Teraźniejsza Prawda nr 314 – 1981 – str. 14

była przeciwna prawdziwej wierze i praktyce opisanej w Biblii i dlatego ze swej strony brała pod uwagę gorliwość jako skrajność, zło i przynoszącą złe owoce. To szczególnie dotyczy nominalnego kościoła w jego hierarchii, klerze i przywódcach trzody. Kiedykolwiek więc mógł użyć państwa jako narzędzia do zgniecenia gorliwych wysiłków prawdziwego ludu Bożego, bez skrupułów to czynił.

      Czasem dla własnych celów, niezależnie od poduszczenia kościoła nominalnego, państwo stawiało liczne przeszkody na drodze chrześcijańskiej gorliwości. Ale w przypadku wiernych
kol. 2
opozycja tych przeszkód w kościele i państwie spowodowała oczyszczenie, uszlachetnienie i wzmocnienie ich gorliwości. To było dobrze zilustrowane podczas Żniwa Żydowskiego przez prześladowania ze strony Żydów i pogan, pobudzające wiernych braci do oczyszczenia gorliwości, a stłumienia gorliwości niewiernych. W czasach pogańskiej i papieskiej supremacji Rzymu miały miejsce podobne rezultaty, co wypełniło się także w prześladowaniu reformacji, oczyszczonej świątnicy i w czasie Żniwa Wieku Ewangelii. Tak, z natury rzeczy takie wyniki następowały po prześladowaniach braci.

      cd TP 1981,42

kol. 1

EUROPEJSKA PODRÓŻ REDAKTORA

      Po naszym zebraniu w Domu Biblijnym na wolnym powietrzu, w dniach od 4 do 6 lipca, udaliśmy się 7 lipca nocnym lotem z Nowego Jorku do Danii. Na lotnisku w Stauning spotkaliśmy ponownie drogiego brata Nielsena, naszego przedstawiciela w Skandynawii. Zatrzymaliśmy się w jego i siostry Nielsen domu i tam usłużyliśmy trzema wykładami oraz w jednym zebraniu pytań. W każdym zebraniu uczestniczyło ponad 20 braci i sióstr. Brat i siostra Nielsen powiększyli część swego domu, ażeby mieć dosyć miejsca na tego rodzaju zgromadzenia.

      W dniu 10 lipca udaliśmy się do Warszawy. Tam na lotnisku powitał nas nasz drogi pielgrzym brat Piotr Woźnicki, jego żona i inni. Następnie samochodem udaliśmy się do Lublina, gdzie przenocowaliśmy. Rano pojechaliśmy do Paar na konwencję, która już była w toku. Uczestniczyło w niej około 350 braci, usłużyliśmy tam jednym wykładem. Tak jak w Danii tak i wszędzie w Polsce z przyjemnością spotkaliśmy się z licznymi braćmi ponownie po 19 latach nieobecności, a o wiele więcej poznaliśmy po raz pierwszy.

      Od 12 do 14 lipca usłużyliśmy czterema wykładami i w zebraniu pytań na konwencji w Leżachowie. Z zainteresowaniem zaobserwowałem wielki postęp, jaki dokonał się w ciągu 19 lat, szczególnie we wschodniej Polsce, w budowie dróg komunikacyjnych, w zaopatrzeniu gospodarstw w sprzęt zmechanizowany, w zelektryfikowaniu i modernizacji mieszkań itd. Pewien brat, który niedawno odwiedził swoją rodzinę na wschodzie powiedział, że bracia tamtejsi cieszą się z posiadania Prawdy, chociaż warunki i doświadczenia są tam ciężkie.

      Następnie podróżowaliśmy dalej samochodem z pewnym drogim bratem do zachodniej Polski, usługując na każdej konwencji dwoma wykładami i w zebraniu pytań we Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi i Warszawie. Bracia Woźnicki i 0bajtek usługiwali jako nasi tłumacze. W Poznaniu, gdzie mieszka nasz drogi pielgrzym brat Stachowiak, zwiedziliśmy teren, na którym wznosi się salę zebrań dla użytku zebrań zborowych i konwencji. Po latach odwlekania,
kol. 2
w którym to czasie zebrano różne materiały budowlane, uzyskano niedawno zezwolenie na budowę. Miejscowi bracia uczestniczą w tej wielkiej pracy, która może potrwać kilka lat do zakończenia.

      Z zadowoleniem spotkaliśmy się z pewnymi drogimi braćmi z Niemiec Wschodnich. Przeprowadziliśmy bardzo pożyteczne rozmowy z bratem Stachowiakiem, Woźnickim i innymi, które dotyczyły dzieła Prawdy w Polsce i Niemczech Wschodnich.

      W drodze do Łodzi odwiedziliśmy naszego drogiego posiłkowego pielgrzyma, brata Roguskiego. Po prawie pięćdziesięciu latach służby, często w trudnych warunkach, brat Roguski, podobnie jak niektórzy inni, nie jest już w stanie służyć więcej. On jednak teraz, gdy się zbliża do końca swego życia, cieszy się z tych licznych bogatych błogosławieństw, jakie otrzymał w tej służbie i życiu dobrze spędzonym.

      Frekwencja na konwencjach kształtowała się od 350 do 700 uczestników. Około 50 braci i sióstr przyjęło symbol chrztu i wiele dzieci przedstawiono do Pańskiego błogosławieństwa. Podobały nam się śpiewy braci w Polsce, włączając śpiew młodzieży. W dniu 28 lipca, gdy udawaliśmy się do Belgii i Francji, około 40 braci i sióstr towarzyszyło nam na lotnisko i żegnając nas dawało wyraz błogosławionej chrześcijańskiej miłości.

      Brat Gilbert Hermetz, który służy jako nasz przedstawiciel we Francji, jego żona i inni drodzy bracia powitali nas na lotnisku i samochodem zawieźli do Francji. Tam spotkaliśmy siostrę Gohlkę. W dniu 29 lipca mieliśmy pożyteczne rozmowy na temat drukowania i innych spraw dotyczących pracy Pańskiej. W wyniku wprowadzenia pewnego statusu prawnego brat Hermetz otrzymał wcześniej emeryturę, dzięki czemu może teraz poświęcić więcej czasu na pracę Pańska. Z zadowoleniem dostrzegliśmy lepsze warunki pracy wydawniczej i innych zarysów służby.

      Dwa wykłady wygłosiliśmy 30 lipca, które zostały przetłumaczone na język polski, a 31 lipca usłużyliśmy dwoma następnymi oraz

poprzednia stronanastępna strona