Teraźniejsza Prawda nr 157 – 1954 – str. 82
stronniczości rozrośnie się, to jego skażony wpływ może również objąć początkujących. Zdawałoby się, że umysły światowe osiągnęły pewien poziom co do prowadzenia się w życiu, który jest im użyteczny i że podczas gdy poziom zupełnie rozwiniętych dzieci Bożych, zupełnie oświeconych Pańskim Słowem, powinien być jeszcze wyższym, a mianowicie „doskonałym prawem wolności”, to jednak jeżeli zaawansowany chrześcijanin nie rozwinął ducha miłości, który jest prawdziwą esencją prawdy, albo jeżeli następnie utracił go, to pod pewnymi względami znajduje się w gorszym stanie niż ci, którzy nigdy nie wglądnęli w doskonałe prawo wolności, albowiem przez utratę pierwiastka bojaźni i stosunkowo nie rozwijając ducha mocy, miłości i zdrowego zmysłu (2Tym. 1:7), jest o wiele więcej skłonny do uciekania się do krańcowości niekonsekwencji niż ci, którzy cieszyli się łaską Boskiej Prawdy w mniejszym stopniu. Stąd, chociaż znajomość jest wielkim błogosławieństwem i wielką mocą, całkiem zasadniczą dla ludu Bożego, aby umożliwić mu ostać się w obecnym czasie, to nie mniej stanowi ona wielką odpowiedzialność.
Boskim celem w udzielaniu swojemu ludowi teraźniejszej Prawdy, oraz wszelkiej Prawdy, jest rozwinięcie go w wierze i we wszystkich innych owocach Ducha, które jednoczą się pod nazwą miłość. Ktokolwiek przeto jest błogosławiony znajomością Prawdy a nie omieszkuje uprawiać w sobie owoc Ducha, miłość (F 223, 500), to omieszkuje ostatecznie wypełnić Pański zamiar w powołaniu i przyprowadzeniu go do światła obecnej Prawdy. Nasz Mistrz streścił tę całą sprawę co do zamiaru udzielania Prawdy w swojej modlitwie do Ojca: „Poświęćże je w prawdzie twojej” (Jan 17:17). Tam gdzie Prawda została przyjęta i była trzymana w niesprawiedliwości (Rzym. 1:18) i nie spowodowała uświęcenia życia, to została przyjęta nadaremno; a zatem jedynej rzeczy, jakiej się można spodziewać od Pana będzie to, że po rozsądnej próbie, Pan odrzuci takich od postępującego światła, od teraźniejszej Prawdy, od społeczności tych, którzy są w świetle (2Piotra 3:17) wszystkich, którzy mają innego ducha niż ducha Prawdy – zupełnego poświęcenia się Bogu z miłości, wierności i posłuszeństwa, ducha, prawa i głównej sprężyny
kol. 2
nowości życia otrzymanego przez Chrystusa. „Jeśli kto ducha Chrystusowego nie ma (ducha miłości), ten nie jest jego” (Rzym. 8:9).
Apostoł Paweł wzmiankuje właśnie taki stan, jaki przeważał w Kościele w Koryncie oraz jego towarzyszące przesiewanie. On najpierw zwraca im uwagę (1Kor. 1:10), że nie powinno być rozerwania, ale że powinni być „spojeni jednakim umysłem i jednakim zdaniem”. Jest tylko jeden sposób sądzenia, jaki powinien rządzić wszystkimi, którzy posiadającą Słowo i Ducha Pańskiego, a mianowicie literę i duch Prawdy. Wszyscy powinni być zaznajomieni z naukami Słowa Bożego, albo przynajmniej pojętni i ulegli Słowu Bożemu; a wszyscy którzy posiadają ducha miłości i ducha Prawdy będą w prawdzie takimi. Tacy, chociaż będą walczyć poważnie o wiarę raz świętym podaną, to jednak nie będą kłótliwi pod innymi względami, lecz będą długo znoszący, pobłażliwi i cisi – nie zazdrośni, gwałtowni, dumni, chełpliwi, obmowni albo oczerniający.
Stopniowo Apostoł prowadzi swych czytelników naprzód i zwraca im uwagę na ich niski stan ducha (1Kor. 1:11-13; 3:3, 4) wykazany przez fakty, które on przytacza mówiąc: „pomiędzy wami jest zazdrość i swary i rozterki” (stronniczy albo sekciarski duch; dzielą się sami pod ludzkim kierownictwem według swoich własnych mianowań albo upodobań oraz według swych własnych pragnień serca, zamiast raczej usiłować utrzymać jedności ducha w związce pokoju pod Chrystusem, prawdziwą i jedyną Głową). Zauważmy starannie, że Apostoł nie oskarża tu Kościół w Koryncie o ciężkie światowe grzechy, takie jak: morderstwo, kradzież, bluźnierstwo itp., lecz o więcej wyrafinowane dowody złego stanu serca, takie jak brak ducha miłości. Jak to nasz Pan pokazuje (Mat. 5:21, 22; 1Jana 3:10-17), że gniew, nienawiść i złośliwość jest morderstwem popełnionym w sercu. Idąc dalej Apostoł pokazuje, że nie wszyscy z nich, lecz tylko część, znajduje się w tym poważnie złym stanie serca. I dlatego dodaje (11:18, 19): „Słyszę, iż rozerwania bywają między wami; i poniekąd wierzę. Boć muszą być kacerstwa między wami, aby ci, którzy są doświadczeni, byli jawnymi między wami (aby ci, którzy są prawdziwi między wami mogli być rozpoznani – RSV]”.
ZASTOSOWANIE NA PARUZJĘ I EPIFANIĘ
Podobnie przesiewania w żniwie oraz ich równoległe przesiewania w Epifanii, miały nie tylko oddzielić tych, których Pan potępił,