Teraźniejsza Prawda nr 345 – 1984 – str. 150
poświęcenia w związku z Jego posługą, i tym sposobem błogosławić i uzdolnić nas do głębszego ocenienia posiadanych przywilejów.
Być może również, że gdyby praca żniwiarska była pobłogosławiona obecnością zamożnych sympatyków i obfitością pieniędzy, sprzyjałaby rozwojowi światowego ducha, pychy i ostentacji, a nie sprawie oraz naszemu własnemu rozwojowi. Zadowólmy się tymi rzeczami, które posiadamy, prostym chlebem i rybą, z błogosławieństwem naszego Pana. Miejmy również baczenie na ułomki, żebyśmy mogli dać wierne sprawozdanie z naszego szafarstwa, mieć upewnienie, że nie zakopaliśmy w ziemi powierzonych nam talentów,
kol. 2
lecz użyliśmy je według najlepszych naszych zdolności na chwałę naszego Króla.
Tak jak nasz tekst wskazuje, powinniśmy dziękować Ojcu Niebiańskiemu za wszelkie dobro, włączając Chleb Żywota – Jezusa, zbawienie zapewnione przez Niego i błogosławieństwa Królestwa, które przyjdą przez Jezusa, a także przywileje stowarzyszenia się z Nim. Wszystkie rzeczy są Ojca, a wszystkie nasze łaski pochodzą od Syna lub przez Niego. Wdzięczność jest jedną z najmniejszych rzeczy, jaką możemy sobie wyobrazić, do odwzajemnienia: prowadzi ona do doskonałej miłości, obejmującej ducha samoofiarowania.
BS ’79, 82.
kol. 1
„BYŁEM UMARŁY, A OTOM JEST ŻYWY”
„Jam jest on pierwszy i ostatni, I żyjący; a byłem umarły, a otom jest żywy na wieki wieków” (Obj. 1:17,18).
NIE MA ważniejszej nauki związanej z Ewangelią niż nauka o zmartwychwstaniu naszego Pana Jezusa. Śmierć Jezusa prawdziwie wykazuje Jego miłość i miłość Ojca do nas. Lecz, aby człowiek mógł skorzystać z śmierci Jezusa, było nieodzownym w Boskim planie, aby On powstał od umarłych, aby stał się zarówno Wodzem naszego zbawienia, jak i naszym Odkupicielem. Umarły Chrystus nie mógłby być naszym Zbawicielem. Powiedział On: „… bo ja żyję, i wy żyć będziecie” (Jan 14:19). Właściwe zrozumienie tego tematu w poważnym stopniu dopomoże nam rozwikłać różne teologiczne zagadki dręczące lud Pana od wieków.
(1) Musimy mieć właściwy pogląd na sprawę śmierci naszego Pana. Umarł On rzeczywiście, nie pozornie, i nie był, jak niektórzy błędnie przypuszczają, jeszcze bardziej żywy, podczas gdy najwyraźniej umarł. Podstawowy tekst wyraża tę myśl słowami naszego Pana, „Jam jest … żyjący; a byłem umarły”. Był umarły w tym samym znaczeniu, w jakim umarłym był Adam, ponieważ umarł On jako zastępca Adama, aby zająć jego miejsce zgodnie z Boskim wyrokiem, czyli przekleństwem grzechu pierworodnego, i w ten sposób uczynić możliwym uwolnienie Adama oraz wszystkich jego późniejszych pokoleń spod tego wyroku. Tak jak Jezus, gdy umarł, nie poszedł do miejsca wiecznych mąk, tak też i Adam nie poszedł do miejsca mąk. Niczego takiego nie zawierał wyrok wydany na niego, chociaż jest to niezgodne z wierzeniami chrześcijan. Niech Bóg będzie prawdziwy, choćby to czyniło każde wierzenie kłamstwem!
„ZSTĄPIŁ DO PIEKIEŁ”
To wyrażenie jest zawarte w tak zwanymi Składzie Apostolskim. Jest to zupełnie zgodne z oświadczeniem proroka Dawida (Psalm 16:10): „Bo nie zostawisz duszy mojej w sheol [stanie nieświadomości w grobie]”. Apostoł
kol. 2
Piotr potwierdza to, cytując słowa Psalmisty w języku greckim. Mówi on (Dz.Ap. 2:27, 31): ,,Albowiem nie zostawisz duszy mojej w hadesie [piekle, grobie, mogile, stanie nieświadomości w śmierci. Sheol i hades są 41 razy przetłumaczone na piekło, 32 razy na grób i 3 razy na dół]”. Ten sam Apostoł, mówiąc pod natchnieniem otrzymanym w dniu Zielonych Świątek na temat zmartwychwstania naszego Pana, twierdzi że prorok Dawid nie wypowiedział tych słów w odniesieniu do siebie, że nie stosowały się one do niego, gdyż jego dusza pozostała w sheol, hades, i jego ciało uległo zepsuciu. Święty Piotr mówi o Dawidzie: „…grób jego jest u nas aż do dnia dzisiejszego” (Dz.Ap. 2:29). Nie byłoby jego grobu, gdyby powstał. Apostoł mówi, że słowa tego tekstu odnoszą się do naszego Pana, że to Jego dusza, istota nic pozostała w grobie, gdyż na trzeci dzień został wzbudzony od umarłych.
Nic nie usprawiedliwia zamieszania w poglądach na ten temat zazwyczaj przedstawianych przez wyznaniowych nauczycieli umysłom pytających. Pismo Święte jest dostatecznie zrozumiałe, gdy oświadcza, że Pan był umarły, a nie żywy. Aby nie dopuścić do jakiegokolwiek nieporozumienia, wyraża się ono bardzo jasno, że umarłe było nie tylko ciało naszego Pana, ale także Jego dusza, jak czytamy: „…wylał na śmierć duszę swoję”, „…położywszy ofiarą za grzech duszę swą” i „Z pracy duszy swej ujrzy owoc, którym nasycon będzie” (Izaj. 53:10-12). A także w rozważonym powyżej tekście mówi: „Albowiem nie zostawisz duszy mojej w piekle”, w sheol, w hades, w grobie, w nieświadomości stanu śmierci.
Przypuszczać cokolwiek innego aniżeli to, że nasz Pan rzeczywiście umarł, oznaczałoby przypuszczać, że Kalwaria w całości była komedią, farsą, i że nasz Pan jako duchowa istota opuścił śmiertelne ciało i oszukał Swych katów, pozwalając im sądzić, że Go zabili,