Teraźniejsza Prawda nr 325 – 1982 – str. 82

WOLNOŚĆ NIEWOLNIKÓW CHRYSTUSA
„A przetóż jeźli was Syn wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie” (Jan 8:36).
„Albowiem, kto w Panu powołany jest niewolnikiem, wolny jest w Panu; także też, kto jest powołany wolnym, niewolnikiem jest Chrystusowym” (1Kor. 7:22).
Umiłowanie wolności jest cechą wrodzoną wszystkich inteligentnych Boskich stworzeń. Widocznie Boskim zamiarem było, aby, uwzględniając pewne ograniczenia, wszyscy korzystali z wolności. Ograniczenia w każdym przypadku wypływają ze sprawiedliwości, z respektu dla Boskiego prawa i podporządkowania się temu prawu oraz z wzajemnej miłości i poszanowania praw i wolności współstworzeń. W tych granicach, i tylko w tych, może spełniać się sprawiedliwe korzystanie z indywidualnej wolności. Wolność bez ograniczeń staje się niemoralnością.
Jednakże wielu ma pojęcie wolności różniące się wielce od tego i pragnie w większym lub mniejszym stopniu zrzucić wszelkie ograniczenia ze strony Boga i człowieka. (Ze smutkiem można powiedzieć, że wielu spośród wyznaniowego ludu Bożego, a nawet niektórzy z Jego poświęconego ludu i ich dzieci, jest także zarażonych mniej lub więcej podobnym samolubnym duchem. Ci, którzy mu pozwalają na kontynuowanie w sobie tego wpływu, zamiast wyrzucenia go, będą niezdatni, aby stać się przed-tysiącletnim nasieniem Abrahama i staną wobec trudności lub niemożliwości osiągnięcia wiecznego życia w Królestwie).
Wielu z rodzaju ludzkiego postępuje samolubną drogą w sposób nieskrępowany i bez zwracania uwagi na swoje zobowiązania wobec Boga lub na prawa swoich współtowarzyszy.
kol. 2
Takie idee wolności prowadzą tylko do rozruchów, anarchii i zniszczenia. A ci, którzy się ich trzymają patrzą na wszystkie zdrowe ograniczenia wynikające z prawa i porządku jako pogwałcenia ich praw i uważają, że w ich obrębie znajdują się w niewoli. Jest to dzisiaj gwałtownie rosnące uczucie na całym świecie wśród mas ludzkich. A ono jest tym, co czyni perspektywę przyszłości złowieszczą, grożąc zupełnym obaleniem obecnego porządku społecznego w światowej anarchii.
Powodem tego wszystkiego jest to, że ludzie nie mają ani doskonałych serc, ani doskonałych głów. Mając niedoskonałe serca, które nie miłują Boga w najwyższym stopniu, ani bliźnich jako samych siebie, każdy samolubnie zagrabia wszelkie korzyści i przywileje, jakie może zdobyć, bez względu na interesy swego bliźniego. A mając także niedoskonałe głowy, zdają się być niezdolnymi do poprawnego rozumowania i do sprawiedliwego sądzenia pomiędzy sobą i bliźnim. W rzeczywistości cała ludzkość jest umysłowo niezrównoważona i moralnie zdeformowana. Nie możemy więc spodziewać się, że ona osiągnie, bez nadludzkiej pomocy, poziom poprawnego wnioskowania i nauczy się sprawiedliwie działać.
Wśród ludzi istnieją liczne stopnie zdolności umysłowych. Niektórzy posiadają zdolności intelektualne o szerokim zasięgu, mogące