Teraźniejsza Prawda nr 336 – 1984 – str. 7
CZY RELACJONOWANIE SPRAWY
JEST POGWAŁCENIEM ZASAD DOTYCZĄCYCH ODMAWIANIA?
Z kolei nasuwa się inne pytanie: Jak powinniśmy stosować zakaz naszego wersetu w wypadku, na przykład, jakiejś rodziny lub urzędu? Przypuśćmy, że jesteśmy związani z osobą pełniącą jakiś urząd lub rodziną, gdzie ustalone są pewne zasady w sprawowaniu posiadanego urzędu lub w sprawach rodziny. Czy w takiej sytuacji doniesienie przez nas o pogwałceniu tych zasad komuś pełniącemu urząd byłoby właściwe? Tego nie potraktowalibyśmy jako obmowy, gdybyśmy bowiem sami przekroczyli owe zasady, to pewne osoby informujące o tym postąpiłyby słusznie – nie wyrządzając nam zła, szkody czy krzywdy. Nie powiadomienie jednak o wykroczeniu lub pogwałceniu zasad, zachęcałoby taką postawą osobę czyniącą zło do kontynuowania złego postępowania.
Przyjmuje się, że lud Boży spełniając jakikolwiek obowiązek zawsze kieruje się nie innymi jak dobrymi motywami. Posiadanie innych niż dobre pobudki w postępowaniu wobec drugich, świadczyłoby o posiadaniu morderczych motywów. Dlatego motywów w naszym rozważaniu nie bierzemy pod uwagę. Jednak osoba, która przyjmuje stanowisko w jakimś urzędzie, rodzinie lub instytucji przyjmuje także warunki i rozmaite zasady, związane z określonym stanowiskiem. Niewątpliwie wszystkie niemal zasady i przepisy, dotyczące jakiegoś urzędu bądź rodziny są ustanawiane, nie po to, by kogoś krzywdzić, ale w celu ogólnego dobra przedsiębiorstwa lub rodziny lub czegokolwiek innego. Stąd przestrzeganie tych wszystkich przepisów powinno się traktować jako poważną odpowiedzialność. Nie powinno się więc informować o pogwałceniu zasad w sposób zły, ale jedynie przedstawić fakt.
Osoba informująca o czyimś postępowaniu nie powinna sądzić serca osoby, na temat której udziela informacji. To nie jest sprawa złego serca. Gdy ktoś nie grzeszy zbytnim rozumem, jest zapominalski albo nieuważny, przez co narusza ważne zasady, to donoszenie o takich sprawach nie jest osądzaniem jego serca, szczególnie tam, gdzie istnieje zasada informowania o nich. Jest to wyłącznie sprawą obowiązku – rzeczą, która jest wymagana, która jest konieczna i właściwa.
Zasadę tę widzimy w Boskim dziele stworzenia człowieka, w naszych ciałach. Jeśli coś się wydarzy ciału, na przykład, palec zostanie przycięty – nerwy o tym natychmiast telegrafują do mózgu. Kiedy noga ulega skaleczeniu, natychmiast ten fakt zostaje przekazany do mózgu. Przypuśćmy, że nie ma środków L pomocą których można przekazać mózgowi informację o szkodzie jakiegoś członka ciała. Przypuśćmy, że nie ma nerwów odbierających wrażenia, by przekazać wiadomość. Gdyby tak było, to osoba poszkodowana nie dowiedziałaby się czy straciła swój palec u ręki lub nogi,
kol. 2
czy nie. Nie dowiedziałaby się o stracie nogi wcześniej, aż zachwiałaby się i upadła.
NIE NALEŻY SPRAWY ROZSTRZĄSAĆ Z WINNYM
Nie powinniśmy zawsze podejmować wysiłków w kierunku wyjaśniania naszych osobistych spraw, gdy dotknie nas jakieś wykroczenie. Wiemy, że tak samo jak inni mamy różne wady. Jeśli inni przez nieuwagę nadepną nam na palec, wiemy, że i my niekiedy przydeptujemy drugim ich palce. Jednak sprawy osobiste różnią się od tych, które dotyczą rodziny lub urzędu. Nie jest intryganctwem informowanie o przestąpieniu zasad w jakiejś firmie lub w wykonywaniu urzędu. Każdy członek rodziny lub instytucji powinien interesować się całym ciałem, ale w sposób właściwy i rozsądny.
Nie byłoby słuszne ze strony jakiejś osoby sprawującej urząd usiłowanie naprawiania każdego innego na jakimś stanowisku. Nikt nie powinien starać się na wszystkie strony naprawiać drugich; to do nich nie należy. Powinno się jednak poinformować o faktach wtedy, kiedy ktoś łamie zasady – o faktach, bez koloryzowania czegokolwiek. Byłoby ciągłe zamieszanie, gdybyśmy postępowali inaczej, gdyby każdy dostrzegający naruszanie zasad udawał się do łamiącego zasady i w ten sposób usiłował załatwiać wszelkie sprawy danego urzędu lub rodziny. Osoba łamiąca regułę mogłaby się bronić, mówiąc: Moje postępowanie było właściwe i to nie twoja sprawa czy ta furtka była otwarta, czy zamknięta itp. Lecz jeśli ta furtka pozostała otwarta, do ciebie należy powiadomienie o tym odpowiedniej władzy i w ten sposób pozbędziesz się odpowiedzialności za tę sprawę. To nie jest sprawa osobista jaką można załatwić według ewangelii Mat. 18:15-17. Nie jest naszym obowiązkiem powiedzenie każdemu o tej sprawie. Jest tylko jedna osoba, której o tym powinniśmy powiedzieć, a powiadomieniu powinny towarzyszyć wszelkie dobre uczucia.
W krótkim czasie można wpaść w kłopoty, gdy się usiłuje dotrzeć do wszystkich w danej firmie lub do piastującego urząd, czyniąc wysiłki w kierunku naprawienia sprawy. Gdyby jednak jakiś nowy przybysz niezamierzenie pogwałcił jakąś zasadę, możnaby mu powiedzieć: Zasadą w tej firmie jest takie a takie postępowanie. Nie należałoby jednak wspomnieć mu o tym fakcie częściej jak jeden raz. O drugim naruszeniu zasady należy poinformować przełożonego, ale w duchu miłości.
ROZMAITE WYPADKI
Odnosząc tę sprawę do właściwego postępowania w zborze, w sprawach dotyczących nas osobiście, rozumiemy na czym polega nasza osobista odpowiedzialność: „A jeźliby zgrzeszył przeciwko tobie brat twój, idź strofuj go między tobą a onym samym”. Nasz Pan nie odnosił się do tego,