Teraźniejsza Prawda nr 342 – 1984 – str. 99
zasady sprawiedliwości silnie utrwalone w swoich charakterach. Powinniśmy wobec wszystkich być wielkoduszni, życzliwi i kochający, lecz wpierw sprawiedliwi a potem wielkoduszni. Skoro nie kochamy brata, którego widzieliśmy, jak możemy okazać miłość do jego Ojca i naszego Ojca, którego nie widzieliśmy (1Jana 4:20)?
Ten sam duch niezadowolenia stanowi próbę dla ludu Bożego w rodzinach. Przenikliwsze postrzeganie dobra i zła, sprawiedliwości i niesprawiedliwości, umożliwi nam zrozumienie w czym byliśmy sprawiedliwi a w czym niesprawiedliwi oraz w czym drudzy byli wobec nas zarówno sprawiedliwi, jak i niesprawiedliwi. Ów wzrost wiedzy zwiększa indywidualną odpowiedzialność każdego z nas i pozwala zrozumieć, że za wszelkie nasze przeszłe niesprawiedliwości powinniśmy w pełni, szybko i serdecznie przeprosić oraz je naprawić i od tego czasu już ich unikać. Zadanie to dokładnie realizowane utrzyma nas w stanie ciągłego zajęcia — wzmacniając nas i doprowadzając nasze postępowanie oraz myśli naszych śmiertelnych ciał do zupełnej uległości wobec Boskich wzorców, o ile obecnie bardziej szczegółowo je rozróżniamy.
SKŁONNOŚĆ DO NIEDOSTRZEGANIA SWOICH WAD
Istnieje jednak tendencja przeciwna temu, tendencja niedostrzegania swoich własnych wad i naprawiania ich, lecz analizowania wad drugich, brania pod uwagę niesprawiedliwości nam wyrządzonych i postanowienia, iż muszą oni podporządkować się określonym przez naszą nową ocenę naszym prawom i to niezwłocznie, gdyż w przeciwnym razie winni być do tego zmuszeni. Jest to właśnie ów duch tego świata, który gwałtownie przyspiesza czas wielkiego ucisku. Ludzie będący u władzy wyczuwają, iż muszą używać siły. Klasa pracująca zdaje sobie sprawę z własnej mocy, dlatego też doznaje pokus, by z niej skorzystać i stąd pochopnie narzuca światu swoje przekonania o praworządności i sprawiedliwości.
Staramy się przekonać świat, by nie podejmował się przeprowadzenia tego siłą, lecz by był posłuszny Słowu Pańskiemu. „Przetoż oczekiwajcie na mię, mówi Pan, do dnia…” (Sof. 3:8) — do tego nakłaniamy chrześcijaństwo. Nie usiłujcie zniewalać mężów, żony, rodziców i dzieci do postępowania wobec was według zasad doskonałej sprawiedliwości. Bądźcie współczujący, przebaczający, tak jak Bóg wam i całej ludzkości okazał współczucie i przebaczenie. Jeśli niesprawiedliwość nam wyrządzona jest zadawniona i nie ma przesłanek do szybkiego naprawienia krzywdy, ale przeciwnie, istnieje powód wskazujący dlaczego mamy długo cierpieć i być uprzejmymi, usiłujmy jednocześnie błądzącemu wskazać jego wady, nauczając Prawdy w miłości i w cichości tych, którzy się nam sprzeciwiają (2Tym. 2:25).
kol. 2
Nie ma wątpliwości co do tego, że więcej niż połowa ludzkości rażąco gwałci zasady sprawiedliwości jak również działa wbrew zasadom miłości. Czasem mąż jest tym, kto, choć kochając swą żonę i dzieci, rządzi nimi w tak arbitralny sposób, iż wątpią oni w jego miłość i sympatię do nich. Wspomniane postępowanie ze strony brata w Panu jest być może skutkiem niewłaściwego zrozumienia Boskiego porządku. Brat w Panu wie o tym, iż Biblia uczy, że mąż jest głową rodziny, ale czy on wie w jaki sposób przyjąć i piastować to wzniosłe zwierzchnictwo? Najwidoczniej wielu nie nauczyło się tego, ze główną funkcją owego zwierzchnictwa nie jest jedynie zaspokajanie doczesnych potrzeb życiowych ani posiadanie odpowiedzialności głowy, która ostatecznie musi decydować w zakresie spraw dotyczących rodziny. Rozumując właściwie, zwierzchnictwo mężczyzny znaczy o wiele więcej. Do jego obowiązków należy staranie się o zdrowie, szczęście, moralne i duchowe zainteresowania swojej rodziny. Obejmuje to rozsądne branie pod uwagę zarówno naturalnych słabości i niedoskonałości, umysłowych i moralnych, członków swojej rodziny, jak i fizycznych ich słabości oraz niedoskonałości.
OBOWIĄZKI GŁOWY RODZINY
Prawdziwa głowa szczęśliwej rodziny z konieczności często musi nie zwracać uwagi na swoje własne pierwszeństwo i upodobania w wielu rzeczach, gdyż tego wymaga szczęście rodziny i obowiązki wobec niej. Zatem zwierzchnictwo mężczyzny z punktu widzenia Pisma Świętego znaczy wiele więcej niż zwierzchnictwo „kierownika”, sędziego, decydenta. Dalej jest dowiedzione na podstawie oświadczenia Pisma Świętego oraz ilustracji, że Chrystus i Kościół we wzajemnej zależności stali się wzorem właściwej miłości, szacunku i współpracy dla męża i żony (Efez. 5:22—33).
Nasz Pan jest istotnie Głową Kościoła, zaś Jego Kościół w jakim stopniu uznaje to zwierzchnictwo i postępuje według Pańskiego kierownictwa, w takim stopniu jest mądry, użyteczny i przynoszący korzyść. My zatem, w jakiej mierze nie naśladujemy tego wzoru w takiej, stwierdzamy później, tracimy pewne błogosławieństwa. Nasz Pan nie zmusza nas do uznania Jego zwierzchnictwa. Nasze potrzeby zmuszają nas do uznania go. Tak też powinno być we właściwie kierowanej rodzinie. Postępowanie męża i ojca powinno być raczej pełnym poświęcenia oddaniem się dla tych, którzy są od niego zależni niż postawą domagającą się uznania zwierzchnictwa, rozkazów lub gróźb.
Dni, tygodnie a nawet i lata mogą upłynąć głowie rodziny na demonstrowaniu swojej miłości i troski tym, którzy znajdują się pod jej nadzorem, zanim oni to uznają. Być może, iż nigdy poświęcenie się głowy rodziny nie zostanie docenione w obecnym życiu. Obowiązki takiej osoby są w pełni takie same zarówno