Teraźniejsza Prawda nr 341 – 1984 – str. 87

Niebiańskiego Ojca, nie po to jednak, by sugerować, że Bóg traktuje z niechęcią prośby Jego ludu i przyjmie je tylko wtedy, gdy Go znudzą, ale by pokazać to, co cierpliwy upór ludzi ma wspólnego z upragnionymi, drobnymi ziemskimi korzyściami, oraz by pokazać, że lud Pański powinien z o wiele większą powagą i troską podchodzić do upragnionych błogosławieństw niebiańskich. Nasz Niebiański Ojciec posiada dobre rzeczy, przyrzekł je nam i raduje się, iż może je nam podarować, jednak niektóre są opóźnione. I tak, na przykład, pozwolił, by Jego umiłowany lud modlił się: Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi, przez przeszło dziewiętnaście stuleci. Dlaczego nie odpowiedział na tę prośbę wcześniej? Dlaczego zaproponował, byśmy tak się modlili, skoro odpowiedź miała być tak bardzo opóźniona?

      Odpowiadamy, iż Pan miał plan, obejmujący także Królestwo, który był opracowany zanim nauczył nas modlić się o nie. I ta modlitwa trwająca przeszło dziewiętnaście stuleci, płynąca z serc Jego ludu, stała się błogosławieństwem dla serc, doprowadzając ich do o wiele większej oceny i tęsknoty za Królestwem, niż gdyby nie modlono się o nie tak długo. Sama w sobie tęsknota za Królestwem stała się błogosławieństwem i zachętą. Dziś modlimy się być może szczerzej niż kiedykolwiek przedtem Przyjdź Królestwo Twoje, ponieważ tym bardziej doceniamy potrzebę Królestwa Bożego, im bardziej przybliża się czas, gdy ono będzie przygotowane i nam dane.

PROSZENIE, SZUKANIE I PUKANIE

      Słowa Jezusa zamykające tę lekcję są ukojeniem duszy dla tych, którzy posiadają wiarę. Poleciliśmy następujące słowa naszym czytelnikom jako motto na rok 1982: „Proście, a będzie wam dano; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a będzie wam otworzono” (Łuk. 11:9) oraz zaleciliśmy pieśń nr 274 jako dodatek.

      Mamy na to słowa naszego Pana, ale pamiętajmy o tym porządku, który wyrażony został już w modlitwie. Nie prośmy o nic, co nie uświęcałoby i nie czciło imienia naszego Niebiańskiego Ojca, o nic, co w jakiejkolwiek mierze lub stopniu kolidowałoby z nadejściem Jego Królestwa lub wykonywaniem się Jego woli tak na ziemi, jak i niebie. Mamy prosić w harmonii z Boskim Planem i być upewnieni, że ów Boski Plan ujawniony w Słowie, o który się modlimy, w końcu wypełni się całkowicie i stanie się darem, który, gdy go otrzymamy, najlepiej zaspokoi serca.

      Nie mamy też w związku z naszymi modlitwami i odpowiedziami na nie, starać się o rzeczy, które nie czciłyby i nie uświęcały Ojca. Nie powinniśmy głównie starać się o ziemskie rzeczy, ale o większe napełnienie się Prawdą i jej Duchem w sercach i życiu. Jezus powiedział: „Jeźli wy zostaniecie w słowie mojem, prawdziwie uczniami mojemi będziecie; I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi. A przetoż jeźli was Syn wyswobodzi, prawdziwie
kol. 2
wolnymi będziecie” (Jan 8:31, 32, 36). ,,Bądźcie napełnieni duchem” (Efez. 5:18).

      W związku z Panem i Jego służbą wolno nam pukać do wszystkich możliwych drzwi, jeśli przemyślawszy dokładnie w zgodzie z duchem zdrowego rozsądku, uwierzymy, że Bóg życzy Sobie, abyśmy do nich pukali. Ale nie pukajmy ani nie przedłużajmy pukania, jeśli znajdzie się powód, który każe nam wierzyć, że Bóg może Sobie nie życzyć, byśmy tak czynili.

      Proszenie, szukanie i pukanie ma się odbywać w formie indywidualnego aktu. Wolno nam prosić Pana o udział w Królestwie oraz starać się o to, prosząc Go o błogosławieństwo dla naszych starań. Ale nie wolno nam starać się o kierowanie zarządzeniami Boskimi i prosić Pana, by udzielił innym specjalnych łask w związku z Królestwem. To, że jakaś osoba jest z nami spokrewniona lub bardzo droga cieleśnie nie jest powodem do wnioskowania, iż Pan koniecznie życzyłby Sobie wybrać taką jednostkę jako przed-Tysiącletnie nasienie. Przeciwnie, takiej osobie właśnie mamy głosić Słowo, mówiąc o Bożej łasce i dobroci, o Królestwie oraz jego błogosławieństwach i zachęcać ją, by się Panu poświęciła, czyli ofiarowała. Mamy spowodować, by pośpieszyła się z proszeniem, szukaniem i kołataniem, tak aby mogła otrzymać, znaleźć i wejść w posiadanie błogosławionych łask Pańskich.

KAŻDY DAR DOBRY I DOSKONAŁY POCHODZI OD OJCA

      Nasz Pan odwołuje się do ojcowskiego ducha w człowieku, przypominając Swym słuchaczom, iż z przyjemnością obdarowaliby swoje dzieci dobrymi pokarmami a gdyby prosiły o dobre rzeczy nie tylko nie daliby im czegoś trującego lub szkodliwego, ale nawet wtedy gdyby prosiły o jakąś rzecz szkodliwą oni by im nie dali. Nasz Niebiański Ojciec jest o wiele lepszy, bardziej uprzejmy, dobroczynny i lepiej usposobiony, by błogosławić Swe dzieci. W tym roku jak i w nadchodzących latach, udzieli nam o wiele więcej właściwych rzeczy.

      Często myśleliśmy o powyższym tekście słysząc, jak niektórzy bracia prosili w modlitwie, by Pan ochrzcił ich ogniem (Mat. 3:12). Radujemy się myśląc, iż Bóg w Swej dobroci, nie odpowie na te modlitwy, nie wykorzysta niezrozumienia tej sprawy przez odpowiedź, która wyrządziłaby krzywdę proszącym. To czego oni pragnęli to miara Boskich błogosławieństw, a to o co prosili to przekleństwo lub ucisk, który przyszedł na „plewy” w końcu Wieku Żydowskiego, a który ponownie obejmie „kąkol” pod koniec Wieku Ewangelii.

      Ufamy, że ludzie Boży tak w tym roku, jak i w latach nadchodzących coraz bardziej będą rozwijali ducha modlitwy, a czyniąc tak, będą coraz bardziej oceniali swój związek z Bogiem jako Jego dzieci i przyjdą do Niego jako do swego Ojca w prostocie i szczerości.

poprzednia stronanastępna strona