Teraźniejsza Prawda nr 344 – 1984 – str. 137

cierpliwość. Kochać Boga ze wszystkiej siły samokontroli oznacza przeto pozwolić, aby każdy przejaw samokontroli wypływał z miłości do Boga, oznacza także, że staje się w swej mocy podstawą naszej miłości do Boga, aby mogła działać. Kochać Boga ze wszystkiej naszej siły cierpliwości, wytrwania, oznacza, że każdy przejaw jej działania pochodzi z miłości do Boga i czyni z jej siły wsparcie dla miłości do Boga we wszystkich jej działaniach. W ten sposób możemy zrozumieć, co oznacza miłowanie Boga ze wszystkiej naszej siły, podobnie jak było to w przypadku miłowania Boga ze Wszystkiego serca, myśli i duszy.

      Pewna część ludzi o w dużym stopniu zdeprawowanych skłonnościach odrzuca Boże prawo, wymagające od Jego stworzeń miłości dla Niego ze wszystkiego serca, myśli, duszy i siły. Niektórzy z nich przyznają, że jest wystarczające, o ile istnieje Bóg, by zgodzić się na oddanie Mu pewnej miary miłości, zaprzeczają jednak, aby Bóg lub ktokolwiek inny miał prawo wymagania czyjejś miłości ze wszystkiego serca, myśli, duszy i siły. Zgadzamy się, że za wyjątkiem Boga i Chrystusa nikt nie ma prawa wymagać, abyśmy miłowali go ze wszystkiego serca, myśli, duszy i siły. Opieramy się jednak na najwyższym autorytecie, że Bóg ma prawo nie tylko wymagać, lecz także żądać od nas takiej miłości. Ta biblijna nauka ma swoje uzasadnienie w wymogach rozumu.

      Gdy rozmyślamy o dobru, które Bóg w sposób twórczy i opatrznościowy udziela całej ludzkości, jesteśmy zmuszeni pod wpływem poprawnego rozumowania wyciągnąć wniosek, że należy się Bogu nasza miłość ze wszystkiego serca, myśli, duszy i siły za to, czym jesteśmy, co posiadamy, kim pragniemy być oraz co jest nam cały czas udzielane przez Boga. On dozwolił na to, że staliśmy się istotami najwyższego rzędu wśród ziemskich stworzeń. Wyposażył nas w ciała obdarzone wspaniałymi organami, władzami i sposobami ich używania. Udzielił nam zdolności postrzegania, pamiętania i rozumowania o ogromnej przydatności. Obdarzył nas artystycznymi zdolnościami, w wyniku czego mieliśmy wiele zadowolenia i pożytku. Wyposażył nas we władze i uczucia, które właściwie używane przydają wielkie korzyści zarówno nam samym jak i innym. Największym jednak z Jego osobistych darów są nasze religijne władze, udzielone nam przez Niego, abyśmy byli w stanie być z Bogiem we właściwych stosunkach.

      On udzielił nam nie tylko wielkich osobistych zdolności, ale umieścił nas we wspaniałym środowisku. Rozważmy ogromne korzyści, które są naszym udziałem wokół nas w przyrodzie: wspaniałość i piękno przyrody, nieorganicznej i organicznej. Jak dobrym okazał się Bóg, że dozwolił na to, że żyjemy w najlepszym ze wszystkich krajów, cywilizacji, społeczeństw, w najlepszych czasach i warunkach do życia, wolności i dążności do szczęścia, w wieku wynalazków i wielkich możliwości kształcenia się, a to pod panowaniem najlepszych ludzkich praw!

kol. 2

      Z całą pewnością Jehowa otoczył nas opatrznościowymi błogosławieństwami wyższego rzędu. Nigdy ludzie nie mieszkali lepiej, odżywiali i ubierali się, jak w tym pokoleniu. On zaopatrzył nas w naturalne bogactwa, jak węgiel, gaz, ropa i woda, dające światło, ciepło i energię, jakie dostrzegamy w niebieskich ciałach. Odsunął od nas wiele nieszczęść związanych z pożarami, burzami, przypływami, trzęsieniem ziemi, wulkanami, zarazami i głodem, a pobłogosławił nam obfitością zbóż, warzyw, owoców, orzechów i mięsa. Wyposażył atmosferę w składniki potrzebne do oddychania.
Tym sposobem przez powszechne błogosławieństwa dotyczące życia, jak pory roku, powietrze, światło, pokarm, woda i ciepło tak ważnych dla życia i tak często zapominanych, że są błogosławieństwami, Bóg opatrznościowo wiele dobrego uczynił wszystkim (Dz.17:25). Widzimy więc, że z uwagi na Jego twórcze i opatrznościowe dobrodziejstwa, Bóg ma prawo wymagać, a my czujemy się zobowiązani darzyć Boga miłością ze wszystkiego serca, myśli, duszy i siły. Ten, kto odmawia Bogu takiej miłości dowodzi, że jest niepomny na Jego wielkie dary, niepomny na związki, jakie łączą go z Bogiem w wyniku stworzenia. Daje dowód niewdzięczności i złego usposobienia. Zawsze jest przeto rzeczą słuszną, aby wszelkie stworzenie miłowało tak wspaniałego i hojnego Stworzyciela i Dostarczyciela ze wszystkiego serca, myśli, duszy i siły.

MIŁOŚĆ OBOWIĄZKOWA DO NASZYCH BLIŹNICH

      Miłość obowiązkowa do Boga ze wszystkiego serca, myśli, duszy i siły nie wyczerpuje zastosowania sprawiedliwości. Stosuje się również do bliźnich. To prawda, że nie może w tym samym stopniu obejmować swym zakresem bliźnich, co Boga, a to dlatego, że to, co zawdzięczamy Bogu, nie zawdzięczamy żadnemu bliźniemu z punktu widzenia otrzymanych dóbr. Rzeczywiście od niektórych bliźnich nie otrzymujemy dobrodziejstw wcale, a od innych zamiast dobrodziejstw doznajemy krzywdy. Nie jest także miłość obowiązkowa oparta na fakcie uzyskania dobrodziejstw, tak jak jest to w wypadku miłości obowiązkowej do Boga. W dalszym ciągu powrócimy do podstawy miłości obowiązkowej względem naszych bliźnich, ale najpierw pragniemy wyjaśnić pewne sprawy odnośnie prawa sprawiedliwości względem bliźnich.

      Z oświadczenia Jezusa (Mat. 22:39) dowiadujemy się, że prawo sprawiedliwości względem bliźniego brzmi następująco: ,,Będziesz miłował bliźniego swego, jako samego siebie”. Sam Jezus wyjaśnia to następująco: „Wszystko tedy, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, tak i wy czyńcie im” (Mat. 7:12). Należy zauważyć, że ustęp ten nie mówi, iż wszystko COKOLWIEK LUDZIE WAM CZYNIĄ, tak i wy czyńcie im. W ten sposób bowiem ich postępowanie stałoby się regułą dla nas, co często prowadziłoby do czynienia źle przez nas, gdyż ludzie często czynią źle względem nas.

poprzednia stronanastępna strona