Teraźniejsza Prawda nr 332 – 1983 – str. 100
czesać, świnia też, wymaga usługi — potrzebuje przestrzeni, posłania i pożywienia. My na odwrót jesteśmy obsługiwani przez nieme zwierzęta. Ktokolwiek odseparowuje się od tych zarządzeń służby pozbawia się własnego dobra i gwałci prawo wszechświata. Godzien litości jest ten, kto osiąga taką pozycję, że nie potrzebuje wykonywać już żadnej służby, lecz ma takich, którzy pod każdym, względem każdodziennie jemu usługują. Będąc bogatym, jest nieszczęśliwym. Ktokolwiek przyjąłby taką postawę byłby aroganckim i samolubnym a życie jego byłoby pozbawione piękna i wartości.
SŁUŻBA ROZKOSZĄ DLA CHRZEŚCIJANINA
Prawdziwy chrześcijanin wchodzi w ducha służby, jak to uczynił jego Mistrz i ma przyjemność w świadczeniu dobra, gdy tylko mu ma to pozwala okazja. Gdy styka się z jednostkami chorymi lub bezradnymi, to one domagają się usługi z jego strony, na ile mu na nią pozwalają zdolności i jest w stanie udzielić im pomocy. Mamy służyć wszystkim ludziom, „póki czas mamy, a najwięcej domownikom wiary”.
Dokąd mamy przeciągać tę linię? Odpowiedź brzmi: powinniśmy kierować się umiarkowaniem. Każdego dnia stykamy się z potrzebą świadczenia służby, której inni potrzebują a my nie możemy spełnić. Jak powinniśmy tę sprawę regulować wiedząc, że nie jesteśmy w stanie zrobić tego wszystkiego, co byśmy chcieli? Naszym pierwszym obowiązkiem, czyli odpowiedzialnością, powinna być nasza własna rodzina. Ten, kto zaniedbuje swoich najbliższych jest gorszy niż niewierny (1Tym. 5: 8). Miłosierdzie rozpoczyna się w domu. I jeśli tu mamy odpowiedzialność, to nie możemy udzielać tyle pociechy, tyle czasu i tyle pieniędzy drugim, ile udzielamy członkom swojej własnej rodziny.
LENISTWO NIE JEST ZACHĘCAJĄCE
Ci, którzy posiadają pieniądze, posiadają talent jaki mogą użyć do świadczenia dobra. Nie znajdą jednak wiele okazji, na ile to dotyczy świata. Gdybyśmy nawet mieli miliony dolarów, to duch zdrowego rozsądku powinien nami kierować w wydatkowaniu ich. Dawanie pieniędzy zachęca otrzymującego do marnotrawstwa, lenistwa, bezczynności i złego zużytkowania pieniędzy a nie do świadczenia dobra. Bóg sam powiedział: „W pocie oblicza twego będziesz pożywał chleba” (1Mojż. 3:19). Najszczęśliwszymi ludźmi są ci, którzy pracują, najnieszczęśliwszymi, którzy nic nie robią, ci, którzy nie mają ambicji.
Nawet dla swoich rodzin nie możemy zrobić tego wszystkiego, co byśmy chcieli, ponieważ w przypadku, naszych bliskich często istnieje pewien brak oceny. Niektórzy z naszych krewnych nigdy nie będą mieli dosyć. To, co dla nich robimy, nigdy im nie wystarcza. W decydowaniu zatem co robić, powinniśmy raczej
kol. 2
rozwijać ducha zdrowego rozsądku. Zawsze pamiętajmy o tym, że odkąd wstąpiliśmy do Pańskiej służby otrzymaliśmy nowe zlecenie, specjalne dzieło do wykonania w świecie.
Jaki więc rodzaj służby został nam udzielony? Jest to służba „na miejscu Chrystusowym” (2Kor. 5:20). Mamy głosić Prawdę wszędzie, gdziekolwiek jest ucho do słuchania i oko do spostrzegania. Ci, którzy nie mają ucha do słuchania i oka spostrzegawczego mogą nas „rozszarpać”, jak to nasz Mistrz przepowiedział (Mat. 7: 6). Powinniśmy zatem używać ducha zdrowego rozsądku w rozeznawaniu między tymi, którzy są dobrym materiałem do Prawdy, a tymi, którzy nim nie są.
Kiedy mówimy Mistrzowi: Panie, Tobie i Twej Prawdzie oddajemy wszystek swój czas, to On odpowiada: nie powinieneś chodzić w łachmanach lub nagi w tym celu, aby móc głosić Ewangelię. Należałoby zaopatrzyć się w potrzebne rzeczy. Nie myśl jednak o tym, by wpierw dla siebie odłożyć pewną sumę pieniędzy a potem iść ogłaszać Królestwo.
Zapytajmy: Panie, czy to nas rozgrzesza od obowiązku wobec naszych współtowarzyszy i naszych własnych rodzin? On odpowiada, że nie powinniśmy zaniedbywać swoich rodzin, lecz powinniśmy się o nie troszczyć odpowiednio do ich potrzeb. Powinniśmy w swoich sprawach kierować się ekonomią. Jeśli członkowie naszej rodziny zaniedbują się w wykonywaniu swojej pracy i nie chcą robić żadnego wysiłku, mimo wieku, w którym mogą sami zarabiać na życie, to nie musimy nimi się zajmować. Mając dosyć sił, nie potrzebują naszej pomocy. Mamy robić dla nich tylko to, co jest potrzebne. Wierzymy, że jest to pogląd Pana.
NASZA ODPOWIEDZIALNOŚĆ JAKO SZAFARZY
Podczas, gdy mamy czynić dobrze wszystkim ludziom, to specjalną pracę mamy do wykonania w służbie Pańskiej, Służbie Ojca, to jest pracę rozpowszechniania Prawdy. Kiedy ją wykonujemy możemy wypowiedzieć kilka uprzejmych słów do tych, z którymi wchodzimy w kontakt. Jeśli mamy pieniądze możemy nimi służyć. Powinniśmy jednak pamiętać, że nie posiadamy ani jednego własnego grosza i ani chwili własnego czasu. Wszystko to należy do Pana i powinno być użyte dla celów duchowych, z wyjątkiem kiedy istnieje rzeczywista potrzeba w sprawach ziemskich. Bądźmy pewni, że świat nie będzie nas bardziej cenił, jeśli więcej będziemy działać w sprawach ziemskich, my swego poselstwa nie otrzymaliśmy od świata.
Dostrzegamy, że Duch Jezusa Chrystusa miał wielki wpływ w świecie. Wywierał wielkie wrażenie na szlachetnych ludziach i prowadził ich do zakładania domów dla sierot, szpitali dla niewidomych, domów dla ludzi nieuleczalnych, itd. Te instytucje są prowadzone przez społeczeństwo. Dzisiaj się uznaje, że słuszne jest zaspokajanie potrzeb tych, którzy nie są sami w stanie tego czynić dla siebie. Odkąd