Teraźniejsza Prawda nr 345 – 1984 – str. 147

król Herod posunął się do ścięcia Jana, jednego z największych proroków, a następnie toczył wojnę z królem Aretasem z Arabii, ojcem jego porzuconej żony. Jego armia została pokonana. Wywołało to znaczne zamieszanie i podniecenie wśród ludzi. Ciekawiło ich, jaki może być wynik tych zamieszek, kiedy i jak ustanowione będzie Królestwo Boże. Zapytywali czy Jezus jest naprawdę, czy też nie, przepowiadanym Mesjaszem, czy niedługo ogłosi Siebie królem, czy wezwie ochotników itd., itd. Widocznie lud został wielce poruszony tymi sprawami, a wiemy, że było to zaledwie kilka dni po wstrzymaniu się przez Jezusa na pewien czas od publicznej służby w tej okolicy, aby lud nie wziął Go przemocą i ogłosił królem, sprzecznie z Bożym planem i Pańskim programem.

      Pan nasz, chociaż pragnął odpoczynku, nie powstrzymał się od nauczania ludu. Był prawdziwym pasterzem, gotowym o każdej porze wypełniać Swe posłannictwo, oddawać życie za owce — nie dopiero na Kalwarii, lecz w każdej godzinie, codziennie w ciągu lat Jego służby, w miarę jak zbliżał się do punktu kulminacyjnego Swej ofiary. Taki być musi duch wszystkich, którzy są prawdziwymi Pańskimi uczniami. Ma to być proces postępujący w miarę stawania się uczestnikami Świętego Ducha ich Mistrza, karmienia się Jego Słowem, naśladowania wskazań, wzrastania w łasce, wiedzy i miłości.

„PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE”

      Obecnie znaczna liczba ludu Pańskiego w symbolicznym Babilonie znajduje się w podobnej sytuacji. Nie trudno przekonać się, że żyjemy w czasach szczególnych, wkrótce ma dokonać się pewna wielka dyspensacyjna zmiana. Wielu słyszało coś niecoś odnośnie tysiącletniego Królestwa, które jest blisko, we drzwiach. Ciekawi ich, kiedy, dlaczego i gdzie będzie ono ustanowione. Spoglądając na politycznych przywódców, dostrzegają mniej lub więcej zamieszania, dochodzą do nich wieści o wojnach, a także głosy anarchistów grożących obaleniem prawa i porządku w bardzo bliskiej przyszłości. Dostrzegają czas niepokoju pomiędzy kapitałem i pracą oraz pragną informacji, przywództwa, kierownictwa w celu ich właściwego postępowania. Są jak owce bez pasterza.

      To prawda, że w Babilonie jest wielu pasterzy, lecz im bardziej ludzie widzą, iż są prowadzeni ku niedowiarstwu, wyższemu krytycyzmowi Biblii i teoriom ewolucji, tym bardziej obawiają się takiego przywództwa, okazują brak zaufania do niego. Nie wiedzą, do kogo powinni się zwrócić. Najbardziej odpowiedni zasób nauk, jaki dociera do ich uszu, jest posłannictwem o Królestwie, które głosimy, a jednak obawiają się je przyjąć w obliczu donosów i wyklęć przez wielu z ich pasterzy, którzy w pewnej mierze panują nad nimi poprzez bojaźń, przesąd i klerykalizm. Każdy uczeń Chrystusowy powinien pamiętać, że jest
kol. 2
przedstawicielem Pana. Powinien być zadowolony z użycia go jako Jego rzecznika w ogłaszaniu dobrej nowiny o wielkiej radości, która będzie dla wszystkich ludzi i możliwości pomagania w doprowadzeniu owiec we właściwy sposób do prawdziwego Pasterza.

      Nie mamy niestety nadziei wywierania wpływu na wszystkich, którzy w jakimś stopniu łakną. Widocznie stosunkowo niewielu znajduje się w takim stanie serca. Niewielu podda się głosowi obcych, lecz postąpi za głosem Syna Bożego — głosem Prawdy. Jednak, podobnie do Mistrza, powinniśmy okazywać współczucie wszystkim radując się, że ci, którzy nie mogą słyszeć dostatecznie dobrze w obecnym czasie, usłyszą wyraźnie już wkrótce, kiedy Królestwo zostanie ustanowione i wszystkie uszy głuchych zostaną otworzone, a znajomość chwały Bożej napełni całą ziemię.

„NAUCZAŁ ICH WIELU RZECZY”

      Powinniśmy wyciągnąć lekcję z przykładu Mistrza. Wiele było rzeczy, o których mógł nauczać nawet wobec tłumów z korzyścią dla nich i pocieszeniem oraz służyć jako przygotowanie dla ich rozwoju, w wyniku czego w przyszłości byliby przygotowani do głębszych rzeczy. Swoim dwunastu Apostołom i innym, którzy byli Jego specjalnymi poświęconymi uczniami, miał jeszcze inne rzeczy do powiedzenia: „Wam dano wiedzieć tajemnicę królestwa Bożego: ale tym, którzy są obcymi, wszystko się podawa w przypowieściach” (Mar. 4:11). A nawet wobec uczniów lepiej było pewnych rzeczy nie wyjawiać, jak nasz Mistrz wskazał: „Mamci wam jeszcze wiele mówić, ale teraz znieść nie możecie … Duch prawdy wprowadzi was we wszelka prawdę” (Jan 16:12,13).
Podobnie, mówi Apostoł, możemy opowiadać głębokie rzeczy Boże, mądrość Bożą ukrytą w tajemnicy, tym, którzy mają zaawansowaną znajomość o Nim, i tym, którzy mają przygotowane serca do głębszych prawd (1Kor. 2:6—8). Powinniśmy szczególnie mieć się na baczności, by nie udławić niemowląt w Chrystusie twardym pokarmem, a jednak nie możemy dopuścić, by głodowali, mamy bowiem udzielić im mleka Słowa, przez które mogliby urosnąć. Miejmy wzgląd na słowa naszego Pana, jak również Jego przykład. Powiedział On: „Bądźcież tedy roztropnymi jako węże, a szczerymi jako gołębice”. Bez wątpienia, każdy kto czyta te słowa, może uprzytomnić sobie, iż na początku swych wysiłków służenia Panu i Jego sprawie, wyrządził prawdopodobnie więcej krzywdy niż dobra z powodu nieznajomości, nieostrożności, zaniedbania w trzymaniu się Pańskich wskazówek, niepowodzenia w naśladowaniu Jego przykładu podawania mleka niemowlętom i twardego pokarmu dojrzałym.

      Z relacji podanej w rozdziale szóstym Ewangelii Jana wynika jasno, że po wygłoszeniu nauk do ludu, nasz i Pan pozostawił go na pewien czas i udał się ze Swymi uczniami

poprzednia stronanastępna strona