Teraźniejsza Prawda nr 328 – 1983 – str. 36
swych wrogów. Joab zrozumiał sytuację. W istocie, cała sprawa prawdopodobnie przedostała się do publicznej wiadomości i biedny Dawid miał pod każdym względem poważne kłopoty. Uriasz nie tylko należał do jego wybitnych, wartościowych mężów, lecz dziadek Betsaby, Achitofel, był głównym radcą króla Dawida. Jest zupełnie oczywiste, że to zajście spowodowało oziębienie w stosunkach tego męża i jego władcy. Później, podczas buntu Absaloma, Achitofel połączył się z tym ostatnim przeciwko Królowi. Najwidoczniej też, te różne brzemiona w umyśle i sercu Dawida spowodowały u niego przez jakiś czas trwającą chorobę.
Grzech zawsze jest elementem wprowadzającym zamieszanie we wszystkich okolicznościach, a szczególnie, gdy grzesznik jest oświecony i ma odpowiedzialność, wtedy potępia go sumienie. Właściwie możemy przypuszczać, co też Psalmista dał do zrozumienia, że największe z jego kłopotów polegały na oddzieleniu go od Pana, zdaniu sobie sprawy, że łaska Pańska zupełnie słusznie została mu odebrana i że w jakiś szczególny sposób Pan go opuścił jako świadomego przestępcę Boskiego prawa. Za powszechną zasadę Boskiego kierownictwa można uznać, iż wszystko co oddziela Pana od Jego ludu sprowadza największą melancholię, a nawet są z tym połączone przypadki oddziaływania takiego stanu na zdrowie. I przeciwnie, możemy stwierdzić, iż niewzruszona zasada „pokoju Bożego” na pewno sprzyja fizycznemu zdrowiu i szczęśliwości. Zasada ta ciągle znajduje potwierdzenie między ludem Bożym, który gdy wzrasta w mocy Pana jest istotnie skłonny do fizycznego odmładzania się w jakiejś mierze.
PRZYPOWIEŚĆ PROROKA NATANA
Król najwyraźniej przez pewien czas tłumił wyrzuty sumienia, być może iż myślał jako o władcy zwolnionym w pewnym stopniu od obowiązku przestrzegania praw rządzących drugimi. Gdyby rozwój tego stanu był dozwolony, to mogłoby oznaczać zupełne odsunięcie Króla od Pana. A ponieważ Dawid zawarł z Panem przymierze, Pan przyjął go i zagwarantował mu „miłosierdzia Dawidowe pewne”, dlatego też nie pozwolił Dawidowi popaść w stan śpiączki moralnej, lecz posłał proroka Natana, który przypowieścią o bogaczu kradnącym owcę biednemu wywołał u Króla poczucie sprawiedliwości i domaganie się, by złodzieja srogo ukarano. I wówczas, prorok oznajmił „Tyś jest tym mężem”, wyjaśniając mu, iż nie tylko ukradł Uriaszowi żonę, lecz zgrzeszył jeszcze o wiele poważniej i że powinien spodziewać się kary od Boga za popełnione zło (2Sam. 12).
Król mając prawe serce natychmiast zrozumiał całą sprawę i ujrzał siebie jako godnego ubolewania grzesznika. Udał się do Pana i powiedział, „Tobie, tobiem samemu zgrzeszył, i złem przed oczyma twemi uczynił” (Ps. 51:6). W istocie on zgrzeszył wobec Uriasza, ale ten
kol. 2
ostatni nie żył, nie mógł naprawić krzywdy mu wyrządzonej, wynagrodzić straty. Mógł udać się jedynie do Pana, by prosić o przebaczenie. I choć Pan był bardzo łaskawy, bardzo miłosierny, to widocznie zezwolił Dawidowi pozostawać pod chłostą sumienia przez znaczny przeciąg czasu, zanim przywrócił mu radość Swego oblicza. To nie wskazuje na niechęć Boga do przebaczania, lecz na mądrość Boskiej łaski, zezwalającej na tę lekcję jako środek błogosławienia i zabezpieczenie na przyszłość.
Aż dziw bierze, iż często mówi się, że niektórzy spomiędzy najbardziej znanych złoczyńców świata wydają się nie mieć sumienia, nie zdając sobie sprawy ze swoich własnych niegodziwości. I jeszcze większy dziw bierze, gdy się mówi, że oni przechodzą przez życie bez karania lub znosząc tylko nieznaczne chłosty, bez takich kar za grzechy jakie znosił król Dawid za swoje grzechy. Wyjaśnienie tej sytuacji podaje Apostoł, mówiąc: „Grzechy niektórych ludzi przedtem są jawne, i uprzedzają na sąd, a za niektórymi idą pozad” (1Tym. 5:24).
Ludzie w Tysiącleciu na ogół stwierdzą, że wykroczenia w obecnym życiu, gwałcenia sumienia, miały na nich degradujący wpływ i spowodowały, że ich podnoszenie się z grzechu i niedoskonałości do sprawiedliwości i doskonałości w czasie restytucji będzie trudniejsze i dłużej będzie trwało. Tak więc, sąd czyli kara za ich grzechy nastąpi w przyszłości, a oni będą zmuszeni rozliczyć się z nich podczas Tysiąclecia. I przeciwnie, poświęceni Pańscy z Wieku Ewangelii i Jego szczególnie poświęceni z Wieku Żydowskiego będą odbierali chłosty w tym życiu, ponieważ nie będą mieli działu z ludzkością w jej chłostach, karach, itp., w Wieku Tysiąclecia. Teraz mają je znosić, ażeby byli gotowi do udziału w zmartwychwstaniu do życia, do powstania z śmierci jako doskonałe istoty, w pełnej harmonii z Bogiem, gotowe do pomagania ludzkości w ogóle w przezwyciężaniu jej grzesznych skłonności. Powyższe stanowi dostateczne wyjaśnienie tego, co następuje, a co jest prawdą w odniesieniu do prawdziwych naśladowców w odbieraniu przez nich kar i chłost w celu naprawy, gdy tymczasem ludzkość na ogół bardzo często przed nimi ucieka, z wyjątkiem kiedy prawa ludzkie, bądź prawa naturalne mogą ją ukarać. Czasem też, jak to było w przypadku Amalekitów i Amorrejczyków, nieprawość różnych ludzi osiąga pełnię, dochodząc do punktu, którego przekroczenie byłoby niezgodne z Boskim programem i dlatego zostają odcięci od życia, by powstrzymać ich od większej degradacji.
KARZĄCA RĘKA PAŃSKA
W Ps. 23 Dawid napisał, „Laska twoja i kij twój, te mię cieszą”. Ps. 32:3, 4 mówi nam nieco o doświadczeniach Króla pod działaniem laski karzącej, którą, szczycąc się z Pańskiej łaski, nazywa gdzie indziej „światłością