Teraźniejsza Prawda nr 334 – 1983 – str. 137

go lepiej, czyniąc wysiłki, by ułatwić takiemu okazanie skruchy i umożliwić powrót do społeczności. Gdy osoby wykluczone ze społeczności stawały się mniej buntownicze, mniej usprawiedliwiające się, mniej obmawiające lub więcej miłujące, wówczas traktowanie ich było lepsze niż gdyby tak wyrażana postawa skłaniała się do negatywnego rozwoju. W takim wypadku byli traktowani z większą stanowczością i surowością oraz stosowano szerszy zakres wykluczenia lub całkowite wykluczenie pozbawiające prawa wstępu do lokalu zebrań zgromadzenia.

      Każdy zbór jest panią swoich spraw. Traktowanie więc osób wykluczonych różniło się w pewnej mierze w tych zborach i wśród tych braci, którzy usiłowali postępować według stosownych nauk brata Russella, jednych grzeszących traktowano surowiej niż innych.

INNE WAŻNE ROZWAŻANIA

      Jak wskazał brat Russell w Z 4985, par. 4 (patrz także Z 5529, kol. 2, góra), istnieją wypadki, gdy ktoś pełniący funkcję głowy rodziny lub zwierzchnika jakiegoś stowarzyszenia, może odwołać się do wyższej instancji w celu wyjaśnienia nieporozumień. Jeśli przestępca jest sługą kościoła powszechnego, lecz nie tego samego zboru, w którym skrzywdzony jest członkiem, nie można podjąć trzeciego kroku z Mat. 18:15-17. Raczej, jeśli możliwe, sprawę należy odnieść do tego, który nadzoruje sług generalnych lub do jego przedstawiciela w innym kraju.

      Trzeci krok (Mat. 18:17) należy podjąć jedynie w zborze lokalnym, w którym obaj, krzywdzący i skrzywdzony, są członkami. Nikt nie powinien przeprowadzać trzeciego etapu przed kościołem powszechnym na konwencjach lub w innych formach zebrań. Nauczanie, iż w tym względzie „co odnosi się do poszczególnych zborów, odnosi się do kościoła powszechnego” jest słusznie nazwane ,,starym katolickim błędem” (E 6,736; P '56,34; '62,63, 75-78; '63,13, 14).

      Akcja wykluczania ze społeczności przez lokalny zbór nie wiąże innych zborów ani kościoła w ogóle. Chociaż, jeśli wiadomo, że osoba wykluczona w jednym zgromadzeniu uczęszcza do drugiego zboru, należy ten drugi poinformować o dokonanym wykluczeniu ze społeczności i podać powód lub powody tego, by ten drugi zbór poznał sprawę i podjął właściwe działanie, gdy zajdzie potrzeba. Ten drugi zbór powinien starannie rozważyć czy osoba krzywdząca nie powinna być też wyłączona przez niego.

      Bracia czasem po słusznym upomnieniu takich osób bez pozytywnych rezultatów w wyniku indywidualnej akcji wykluczali takich braci, którzy popełniali poważne grzechy i/lub karygodne błędy a nie pokutowali (1Kor. 5:9-11), gdy nie pochodzą z tego samego zboru lub jeśli grzesznik był jednym z braci nie stowarzyszonych z żadnym zborem (Ter. Pr. '23,18).

kol. 2

NAUKI „Ś.J.” PRZECIWNE NAUKOM PASTORA RUSSELLA

      Ów wspomniany brat, który poprzednio był u „Ś.J.”, zapytuje czy organizacja „Ś.J.” zaniechała nauk pastora Russella na temat traktowania osób wykluczonych ze społeczności. Z zacytowanych danych, zaczerpniętych z publikacji brata Russella, pokazujących jakie były jego nauki na ten temat jasno wynika, dla osób zaznajomionych z naukami i praktykami ,,Ś.J.”, że oni daleko odeszli od nauk brata Russella wyjaśniających z jakich powodów, kiedy i jak należy przeprowadzać wykluczanie ze społeczności i oddalili się od jego nauk wskazujących, iż wobec osób wykluczonych należy postępować stanowczo, ale z miłością. Odeszli daleko od ducha stosownych nauk Biblii. Pośród innych sposobów postępowania proszę zauważyć następujące:

ZGROMADZENIE PRZECIWKO ROZPRAWOM KOMITETU

      (1) Wodzowie ,,Ś.J.” w dalszym ciągu naśladują zły sposób przechwytywania wodzostwa na wzór J. F. Rutherforda, który w 1932 roku wielce skorumpował ich organizację przez odebranie każdemu lokalnemu zborowi ,,Ś.J.” prawa do władzy jako „pani swoich własnych spraw” (Ter. Pr. '23,18-21; E 6,587; BS, Nr 537). Wodzowie ,,Ś.J.” naśladują zło J. F. Rutherforda. Przechwytując władzę wprowadzają w błędne nauki dowodząc, iż starsi lokalnych zgromadzeń mają mianować komitet, zwany komitetem sędziowskim, do wysłuchiwania spraw trzeciego stopnia z Mat. 18:15-17, zamiast sprawę przedstawiać ,,zborowi”, całemu zgromadzeniu.

      Starsi komitetów sędziowskich zostali poinstruowani jak przeprowadzać dochodzenia przy drzwiach zamkniętych, celowo z dala od dochodzeń przed całym zgromadzeniem, „zborem”. Takie przesłuchania czasem odbywają się bez zaproszenia oskarżonych i bez ich obecności a jeśli są obecni, to nie pozwala się im mówić za dużo lub wcale. W niektórych wypadkach komitet podejmuje decyzje bez powiadomienia o rozprawie oskarżonego lub bez dania mu dosyć czasu i sposobności, by mógł przyjść i udzielić wyjaśnień. (Jedynie wtedy, gdy oskarżony został powiadomiony wystarczająco wcześniej przed rozpatrywaniem sprawy i odmówił stawienia się lub bez uzasadnionej przyczyny nie przybył, może być wykluczony w nieobecności.)

      Przesłuchanie oskarżonego obecnego na posiedzeniu i zezwolenie mu na zabranie głosu pomaga w upewnieniu się, że zadość uczyniono sprawiedliwości, jak na to jasno wskazuje własna książka „Ś.J.” Aid (str. 384, 1053, par. 3 i 4). Jeśli te przesłuchania dokonują się raczej przed zgromadzeniem a nie w tajnych komitetach, zapewnienie sprawiedliwego postępowania znacznie wzrasta. Z tego, co Apostoł Paweł napisał, „A tych, którzy

poprzednia stronanastępna strona