Teraźniejsza Prawda nr 320 – 1982 – str. 9

zdolności do skutecznego i zwycięskiego kierowania sprawami z pozycji Posłannika Paruzji, a jednak w oparciu o fakty wiemy, że Pan dał bratu Johnsonowi stanowisko Posłannika Epifanii, na którym był wierny w stopniu uzdolniającym go do skutecznego i zwycięskiego pełnienia go.

      Tak jest z każdą poświęconą jednostką. Każdy bowiem posiada w dostatecznym stopniu zdolność przestrzegania wierności umożliwiającej mu pełnienie obowiązków na stanowisku, na którym Bóg go umieścił, ponieważ każdy wie, że to Bóg tak ułożył członki, co potwierdzają teksty do Rzym. 12:3 i 1Kor. 12:18, 28. Stąd ocenianie siebie odpowiednio do pozycji wyznaczonej przez Boga jest trzeźwą samooceną, gdyż jest ocenieniem danej jednostki przez Boga. I w ten sposób oceniać siebie, znaczy posiadać pokorną samoocenę, ponieważ to jest właściwa, poprawna samoocena, gdyż jest skromna, skoro Bóg tak trzeźwo osądził. Dlatego wszystko obejmujące, i stąd poprawne ocenianie siebie, jest trzeźwym myśleniem o sobie. Nie jest ono za wysokie i nie jest za niskie, lecz jest właśnie słuszne i prawdziwe w odniesieniu do faktów. Następujące ustępy pokazują naturę pokory: Ps. 86:1; 138:6; Mat. 5:3; 11:29; Łuk. 18:13, 14; Rzym. 12:10, 16.

ELEMENTY POKORY

      My lepiej zrozumiemy pokorę, jeśli zrozumiemy jej elementy lub części. Ale, żeby je jasno zrozumieć musimy wpierw poznać części lub elementy miłości własnej. Są to: pewność siebie, zadowolenie z siebie i poczucie własnej godności. Jak pokora jest rezultatem poskromienia przez wyższe pierwszorzędne łaski wysiłków miłości własnej do kierowania, tak gdy wyższe pierwszorzędne łaski poskramiają wysiłki pewności siebie do kierowania, to rozwijana jest ta część pokory, która jest przeciwieństwem pewności siebie, to znaczy brak wiary w siebie, czyli pierwszy element lub część pokory. Kiedy wyższe pierwszorzędne łaski powstrzymują wysiłki zadowolenia z siebie do kierowania, to jest rozwijana ta część lub element pokory, który jest przeciwieństwem zadowolenia z siebie, to jest, niezadowolenie z siebie, które odpowiednio jest drugim elementem czy częścią pokory. Kiedy wyższe pierwszorzędne łaski tłumią wysiłki poczucia własnej godności do kierowania, ta część pokory jest rozwijana, która stanowi przeciwieństwo poczucia własnej godności, to jest, odczucie własnej niegodności i samoponiżenia. To wskazuje, że istnieją dwie cechy przeciwne do zalet wynikających z kontrolowania poczucia własnej godności, to jest, buta lub wyniosłość i samowywyższenie. Tak więc składowymi częściami pokory są brak wiary w siebie, niezadowolenie z siebie, odczucie własnej niegodności i samoponiżenie.

PRZESADZANIE POKORY

      Lecz te składniki pokory, jak i sama pokora, mogą być wyolbrzymione do stopnia wad, powodując zło w charakterze i działaniu jednostki. Dlatego brak wiary w siebie może być uprawiany i przejawiany do ostateczności, wywołując w jednostce niemożność fizycznego, umysłowego, moralnego i religijnego spełniania tego, co mogłaby spełnić. I tak wskutek niemożności własnej i swoich przedsięwzięć, kiedy dana jednostka może być skłoniona do podjęcia tego wszystkiego do czego jest zdolna, często jest niemożliwością wpłynięcie na nią w kierunku podjęcia działania.

      I tak, niezadowolenie z siebie może się przejawiać i być uprawiane do takiej krańcowości, w jakiej opanowana przez nie jednostka jest zupełnie zniechęcona fizycznie, umysłowo, moralnie i religijnie i nie jest w stanie podjąć działania w tych sferach aktywności, a jeśli cokolwiek uczyni, to zaniecha dokończenia tego. Podobnie jest także z odczuwaniem własnej niegodności, które można przejawiać i uprawiać do stopnia odczuwania odrazy do siebie w zakresie fizycznym, umysłowym, moralnym i religijnym i zaprzepaścić lub zrujnować wszystko, co dana jednostka przedsięweźmie w jakiejś z tych czterech sfer działania.

      To samo dotyczy samoponiżenia jednostki, które może być tak przesadzone pod względem fizycznym, umysłowym, moralnym i religijnym, że zniweczy i zrujnuje wszystko, co ona przedsięweźmie. Stąd należy się troszczyć o unikanie takich krańcowości a sposobem unikania ich jest niedozwolenie pokorze, w jej całości lub częściach, na kierowanie wyższymi pierwszorzędnymi łaskami, lecz przeciwnie zezwolenie im na kierowanie pokorą w całości lub jej składnikami jako sługami Prawdy, sprawiedliwości i świętości. W ten sposób pokora i jej składowe części są zachowywane we właściwej równowadze, stając się zaletą o wielkiej wartości i użyteczności w procesach rozwoju charakteru i wyrażaniu go.

      Tak więc widzimy, że istnieje właściwa i niewłaściwa pokora (ta ostatnia czyni człowieka godnym pogardy), właściwy i niewłaściwy brak wiary w siebie (ten ostatni czyni człowieka zmiennym i niesolidnym), właściwe i niewłaściwe niezadowolenie z siebie, właściwe i niewłaściwe odczucie własnej niegodności (to ostatnie czyni człowieka nikczemnym), właściwe i niewłaściwe samoponiżenie (to ostatnie czyni człowieka służalczym).

      Ten fakt, iż Bóg wyposażył usposobienie człowieka w miłość własną, potwierdza, że ona może być użyta jako sługa Prawdy, sprawiedliwości i świętości. Gdy więc mamy tak dużo pewności siebie, by czynić to, co Bóg chce byśmy czynili, lecz nie więcej i jeśli mamy tyle poczucia własnej godności, że lekceważymy czynienie zła a oceniamy nasze postępowanie dobre i słuszne, to czynimy sługami Prawdy, sprawiedliwości i świętości te dwie części miłości własnej. W upadłym stanie nie możemy zrobić użytku z zadowolenia z siebie jako sług Prawdy, sprawiedliwości i świętości, ponieważ gdy uczynimy, co możemy najlepszego, to i tak to będzie niedoskonałe (Łuk. 17:10), a my, oczywiście, nigdy nie powinniśmy być zadowoleni z niedoskonałości.

poprzednia stronanastępna strona