Teraźniejsza Prawda nr 152 – 1954 – str. 5
na podobieństwo Lucyfera, mówiąc „Wstąpię na wysokość nad gwiazdy Boże (postawię siebie nad innymi synami Bożymi) będę równy Najwyższemu (będę przywłaszczycielem Boskiego autorytetu w przeciwieństwie do Boskich zarządzeń)”, na pewno popadną w niełaskę Bożą, i w stosunkowe odsunięcie od Pana. Gdy następuje pora awansów, zarozumiali bracia powinni być pominięci, pomimo ich zdolności a mniej zdolnych, lecz pokornych braci powinno się obierać. Bo jeżeli brat okazuje ducha dyktatorskiego, lub uważa się za większego nad Kościół lub zgromadzenie, lub daje do zrozumienia, że posiada Boskie prawo do nauczania, nie pochodzące od zboru lub naznaczenia zgodnego z zarządzeniami Pańskimi odnośnie służby względem ludu Bożego w ogólności, wtedy ze strony zboru byłoby grzecznością jak również obowiązkiem, by takiego brata, pomimo jego zdolności, usunąć na mniej wybitne stanowisko służby, albo na jakiś czas usunąć go od wszelkiej służby, aż zrozumie łagodne napomnienie i wyrwie się z sideł Przeciwnika.
WYJAŚNIENIE ZASADY LUCYFEROWSKIEJ
Aby wyjaśnić pyszną, lucyferską zasadę i zło, do którego ona prowadzi możemy podać następujący przykład: pewien brat może radować się w błogosławionej Prawdzie, którą Pan mu dał, może ją pilnie badać i wiernie wprowadzać w czyn, w ten sposób rosnąc w znajomości i łasce; może być pełnym gorliwości dla Pana i może brać udział w pracy ochotniczej, strzeleckiej, ku rodzinom zmarłych, itd. Zbór, biorąc pod uwagę jego wzrost, pokornego ducha i gorliwość, może najpierw obrać go na diakona; a jeżeli służy dobrze w tym zakresie, interesując się doczesnymi sprawami zboru; bracia mogą wziąć pod uwagę jego kwalifikacje na usługi duchowe, jeżeli je posiada i mogą jego obrać na starszego. Jeżeli on jest wierny jako starszy i posiada potrzebne kwalifikacje, może w czasie być mianowany na Ewangelistę Ś.M.R.E., a jeżeli w dalszym ciągu jest on wiemy w służbie i czyni starania by zainteresować obcych Prawdą, wykładami z Planu Wieków, będąc także czynnym w pracy kolporterskiej, strzeleckiej i ochotniczej przy sposobności, i posiada lub rozwinie potrzebne kwalifikacje jako posiłkowy pielgrzym lub pielgrzym S.M.R.E., on może być na taki urząd mianowany
kol. 2
(jeżeli zajdzie potrzeba takiego mianowania), aby służył więcej ku duchowym potrzebom braci. Przez jakiś czas taki brat może dobrze służyć, pilnie badając, praktykując i udzielając Słowa Bożego i jego zasad, z Wykładów Pisma Świętego i innych dzieł dostarczonych przez Pana. Ma się rozumieć, że od samego początku jego służby, a coraz więcej gdy on jest awansowany w służbie, Szatan nasuwa mu myśli, przedstawiając złe pobudki, zwłaszcza osobistą ambicję i pychę, usiłując wyprowadzić go na manowce, razem z tymi, którym służy.
Apostoł Jakub podaje mądrą radę gdy mówi (Jak.3:1), aby z nas nie wielu było nauczycielami, gdyż otrzymamy sroższe próby. Ambicja aby być wielkim, okazać się mądrzejszym, zdolniejszym od drugich jest niebezpieczeństwem jakie grozi tym, którzy są na oku publicznym. Chęć aby być wielkim jest tak ponętną rzeczą dla upadłego serca, że popycha ludzi do krańcowości, aby tylko osiągnąć tę ambicję. Nawet przestrogi o grożącym niebezpieczeństwie dla siebie i drugich nie są wystarczające aby takich powstrzymać. Jeżeli pilny badacz, który jest wybitnym sługą, pielgrzymem lub posiłkowym pielgrzymem (albo taki, który wkrótce stanie się takim), miałby przywilej od Pana zrozumieć niektóre znaki czasów, lub wydobyć niektóre dowody Prawd z Pisma, lub miałby niektóre pozafiguralne widzenia lub sny, powinien je najpierw podać słudze Pańskiemu, który ma dozór nad pracą; jak to wielu czyniło za czasów Brata Russella a później za czasów Brata Johnsona, którzy niektóre z tych rzeczy opublikowali w swych pismach jako dalsze zarysy postępującej Prawdy (Ter. Prawda 1950, str. 42, 43). Lecz niektórzy mogą być kuszeni, przez Szatana aby przedstawili swoje nowe pomysły bezpośrednio przed braćmi, niezależnie od zarządzeń Pańskich i bez przyzwolenia sługi, którego Pan postanowił aby dozorował Jego ogólną pracę. Przypominamy sobie jak Br. Johnson opowiadał (Ter. Prawda 1949, str. 61, 62) o jego srogich pokusach aby przedstawić braciom wykłady takich Pism, włączając i nowe doktryny, figury i proroctwa, które jeszcze nie były wytłumaczone przez wiernego sługę Kościołowi. Jego przykład w odparciu tych ognistych strzałów przeciwnika powinien być przykładem i specjalną pomocą tym, którzy są w podobny sposób kuszeni