Teraźniejsza Prawda nr 162 – 1955 – str. 70
czcić aniołów jest opieszałość w przyjmowaniu ich nauk, jako Prawdy bez należytego badania i dociekania. Przez ten właśnie ostatni sposób została oszukaną, omamioną i zwiedzioną Ewa (1Moj. 3:13; 2Kor. 11:3) i że niestałe dusze są do dzisiejszego dnia wyprowadzane na manowce (2Piotra 2:14; 2Tym. 3:13) „unoszone za naukami rozmaitymi i obcymi”, nie będąc „utwierdzone” (Żyd. 13:9), lecz „odstępując od wiary, słuchając (przystając) do duchów zwodzących” (1Tym. 4:1). To jest również pokazane przez tę siostrę, która zamierzała dostać się do Królestwa przez chwycenie się końców płaszcza br. Russella (Ter. Pr. ’37, str. 55, par. 8). Inna siostra w Maine, może przyjmowała słowa br. Russella, jako dosłownie natchnione i dlatego rzekła: „Nie potrzebujemy teraz Biblii, ponieważ posiadamy Wykłady Pisma Świętego br. Russella”. Tacy często posuwają się do krańcowości przyjmując ślepo i bez kwestionowania cokolwiek rzeczywisty lub fikcyjny przewód Pański im udziela. Jest to w prawdzie krańcowy rodzaj czczenia aniołów! Podajemy myśl w łączności z tym, aby bracia ponownie przeczytali sobie Ter. Pr. ’37, str. 55, a. 7 i 8.
LEKCEWAŻENlE RZĄDU
W krótkości przedyskutowaliśmy cztery formy czczenia aniołów. Szatan, będzie używał każdą albo wszystkie z tych form w jego wysiłkach aby pokonać nas, przeto powinniśmy starannie ich unikać. Jeżeli one nie usidliły nas, to przebiegły przeciwnik w swojej wielkiej chytrości będzie niekiedy używał innych metod. On może przez swoich przedstawicieli rzucić krańcowy pogląd wobec innego poglądu, gdy prawda pozostaje wśród nich zapomnianą. Tym sposobem, gdy Szatan nie może nas zwyciężyć przez czczenie aniołów, to będzie usiłował zapędzić nas do przeciwnej krańcowości by lekceważyć przełożeństwa, tak jak to jest czynione, np. przez tych, którzy odrzucają wszelkich ludzkich nauczycieli (2Piotra 2:10). Ta metoda znowu polega na tym by „nie trzymać się wodza” nie przyjmować jego sposobów przedstawienia prawdy (1Kor. 12:28; Efez. 4:11-15). Ci, którzy postępują według ciała (cielesnego umysłu – w pożądliwości, pragnieniach) plugastwa ma się rozumieć „zwierzchnością pogardzają” (po grecku – Państwem z tego samego greckiego słowa
kol. 2
przetłumaczono Pan; które pokazuje tu, że oni „nie trzymają się wodza”). Ciemność nienawidzi światłości a cielesny umysł w swojej samowolnej niesforności nienawidzi rządu albo panowania Jezusa. Jezus trzyma siedem gwiazd (aniołów, posłanników) dla oświecenia siedmiu okresów Kościoła (Obj. 1:16, 20) lecz ci, którzy chodzą według ciała w pożądliwości plugastwa, Pańską zwierzchnością pogardzają i wolą usiłować otworzyć siedem pieczęci, jeżeli możliwe, w ich własny sposób. „Śmieli i sobie się podobający, nie wzdrygają się bluźnić przełożeństw (nawet włączając Pańskiego „wiernego i roztropnego sługę” oraz Epifanicznego Posłannika!) Chociaż aniołowie (niebiescy) będąc większymi siłą i mocą, nie przynoszą przeciwko nim przed Pana bluźnieczego sądu. Lecz ci … bluźnią to, czego nie rozumią! (2Piotra 2:10-12).
Odrzucając tym sposobem Pański sposób nauczania Swego poświęconego ludu przez Swoich członków Ciała, których Bóg postanowił dla tego celu (1Kor. 12:18, 28; Efez. 4:11), z tego to powodu wielu więcej nie buduje „na fundamencie apostołów i proroków (Wieku Ewangelii)” (Efez. 2:20), i dlatego zaprzestali otrzymywać światło, które Bóg „objawił swoim świętym Apostoł i prorokom przez Ducha” (Efez. 3:5). Zamiast przyjąć Prawdę w sposób, w który Bóg im ją udziela, oni nalegają na Boskie dawanie jej im w ich własny sposób. A przeto przez wołanie „Nie potrzebujemy ludzkich wodzów!” „Nie chcemy postępować za żadnym człowiekiem” „Chcemy tylko Słowa Bożego!” oni odrzucają wszelką pomoc, w którą Pan szczególnie zaopatrzył lud Swój podczas Wtórego Przyjścia. Jezus mówi nam, że gdy wróci, to udzieli ludowi Swemu szczególnej uczty Prawdy (Obj. 3:20; Łuk. 12:36, 37), lecz zaznacza, że ona będzie zarządzoną przez szczególną jednostkę – „onego sługę”, którego Pan postanowi „nad wszystkimi dobrami swojemu (Łuk. 12:43, 44). Wielu z tych, których Pan tym sposobem wyprowadził z wielkiej ciemności do wspaniałej światłości przez onego „wiernego i roztropnego sługę”, którego Pan „postanowił nad czeladzią swoją, aby im dawał pokarm na czas słuszny” (Mat. 24:45-47) szybko zapomnieli o swoim gospodarzu i żłobie pana swego (Izaj. 1:3; zobacz beriański komentarz) oraz popadli w mnóstwo błędów, z których wiele jest ich własnej fabrykacji. Tym sposobem udają się oni od