Teraźniejsza Prawda nr 154 – 1954 – str. 36
są kapłanami, z Dziedzińca jako ludzi, a z świątnicy jako Nowe Stworzenia do słupów Dziedzińca, tacy nie mogą przyjść już więcej do Ruchu Epifania, bo gdyby przyszli, to ponownie staliby się kapłanami, czym Lewici być nie mogą… Jest prawdą, iż oni ostatecznie uznają Posłannika Epifanicznego, przyjmą Prawdę epifaniczną i będą wykonywać pracę Lewicką należącą do okresu Epifanii, lecz żadna z tych rzeczy nie może przyprowadzić ich ponownie do Ruchu Epifania, tj. uczynić ich Kapłanami pełniącymi epifaniczną pracę kapłańską. Ktoś mógłby się zapytać, jak można pogodzić tę odpowiedź z faktem, że utratnicy koron spełniali pracę w Ruchu Epifania. Odpowiadamy: Żadne Nowe Stworzenie nie jest uznane przez nas za członka Wielkiego Grona, bo i Bóg je nie uznaje, aż zostanie objawione jako takie, ponieważ i Bóg uznawał wszystkie Nowe Stworzenia Kapłanami, bez względu na ich utracenie lub zatrzymanie koron, aż do czasu gdy zostali objawieni, że już więcej nie są Kapłanami”. To pełne i jasne wytłumaczenie nie pozostawia miejsca na powątpiewanie, co znaczy „Ruch Epifania” i tłumaczy, jak Ruch Epifania, oficjalny ruch kapłański w okresie Epifanii, nie mógł egzystować po odejściu Kapłanów z ziemi; ponieważ objawieni Lewici „nie mogli wejść do Ruchu Epifania, albowiem to uczyniłoby ich znowu Kapłanami, czym Lewici być nie mogą”.
W liście z dnia 22 listopada 1949, pisanym do nas, brat Johnson tak podaje (Teraz. Prawda 1951, str. 20, par. 1): „Wiersze 4-10 (Obj. 19) odnoszą się do Ruchu Epifanii”. Niektórzy mogliby zrozumieć jako wskazówkę, że on spodziewał się, że Ruch Epifanii miał dalej egzystować po jego śmierci. Jako dowód, że nie taką była jego myśl, podamy to, co nam pisał później. Dnia 7 grudnia 1949, odpisaliśmy mu na list, w którym daliśmy mu kilka pytań, odnośnie różnych zarysów pracy po jego śmierci, a między nimi było pytanie względem odnośnika z P. ’32, str. 106 (T.P. 1929, 85, par. 1 lub 1933, 21 par. 2), gdzie on podaje, że „ostatecznie wszyscy utratnicy koron wypadną z Ruchu Epifania”. W odpowiedzi pisał (22 grudnia 1949): „Jeszcze zgadzam się z tym, co napisałem w P. ’32, str. 106. Ruch Epifania wymrze po moim odejściu z ziemi (zauważmy jego słowa „po moim odejściu z ziemi” – on w ten sposób pokazuje, że nie będzie żadnych członków oficjalnego ruchu kapłańskiego po jego odejściu z ziemi).
kol. 2
„Lecz to nie znaczy, że Świecko-Domowy Ruch Misjonarski także wymrze po moim przejściu poza Zasłonę”.
Widzimy więc, że nie zmienił zdania w sprawie, gdy miesiąc przedtem (22 listopada) pisał, że wiersze 4-10 (Obj. 19) „odnoszą się do Ruchu Epifanii”. Wykładając Obj. 19:1-3, mówił, że one były „zawartością poselstwa Towarzystwa” (Ter. Prawda 1951, str. 19). Postępując dalej, on następnie określił wiersze 4- 10, których odrębność była w tym, że nie odnosiły się do ruchu Elizeuszowego w jego „Wtórym Uderzeniu Jordanu”, lecz do Ruchu Epifanii, oficjalnego ruchu kapłańskiego. W Ter. Prawdzie 1949, str. 49, czytamy: „Wiersz 4 odnosi się do poselstwa Epifanii, wypływającego (głównie) ze Starego Testamentu”. To poselstwo było ogłoszone przez tych, którzy byli w oficjalnym ruchu kapłańskim podczas całego okresu Epifanii. Również poselstwa z wierszy 5- 10 były po części dane przez oficjalny ruch kapłański, włączając ogłoszenie wesela Barankowego (jako rozpoczynającego się w 1878, chociaż nie jako rzecz uzupełnioną – „Zauważ, iż słowa te są częścią poselstwa Wielkiego Grona i klasy Młodocianych Godnych, którzy mają to poselstwo rozgłosić, a których ty jesteś wodzem po mojej śmierci” – Ter. Prawda 1951, str. 20). Ruch Epifania również ogłosił błogosławieństwo Wielkiego Grona zaproszonego na wieczerzę weselną. Lecz to nie znaczy, że poselstwo wierszy 5-10 nie może być głoszone również przez „głos ludu wielkiego” (Obj. 19:5), jak rozkazał „głos mówiący ze stolicy czyli tronu Boga”. Brat Johnson wskazuje (Ter. Prawda 1951, str. 19), że proklamowanie wierszy 5-10 będzie miało swe główne wypełnienie, tj. jako uzupełniony fakt, w głosie „Wielkiego Grona i klasy Młodocianych Godnych pozostałych na ziemi po mojej śmierci”. Lecz ci, będąc Lewitami, nie mogą być częścią Ruchu Epifania, oficjalnego ruchu kapłańskiego, o którym brat Johnson mówił, że przeminie po jego odejściu z ziemi.
Ruch, jaki obecnie egzystuje pod figurą Benjamina, czyli dobrych Lewitów, może być właściwie nazwany ruchem epifanicznym, lecz rozumie się, że nie jest on tym samym co główny Ruch Epifania z czasów brata Johnsona. Ruch obecny jest najbardziej uprzywilejowanym epifanicznym ruchem lewickim ze wszystkich epifanicznych ruchów lewickich i jest czynny w różnych fazach jego misji,