Teraźniejsza Prawda nr 336 – 1984 – str. 11

było Jego zajęcie, miejsce zamieszkania, narodowość i rodowód (w. 8, porównaj Jan 19:9).

      (11) Jezus powiedział tym przywódcom rządu, że naprawdę jest naturalnym i duchowym nasieniem Abrahama i że On czci Jehowę, Ojca Niebiańskiego, wielkiego Stwórcę wszystkich rzeczy (w. 9). To wywołało u nich jeszcze większy niepokój. Pytali więc Jezusa, dlaczego postępuje Swoją stosowną drogą. Rzymianie owi wiedzieli, iż wodzowie żydowscy działali w porozumieniu z nimi, natomiast rozpoznali, że sposób postępowania Jezusa był inny (w. 10).

JEZUS PRZED PIŁATEM

      (12) W antytypie to nas zbliża do czasu tuż przed doprowadzeniem Jezusa przed Piłata. Owi wodzowie rządowi swoją postawą, słowami i czynami pytali, co powinni uczynić z Nim, by ten szczególny kłopot jaki zaistniał na okręcie ich państwa, osiągający obecnie szczyt, uciszył się (w. 11). Kiedy zbliżył się już czas skazania Jezusa na śmierć (Łuk. 9:51), ten ostatni swoją postawą i czynami powiedział im, by Go oddano woli buntowniczych mas. Wiedział bowiem, że On i Jego nauki w specjalny sposób były odpowiedzialne za zaistniały specyficzny wielki kłopot (w. 12). Pomimo tego wodzowie rzymscy, reprezentowani przez Piłata, podejmowali różne mozolne wysiłki w kierunku uspokojenia zaburzenia ciążącego na ich rządzie i nie dopuszczenia do ukrzyżowania Jezusa, oferując uwolnienie Barabasza itd., lecz nie mogli zrealizować tego zamierzenia (w. 13; Mar. 15:6-14; Łuk. 23:1-23), gdyż Żydzi wykrzykiwali, że jeśli ktoś sam ogłasza się królem występuje przeciw cesarzowi i że jeśli Piłat ratuje Jezusa dowodzi, że nie jest przyjacielem cesarza. Potem przedniejsi kapłani powiedzieli: „Nie mamy króla, tylko cesarza” (Jan 19:7-15). Takim wystąpieniem Piłat został przekonany, że sprawa zostanie przekazana do Rzymu i że jego urząd jako rzymskiego prokuratora zostanie wystawiony na niebezpieczeństwo, jeśli nie zezwoli na ukrzyżowanie Jezusa.

      (13) Z tego powodu rzymscy przywódcy, reprezentowani tu przez Piłata, zorientowawszy się, że nie będą w stanie uciszyć niepokojów, jeśli nie przychylą się do pragnienia motłochu i nie wydadzą Jezusa na śmierć, błagali Boga,, by nie traktował ich jako winnych i nie karał ich za to, że pozwolili niewinnego Jezusa oddać woli motłochu, wiedząc, że to oznacza ukrzyżowanie i śmierć Jezusa (w. 14; Mat. 27:24). Tak więc Piłat pozwolił, by Jezus został oddany woli wzburzonego motłochu. Potem zaistniałe wielkie niepokoje ustały w sferze rzymskiej władzy i niespokojne masy przerwały swoje gwałtowne agitacje (w. 15). Natomiast rzymscy przywódcy i ich pomocnicy bojąc się Boga okazali Mu uznanie i złożyli uroczyste przyrzeczenia (w. 16). To jest też widoczne z późniejszej wypowiedzi centuriona (Mat. 27:54) po śmierci Jezusa.

      (14) Jehowa w Swej wielkiej i opatrznościowej
kol. 2
miłości poczynił wszelkie przygotowania, by Jezus jako Nowe Stworzenie został bezpiecznie zachowany w sheol, czyli hades, i wyprowadzony z tego stanu trzeciego dnia (Jonasz 2:1; Psalm 16:10, 11; Izaj. 53:10; Dz.Ap. 2:27, 28, 31). Bóg poczynił też przygotowania, aby ciało Jezusa nie uległo rozkładowi. Nie prowadzono jednak przygotowań pod kątem przywrócenia Jezusowi Jego cielesnego ciała. Psalm 16:9 właściwie przetłumaczony nie naucza, by cielesne ciało Jezusa miało nadzieję zmartwychwstania. Złożone hebrajskie słowo le-betach przetłumaczone ,,mieszkać będzie bezpiecznie” oddane jest poprawnie. Nie wiemy, co się stało z cielesnym ciałem Jezusa, ale wiemy, że Jezus nie otrzymał go z powrotem.

TRZY DNI I NOCE W SERCU ZIEMI

      (15) ,,I był Jonasz we wnętrznościach onej ryby [zauważ, iż tu nie jest powiedziane, że to był wieloryb] trzy dni i trzy nocy” (Jonasz 2:1). Mat. 12:40 mówi: „…tak będzie Syn człowieczy w sercu ziemi trzy dni i trzy nocy”. Pismo Święte uczy, że nasz Pan trzeciego dnia po Swojej śmierci miał powstać z umarłych Mat. 15:21; 17:23; 20:19; Łuk. 24:7, 21, 46; Dz.Ap. 10:40; 1Kor. 15:3, 4). Zauważmy, iż wymienione wersety nie mówią o tym, że On przez pełne trzy dni i pełne trzy noce będzie w grobie, jak niektórzy błędnie stosują znaczenie Mat. 12:40. Teksty te raczej pokazują, że Jezus powstanie z umarłych w trzecim dniu śmierci. Pierwszym dniem Jego śmierci był piątek, dzień, w którym umarł. Umarł On bowiem na trzy godziny przed końcem owego dnia, zanim dzień ten się zakończył o godzinie szóstej po południu. Drugi dzień śmierci, dzień sabatu, z natury swej musiał trwać przez okres pełnych dwudziestu czterech godzin, dobiegających końca o godzinie szóstej po południu drugiego dnia śmierci. Trzecim dniem śmierci Jezusa była niedziela, rozpoczynająca się w drugim dniu śmierci o godzinie szóstej po południu a kończąca się następnego dnia o godzinie szóstej po południu. Tak więc jakakolwiek długość czasu między tymi godzinami byłaby trzecim dniem.

      (16) Zarówno wśród ludzi mówiących językiem hebrajskim, angielskim oraz innymi językami, wyrażenie „trzy dni i trzy noce” nic musi znaczyć okresu trwającego siedemdziesiąt dwie godziny, ale też krótszy okres. Hebrajczycy nazwaliby trzema dniami okres rozciągający się na niepełne trzy dni a trwający tylko około trzydziestu dziewięciu godzin. Stąd okres przebywania Jezusa w stanie śmierci rozpoczął się od piątku około godziny trzeciej po południu do niedzieli godziny szóstej rano, co powyżej udowodniliśmy. Tak więc okres trzydziestu dziewięciu godzin pokrywa się z określeniem: „Po trzech dniach” (Mat. 27:63; Mar. 8:31). Uzasadnieniem jest, iż oni mówili o częściach pierwszego i trzeciego dnia tak jakby to były pełne dni. Stąd rozumiemy, że „osiem dni” z Jan 20:26 bierze się za tydzień.

      (17) Zasada ta umożliwia nam zharmonizowanie hebrajskiego wyrażenia: ,,…jakoby po

poprzednia stronanastępna strona