Teraźniejsza Prawda nr 333 – 1983 – str. 120

następujące w wyniku wiary w prawdziwe ofiarowanie, ofiarowanie Chrystusa, typowemu usprawiedliwieniu przypisanemu Izraelowi z powodu przelanej krwi cielców i kozłów (Żyd. 10:1-10), corocznie powtarzanemu.

      Luter oraz inni reformatorzy dostrzegali różnicę pomiędzy Mojżeszem Prorokiem a Mojżeszem Prawodawcą, utrzymując, że jego autorytet Prawodawcy rozciągał się tylko na Izraela. Z tej przyczyny zaprzeczali jakoby Dziesięcioro Przykazań było prawem dla chrześcijan, chociaż uznali je za cenne wskazówki interpretowania zasad we wszystkich czasach i dla wszystkich ludzi. Luter powiedział „Dziesięć Przykazań nie odnosi się do nas, pogan i chrześcijan, lecz jedynie do Żydów. Jeśli jakiś duchowny usiłuje podporządkować was Mojżeszowi, zapytajcie go, czy Mojżesz wyprowadził was z Egiptu”.

      Kalwin wypowiadał się nie mniej jasno. On oświadczył „sabat jest zniesiony” i zaprzeczył, by „jego moralna część, to znaczy obchodzenie jednego dnia w tygodniu, nadal obowiązywała”, dodając zarazem, „zwyczajowo zbieramy się w ustalone dni”. Usprawiedliwienie przez wiarę, a nie przez przestrzeganie, prawa Mojżeszowego bądź rzymskokatolickich postów i odbywanie kar pokutnych stanowiło uzasadnienie dla rozpoczęcia Reformacji.

      Luter, tak jak inni reformatorzy, wierzył w osobiste drugie przyjście Jezusa. Jednak, jak większość z nich, później nie wierzył w Tysiąclecie, trwające tysiąc lat panowania Chrystusa, które, jak pokazują liczne ustępy Pisma Świętego, nastąpi po Jego drugim przyjściu (na przykład: Dz. 3:19-21; 15:14-17; Obj. 5:9, 10; 20:4, 6; zobacz książki pod tytułem: Boski Plan Wieków i Tysiąclecie). To co spowodowało że Luter odwrócił się przeciwko nauce o Tysiącleciu, było munsterskim fanatyzmem na punkcie Tysiąclecia, wysiłkiem pewnych radykalnych reformatorów ustanowienia wówczas tysiącletniego panowania siłą, które zostało stłumione siłą przez cywilnych władców. Luter słusznie aprobował tę akcję rządzących.

LUTER WIDZIAŁ PAPIESTWO JAKO ANTYCHRYSTA

      Luter właściwie rozpoznał papiestwo jako wielkiego Antychrysta opisanego w Biblii (2Tes. 2:7; 1Jana 4:3), bestie z Obj. 13:1-18; 17:1-18 (zobacz książkę pt. Nadszedł Czas, rozdz. 9). Później w rezultacie wysiłków jezuity Ribery, w okresie kontrreformacji i po niej, pogląd na temat papiestwa jako Antychrysta został zepchnięty na dalszy plan tak iż w naszych czasach wielu, włączając licznych protestantów, uśpiono. Przestano wierzyć w ten pogląd przyjmując nauki jezuity Ribery na temat Antychrysta, bronione przez Bellarmina, największego rzymskokatolickiego polemistę. Oczywistym jest, że Antychryst, tak jak Chrystus, składa się z głowy – papieża i ciała – hierarchii.

      Choć Luter zdemaskował papiestwo jako
kol. 2
Antychrysta i ogłosił, że papież nie ma prawa łączyć się z ziemskimi rządami i panować nad światem w imieniu Chrystusa, to jednak później pod wpływem bardziej konserwatywnego sposobu postępowania mniej więcej uznał to co potępił w papiestwie – połączenie kościoła z państwem. Książęta, którzy byli zjednoczeni z papiestwem, domagali się sankcji papieskich do utwierdzenia autorytetu nad ludem. Natomiast książęta, będący zwolennikami Lutra oczekiwali z jego strony i innych utrzymujących, iż reprezentują prawdziwy zreformowany kościół, przedstawienia ich jako wybranych przez prawdziwy kościół i dlatego wybranych przez Boga, panujących ,,z łaski Bożej”. I tak, w wyniku poczynań Lutra, łączenie kościoła z państwem także miało miejsce w większości krajów protestanckich.

      Luter, jak się wskazuje wierzył mocno w diabła i jego aniołów jako istoty osobowe a nie tylko jako zasady zła, co niektórzy niesłusznie twierdzą. Zwiedzającym stare domostwa w Niemczech (NRD), w których przebywał Luter pokazuje się plamę po atramencie, która jakoby powstała na skutek rzucenia kałamarzem w coś co Luter myślał, że było szatanem.

      Luter nawet świeckimi sprawami interesował się żywo. Cenił wysoko wszelką wspaniałą sztukę i wiedzę. Prawdziwie oceniał różne przysłowia, anegdoty, itp. Mówi się, że posługiwał się licznymi ilustracjami i pisał poematy. Poniżej cytujemy jedną z wielu anegdot:

      Dwa górskie kozły spotkały się na tak wąskim występie, iż przejść mogło tylko jedno ze zwierząt. Po obu stronach była stroma skała. Kozły popatrzyły na siebie. Co miały zrobić? Nie mogły się cofnąć, to byłoby zbyt niebezpieczne, minąć się też nie mogły, gdyż krawędź była zbyt wąska. Gdyby te kozły nie miały więcej zdrowego rozsądku niż niektórzy ludzie, zderzyłyby się głowami i rozpoczęły walkę, aż spadłyby z występu. Luter wyjaśnił, że kozły miały więcej zdrowego rozsądku. Jeden z nich położył się na ziemi pozwalając drugiemu przejść po nim – oba zostały uratowane. Musiały chcieć (przynajmniej jeden z nich) pokornie się położyć i zezwolić na przejście po sobie drugiemu. Gdyby te kozły były jak niektórzy ludzie, mogłyby spierać się, który ma się położyć a który przejść po leżącym. Okazuje się, że „kozi rozsądek” jest zdrowym rozsądkiem!

      Umysłowe, moralne i religijne zalety Lutra oraz jego zdolności praktyczne zapewniające wspaniałe wyniki jego usiłowań, uczyniły go geniuszem najwyższego rzędu, umieszczając pośród dwudziestu najwybitniejszych mężów, którzy kiedykolwiek żyli. Jego aktywność – literacka, epistolarna, profesorska, kaznodziejska, pastoralna, muzyczna, podróżnicza i społeczna – była olbrzymia. Od 1517 roku aż do swojej śmierci w 1546 roku – przez około 28 lat – dokonał dużo. Niewielu, jeśli w ogóle ktokolwiek, spełniło bardziej skuteczną służbę chrześcijańską w ciągu takiej samej liczby lat. Dziękujemy Bogu za niego i za pamięć o jego dobrej służbie!
BS ’83, 74.

poprzednia stronanastępna strona