie „w ciele”, zwróćmy na to uwagę, lecz] w duchu”. Niech czytelnik szczególnie zauważy kontrast, którym się posłużono w tym wierszu, pomiędzy tym, w czym został On uśmiercony, a tym, w czym był ożywiony. Według powszechnie panującej teologii, która uczy, że nasz Pan powstał od umarłych jako człowiek, a nie jako istota duchowa, ten wiersz powinno się czytać: Uśmiercony będąc w ciele i ożywiony w ciele. Lecz Bóg, który nie może kłamać, oznajmia coś zupełnie innego, mówiąc: „Uśmiercony będąc w ciele, ale ożywiony w duchu”. W języku greckim przed słowami ciało i duch nie ma rodzajnika. „Uśmiercony będąc w ciele, lecz ożywiony w duchu” jest dosłownym tłumaczeniem. A więc nasz Pan jest obecnie duchem.
Te cztery ustępy przed chwilą cytowane i krótko objaśnione dowodzą, że nasz Pan od czasu Swego zmartwychwstania nie jest już istotą ludzką, lecz duchową. Według innych wersetów, posiada On Boską naturę, najwyższą ze wszystkich duchowych natur. Jeśli jest duchową istotą, z konieczności jest niewidzialny dla naszych naturalnych oczu.
Wobec tego nasz Pan był uśmiercony w ciele. Nie był jednak ożywiony, przywrócony do życia lub wskrzeszony w ciele. Jak Apostoł oświadcza, był On przywrócony do życia, wzbudzony w duchu jako duchowa istota najwyższego rzędu, „przemieniony” ze śmiertelnej w nieśmiertelną, ponieważ „…ciało i krew królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą” (1Kor. 15:50).
kol. 2
DWIE LEKCJE UDZIELONE UCZNIOM JEZUSA
Dwie wielkie lekcje były udzielone naśladowcom naszego Pana: (1) że ich Mistrz nie był dłużej umarłym, lecz żywym, że powstał od umarłych; (2) że On nie był dłużej człowiekiem Jezusem Chrystusem, lecz Jezusem „przemienionym”, uwielbionym.
W jaki sposób te dwie wielkie i ważne lekcje mogły być wówczas udzielone uczniom i były udzielane od tego czasu, skoro, jak nasz Pan mówi, oni niewiele mogli zrozumieć, ponieważ byli naturalnymi ludźmi z naturalnymi umysłami, naturalnie usposobionymi do myślenia o rzeczach jedynie na ziemskim, cielesnym poziomie? Metoda przyjęta przez naszego Pana miała, wpierw, uczynić bardzo wyraźnym dla ich naturalnego zmysłu fakt Jego zmartwychwstania poprzez usunięcie Jego ciała z grobu, przez ukazanie się aniołów mówiących o naszym Panu jako o wzbudzonym, przez szaty i prześcieradła leżące na swych miejscach, jakby zostały odłożone na bok przez kogoś obudzonego ze snu.
Aby uwydatnić tę lekcję, nasz Pan, chociaż istota duchowa, ukazywał się uczniom w ludzkich ciałach, które w kilku wypadkach pozwalał dotykać. Lecz żeby nie pomyśleli, że jest On jeszcze człowiekiem, żeby nie stracili z oczu faktu, że jest On istotą duchową, ukazującą się im jako człowiek, jak w przeszłości czynili to aniołowie, nasz Pan ukazywał się pod różnymi postaciami (Mar. 16:12), raz jako ogrodnik, raz jako nieznajomy, podróżujący do Emaus, raz jako nieznajomy na wybrzeżu Galilejskim, wołający do rybaków i wskazujący im, gdzie zarzucić sieci, innym razem w górnym pokoju, gdzie wykazał, że nie jest człowiekiem, wchodząc między nich, a po krótkiej rozmowie znikając im z oczu, gdy drzwi były zamknięte. Tymi różnymi sposobami nasz Pan zademonstrował podwójną lekcję i pozostawał ze Swymi uczniami przez czterdzieści dni, aby mogli dobrze nauczyć się tych lekcji — po pierwsze, że On powstał, po drugie, że został przemieniony i nie był dłużej człowiekiem Jezusem Chrystusem.
Nic dziwnego, że pierwotny Kościół, doceniając ważność zmartwychwstania naszego Pana i fakt, iż jego członkowie nie byli dłużej żydami pod Prawem żydowskim, stopniowo zmieniał dzień specjalnie zarezerwowany na uwielbianie Boga z siódmego dnia na pierwszy dzień tygodnia, lecz nie według jakiegoś prawa lub nakazu, po prostu z dobrej woli i wyboru, ponieważ dla chrześcijanina każdy dzień jest sabatem, świętym dniem, w którym nie ma nic czynić, co byłoby złe lub nieprzyjemne dla Pana. Obyczaj ten jest piękny a wszyscy, którzy miłują Pana i doceniają znaczenie Jego zmartwychwstania, muszą doceniać ten pierwszy dzień tygodnia z tego powodu. Został uczyniony świętym przez zmartwychwstanie naszego Pana, stał się dlatego dla Jego naśladowców dniem nadziei.