Teraźniejsza Prawda nr 330 – 1983 – str. 79

samej sytuacji była wprost przeciwna, a mianowicie, iż oni byli hipokrytami, że pretendowali do tego czym w istocie nie byli, że wiele z ich wysławiania Boga i służby dla Niego było formalistyczną posługą ust i że u podstaw ich wysiłków i zawodu leżała pycha, że ta pycha została dotknięta w związku z powodzeniem naszego Pana i Jego mądrością oraz w związku z faktem, że tłumy zwracały uwagę na Jego poselstwo. Oni byli zawistni, złość płonęła w ich sercach, nienawidzili Go bez przyczyny, po prostu dlatego, że był lepszy, świątobliwszy, mądrzejszy niż oni i dlatego, że lud uznał ten fakt.

      Jak niebezpieczną rzeczą jest nienawiść, będąca pewną formą samolubstwa! Jak wielu pośród ludu Bożego w obecnych czasach jest przez nią dotkniętych, tak iż odrzuca możliwość uznania Jego Ducha, zamiast starać się o wzajemne zachęcanie, wzajemne powiększanie wpływu i zdanie sobie sprawy z tego, że cała praca jest jednym dziełem Bożym. Niestety, jak często spotyka się ducha walki i próżnej chwały! Jak nieprzyjemne to wszystko musi być w oczach Pańskich!

WDZIĘCZNOŚĆ (ŁASKA) ROZLAŁA SIĘ NA WARGACH JEGO

      Kiedy urzędnicy Sanhedrynu powrócili, padło pytanie: gdzie jest wasz więzień? „Przeczżeście go nie przywiedli”? Nie byliście w stanie wpędzić go w matnię w oparciu o jego słowa? Czy to jest możliwe, aby jakiś człowiek mógł mówić publicznie i aby mężowie o tak bystrych umysłach jak wasze, nie byli zdolni wciągnąć go w zasadzkę słowną, która by pozwoliła sformować oskarżenie przeciw niemu jako nauczycielowi czegoś, co mogłoby być szkodliwe dla ludu. Czyżby nie mówił nic takiego, co mogłoby posłużyć do skonstruowania oskarżenia o pogwałcenie Zakonu Mojżeszowego
kol. 2
lub prawa Rzymian? Odpowiedź mówiła sama przez się: ,,Nigdy tak nie mówił człowiek, jako ten człowiek”.

      Lud Pański, usiłujący postępować Jego śladami, ciągle stwierdza, że świat wciąż pełen jest zawiści, złośliwości i nienawiści. W dalszym ciągu też stwierdza, że ,,świat nie zna nas, iż onego nie zna” (1Jana 3:1). I także to (stwierdza), że pośród oponentów ludzi Pańskich, pośród tych, którzy usiłują im szkodzić, pośród tych, którzy starają się wpędzać ich w zasadzkę na podstawie ich własnych słów i aresztować, szkodząc ich reputacji, jeśli nie im osobiście, znajdują się niektórzy zacni tego, świata, mądrzy i pobożni w ocenie świata. Posłannictwo Pana do tak traktowanych jest następujące: „W cierpliwości waszej posiadajcie dusze wasze” (Łuk. 21:19). Tacy, postępując właściwie, strzegą swoich ust, aby nie grzeszyć nimi, by mogli nie tylko modlić się, lecz także walczyć, ażeby rozmyślanie ich serc i słowa ich ust były przyjemne Panu (Ps. 19:15). A na ile to jest prawdziwe w odniesieniu do nich, na tyle proporcjonalnie będzie także prawdą to, iż będą mądrzejsi i dyskretniejsi w swoich wypowiedziach niż inni – w przybliżeniu jak Ten, który mówił tak, jak żaden człowiek.

      Ale, jaką ważną sprawą jest strzeżenie języka! O tym prawdę napisał Apostoł mówiąc, że osoba, która jest w stanie okiełznać swój język, jest też w stanie okiełznać całe ciało (Jak. 1:26; 3:2-12). Tak łatwo jest powiedzieć to czego się mówić nie powinno, tak łatwo niektórzy powtarzają złe pogłoski, rzucają cień na charakter drugiej osoby, mordują ją w ten sposób lub przynajmniej ranią ją, bądź szkodzą sprawom czy uczuciom lub dobremu imieniu drugiego. Starajmy się coraz bardziej w tych sprawach postępować jak nasz Pan, usiłując mówić tak jak inni ludzie nie mówią i w ten sposób okazywać cnoty Tego, który nas powołał z ciemności do Swojej wspaniałej światłości (1Piotra 2:9).
P ’67, 25.

kol. 1

INTERESUJĄCE PYTANIE I ODPOWIEDŹ

GORĄCE PRAGNIENIE ŚWIĘTEGO PAWŁA

      Pytanie: W Liście Apostoła Pawła do Filip. 1:23 czytamy „pragnąc być rozwiązany, a być z Chrystusem”. Czy to nie dowodzi, iż Paweł spodziewał się, że natychmiast po swej śmierci będzie z Chrystusem, że umarli są świadomi i że sam Paweł nie przypuszczał, że będzie czekał aż do Wtórego Adwentu Chrystusa, aby został zabrany i połączony z Chrystusem w chwale i wtedy otrzymał swą nagrodę?

      Odpowiedź: Na pierwszy rzut oka wielu może tak mniemać, lecz szczegółowa analiza kontekstu w części poprzedzającej i następującej oraz równoległe ustępy nie popierają takiej myśli.

      Do Filip. 1:20-25 Apostoł mówi, że nie wie czy woli życie z jego cierpieniami i jego błogosławieństwami służby dla braci, czy też
kol. 2
śmierć z jej uwolnieniem od pracy i cierpień. Przyznaje, że jest w bardzo trudnej sytuacji, rozważając co powinien wybrać z tych dwóch stanów – (1) życie lub (2) śmierć (wiersze 21-23). Dlatego wybór jednego z tych dwu stanów był mu obojętny, gdyż obydwa miały takie dodatkowe elementy, iż on nie mógł rozstrzygnąć, który z nich byłby bardziej pożądany.

      Ale we wierszu 23 wymienia dwie inne rzeczy – trzecią i czwartą – które są daleko lepsze niż życie i śmierć. W przekładzie Biblii Króla Jakuba są one wzmiankowane jako (3) odejście i (4) przebywanie z Chrystusem.

      Greckie słowo analusai, które we wierszu 23 jest przetłumaczone „odejść” (w przekładzie polskim – „być rozwiązany”), jest w jedynym

poprzednia stronanastępna strona