Teraźniejsza Prawda nr. 16 – 1925 – str. 44

Innych nie autoryzuje do tego. Dlatego towarzystwo nie jest religijną organizacją, nie może przygotowywać nowych literackich pism lub rzeczy, oprócz Strażnicy, lecz tylko może rozszerzać te rzeczy, które podczas Paruzji brata Russella jego własne i innych pod jego nadzorem były drukowane. Może również po śmierci brata Russella jego własne pozostałe rzeczy rozszerzać. Dlatego wszystkie inne wydania i pisma, które towarzystwo od śmierci wiernego sługi nieprawnie wydało, są pogwałceniem testamentu i czarteru. Do tych nieprawnych pism należy siódmy tom „Złoty Wiek” i inne. Niech dlatego lewici nie postępują w ślady Papiestwa. aby dodawać lub wyłączać z wiary Świętych od Boga udzielone prawdy! Taki postępek jest bardzo niebezpiecznym i przywłaszczającym sobie władzę! Względem tego chcemy odwołać nasze podanie (P.’19, 160, kol. 2, par), że czarter i testament upoważniają towarzystwo do postanawiania pielgrzymów. Dawniej, tak, jak inni bracia, byliśmy tego zdania, lecz teraz widzimy, że ta praca, którą on sługa wykonywał, jest Pańską i należy tylko do maluczkiego stadka; i ufamy, że wszyscy drodzy bracia i siostry będą mogli to samo widzieć.

      Przez to nie mamy rozumieć, że Pan nie da przywileju wielkiemu gronu być pielgrzymami, ponieważ wierzymy, że Słowo Boże pokaże, że to będzie im udzielone, lecz kiedy to będzie, to nie myślimy, że pod nadzorem korporacji i towarzystw wielkiego grona. Możemy nadmienić, że niektórzy z Kaatów już mają pewne przywileje do posług pielgrzymskich. Jednak musimy czekać, aż Pan to jasno wykaże. Jednocześnie niech towarzystwo nie przywłaszcza sobie więcej praw, niż Bóg udzielił, a to znaczy, że niech poprzestanie ustanawiać pielgrzymów i Konwencje i niech nie miesza się w sprawy zborów. Jednym słowem, ani towarzystwo, ani żadna inna korporacja prawdy nie ma prawa to czynić, z wyjątkiem ogłaszania prawd biblijnych z pod pióra onego sługi i z pod pióra innych, które on ogłosił. W dodatku może rozszerzać Biblię, mianowicie Badaczy Pisma Świętego (Bibie Students Edition), konkordance itd. Dlatego radzimy wszystkim zwolennikom towarzystwa, którzy są lojalni testamentowi i czarterowi przez wiernego sługę udzielonemu, ażeby starali się o ile możebnym, nakłonić wodzów towarzystwa do zaprzestania im nieprawnych władz i do trzymania się ściśle Czarteru i testamentu, podług którego mają od Boga dane warunki ich pracy. A to znaczy, że nie mają mieszać się w sprawy zborów w postanawianiu pielgrzymów do służby, Konwencji, wydawaniu i ogłaszaniu nowych pism i literatury, oprócz Strażnicy.

      Artykuł, który przeglądamy, podaje swoim czytelnikom 3 pytania: czy wierzą 1) w obecność Pańską, 2) w urząd „onego sługi” i 3) w jego zarządzenia odnośnie towarzystwa, w razie jego śmierci. To jednak nie znaczy, że towarzystwo ma te same władze, jako następca po onym słudze. My podamy te same kwestie w sposób, jak one powinny być podane:

      1) Czy wierzycie, że Jezus przy Jego wtórej obecności ukompletował pracę żniwa i pokłosia od października 1874 do kwietnia 1916? Odpowiedź: Tak.

kol. 2

      2) Czy wierzycie, że używał onego sługę, jako Jego specjalne oko, usta i rękę przeciw i dla Jego Kościoła podczas tego okresu żniwa i pokłosia? Odpowiedź: Tak,

      3) Czy wierzycie, że Pan nim właściwie kierował względem pracy Towarzystwa w razie lub wypadku jego śmierci, przez czarter, testament i jego zarządzenia dla pracy podanej w czarterze i testamencie? Odpowiedź Tak.

      4) Czy wierzycie, że te trzy odpowiedzi dowodzą, że towarzystwo jest zastępcą po bracie Russellu i, jako takie, odziedziczyło wszystkie jego funkcje, jako przewód? Odpowiedź: Nie, ponieważ niema absolutnie żadnej łączności między pierwszymi trzema kwestiami a czwartą. Ani Pismo Św., ani rozum, ani fakty, ani pisma brata Russella, ani czarter i testament nie wskazują na takie zastępstwo i władzę. Dlatego argument ich artykułu jest absolutnie bez żadnego gruntu z punktu zapatrywania na te trzy kwestie – jest tylko przypuszczeniem i logicznym, jak Papiestwa, że ono jest zastępcą i władcą po Św. Piotrze.

      Tylko zarząd, a nie prezydent odziedziczył władzę tyczącą się publikacji i cyrkulacji literatury, jakie czarter i testament przepisuje. Brat Russell mógł utworzyć oryginalną literaturę, lecz oprócz artykułów dla Strażnicy, towarzystwo nie ma prawa do przygotowania nowej literatury. Kto im dał autorytet do tego? – zapytujemy się.

      Artykuł mówi, że inne przewody nie mają takiej specjalnej pracy. Do tego damy pewne odpowiedzi. Jego specjalna lewicka praca nie jest bynajmniej żadną pracą dla Kapłanów, którym towarzystwo powinno pomagać, a nie szkodzić, jak czyniło. Jego specjalna praca również nie jest do prowadzenia ogólnej posługi w literaturze, piśmie, w pielgrzymskiej i konwencyjnych zarządzeniach ku „Kościołowi, który jest Ciałem Chrystusowym.” Tylko w harmonii z czarterem i testamentem może ogłaszać Strażnicę, zawierającą nowy materiał, lecz ich właściwa usługa jest jako Maheli Merarytów, a ich główna praca jest przeciwko Nominalnemu ludowi Bożemu, wyobrażona w urzędowych władzach Elizeusza. Inna korporacja nie ma prawa do tego. Towarzystwo nie może wykonywać ani pracy Musytów Merarytów, ani Lobnitów i Semitów Gersonitów, ani pracy czterech grup Kaatów, a jeszcze mniej pracy Kapłanów. Mamy nadzieję podać w przyszłości szczegóły tych prac, lecz zgadzamy się z ich artykułem, że towarzystwo ma wykonywać specjalną pracę, którą inni oprócz Naheli Merarytów nie mają prawa do wykonywania; lecz towarzystwo nie ma pracy Kapłanów, ani pracy innych grup lewickich prowadzić. Dlatego nie powinno się mieszać w obce sprawy.

      Cieszymy się z tego, że towarzystwo daje jednak wolność innym braciom myśleć i czynić inaczej, jeżeli takowi nie chcą pracować z nim. Lecz z drugiej strony nie powinno posądzać, że takowi bracia idą do „zewnętrznych ciemności” lub do „klasy Judasza, ” lub że „utracili korony, ” lub że „idą na wtóra śmierć” itd. – jeżeli nie chcą być poddani towarzystwu. Takimi rzeczywiście były sądy mówców towarzystwa. Dlaczego się teraz trochę zmienili? Nie dlatego, że żałują za to,

poprzednia stronanastępna strona