Teraźniejsza Prawda nr 135 – 1951 – str. 27

obecności poprzedzającej Jego jawne okazanie się światu, Jego epifanię [manifestację], Jego apokalupsję [objawienie]. Jak wykazano w Epif. Tomie 4, str. 53-58, Epifania i Czas ucisku są identycznymi (Łukasz 17:29). Stąd koniec oddania władzy poganom i początek Czasu ucisku w 1914 r., wskazują jasno na początek okresu Epifanii w tym czasie.

      (5) Weźmy inny wiersz proroctwa: Znajdujemy, że 1260 dni, 1290 dni i 1335 dni tak specjalnie uwydatnione w proroctwie Daniela (Dan. 12:7, 11, 12) i potwierdzone w Objawieniu mają swe wypełnienia: 1260 dni zakończyły się w r. 1799, 1290 dni w r. 1829, a 1335 dni w r. 1874. Nasi przyjaciele znani jako „Drudzy Adwentyści” zwykli byli używać tych „dni Daniela” i swego czasu stosowali je tak jak my tu czynimy; lecz porzucili je po r. 1874 ponieważ nie zobaczyli Jezusa naturalnym wzrokiem w ciele i z ranami. Porzucili te „dni Daniela” zupełnie, ponieważ nie znajdują sposobu zastosowania ich, co przedłużyłoby je poza rok 1874. Błąd nie leży w dniach ani w stosowaniu ich jak powyżej, lecz w oczekiwaniu błędnych rzeczy. Na równi z innymi, którzy oczekują Drugiego Przybycia, błądzą oczekując, że Wiek Ewangeliczny, który był epoką ducha i wiary, zakończy się pogorszeniem ciała i wzroku; w oczekiwaniu że po duchowym królestwie Szatana nastąpi cielesne królestwo Chrystusa. Lecz Czuwającym pośród Adwentystów jak również innych wyznań otwierają się oczy ich wyrozumienia przez namaszczenie przyrzeczoną maścią oczu (Obj. 3:18) i dlatego poznali, że powrót Chrystusa jest niewidzialny dla naturalnych oczu. To się odnosi do tego ostatniego okresu gdy Anioł oświadczył Prorokowi: „Błogosławiony, kto doczeka a dojdzie do 1335 dni… a ty odpoczniesz i zostaniesz w losie twoim aż do skończenia dni” (Dan. 12:12, 13). Dlaczego błogosławiony? Odpowiadamy, że oznajmiona jest tutaj radość serca i wesele Czuwającym. Bo od tej daty, października 1874, gdzie 1335 dni Daniela oznajmiały, że zacznie się wielkie błogosławieństwo; gdzie figury Jubileuszowe wskazywały, że zacznie się restytucja wszystkich rzeczy (co oznacza wtórą obecność wielkiego Odnowiciela) i gdzie równoległość dwóch domów Izraela wskazuje, że wtóra obecność naszego Pana jako Wielkiego żeńcy jest spodziewana, – od tej daty wielkie błogosławieństwo przyszło na Czuwających. Od owego czasu Słowo Boże otwarło się przed nami w najcudniejszy sposób. Od owego czasu mamy mocniejsze słowo proroctwa, które jest pochodnią nogom naszym i światłością ścieżce naszej (2Piotra 1:19: Psalm 119:105) – a słowo to ukazało nam liczne dowody, że jesteśmy u końca Wieku. Od owego czasu gwiazda dzienna wznosiła się w sercach czuwających i oświecała nasze umysły, uwalniając je od strasznej zmory błędu tyczącego mąk wiecznych, objawiając nam prawdziwy charakter naszego Ojca Niebieskiego, czyniąc nam jasną konieczność pokuty za grzech, i ukazując nam wyraźnie cel dozwolenia złego oraz objawiając jeden po drugim z różnych zarysów Bożego planu: wysokie powołanie 'Kościoła do Boskiej natury i do współdziedzictwa z Chrystusem w Jego Tysiącletnim Królestwie, oraz wynikające stąd błogosławieństwo restytucji do ludzkiej doskonałości dla świata ludzkości w ogóle. O tak! wszyscy, którzy zostali wyprowadzeni „z ciemności do Jego cudnej światłości” potrafią ocenić słowa naszego Pana i serdecznie powiedzieć: Błogosławione nasze uszy bo słyszą, i nasze oczy bo widzą; bo wielu. proroków i sprawiedliwych ludzi pragnęło znać te rzeczy a nie znali.

      (6) Moglibyśmy się odnieść do innych proroctw i symboli w Piśmie św.. które spełniają się w znakach czasu. a które wskazują, że żyjemy w czasie „żniwa” tego Wieku, w paruzji i epifanii Syna Człowieczego. lecz brak miejsca w tym traktacie nie pozwala na to; jednak wskażemy na to w artykułach na temat: „Czy znasz znaki czasu” w dalszych wydaniach. Fakt, że ten świat, jak Pan przepowiedział, w dalszym ciągu idzie zwyczajnym trybem, jedząc, pijąc, sadząc, budując, itd. a nie zna Jego obecności, będąc dalekim od świadectwa przeciwnemu tym proroczym dowodom, całkiem przeciwnie wskazują na to, że spełnienie nadeszło, tak jak Mistrz przepowiedział: że dzień Pana, dzień Jego obecności przyszedł na świat „jako złodziej w nocy” – potajemnie, spokojnie, ukradkiem, w sposób nieznany; jedyni obdarzeni łaską znajomości zdarzeń, przenikającą zasłonę, są Czuwający, którzy o ile w ogóle spali, zachowali mimo to wyczekująca pozycję gotowości na zwiastowanie, że Pan jest obecny w swym wtórym przyjściu!

      (7) Sześć powyższych punktów dowodu (czas proroczy i cechy znaku) wskazujące na r. 1874 i 1914, wspaniale potwierdzone są miarami Wielkiej Piramidy. Patrz Rozdz. 10 w Tomie 3 „Wykłady Pisma 9w.”. Sam Bóg mówi nam, że dał potwierdzające świadectwo ze Swego Słowa i Planu w Egipcie Iz.19:19, 20). Wielka Piramida swym położeniem, strukturą, korytarzami, pokojami i pomiarami wskazuje, że jest tym potwierdzającym świadectwem dla Pana. W południowym murze Wielkiej Galerii jedna miara wskazuje, że r. 1874 będzie czasem powrotu Pana; a w miejscu zetknięcia się schodzącego korytarza i dołu Piramidy miary wskazują na r. 1914 jako datę. gdy obalenie królestwa Szatana ma się rozpocząć, co jak wykazujemy gdzie indziej zaczęło się z wojną światową. W ten sposób więc biblijny czas i znaki prorocze co do przybycia naszego Pana w 1874 i początku zniszczenia królestwa Szatana potwierdzone są znakomicie Piramidą.

„OTO OBLUBIENIEC”

      To jest obwieszczenie, które tu podajemy: nie, „Oto Oblubieniec idzie” lecz „Oto Oblubieniec”, będący już tutaj, obecny, kołatający cicho przepowiedniami by zbudzić Dziewice, lecz nie, aby zbudzić świat (Obj. 3:20). Ustęp w ten sposób cytowany można czytać w najstarszych greckich rękopisach, które opuszczają słowo „idzie”. Pan nasz mówi: „Jeśliby kto usłyszał głos [kołatanie] mój i otworzył drzwi, wnijdę do niego. i będę z nim wieczerzał”. Ta wieść dla obecnej Laodycejskiej fazy Kościoła daje do zrozumienia bardzo jasno (1) że „kołatanie” i „głos” będą niedosłyszalne dla naturalnych uszu i słyszane będą tylko uszami wyrozumienia, słuchem wiary; (2) że będzie to kołatanie lub wołanie wyznaniowe (jak do adwentystów, prezbiterian, itd.), lecz (3) będzie to kołatanie, które musi być słyszane indywidualnie i na które odpowiedź musi być indywidualna. Każdy człowiek, który usłyszy „kołatanie” lub „wołanie”, jeśli zechce, może przez wiarę otworzyć drzwi swego wyrozumienia i zrozumieć wtórą obecność Pańską. Człowiek, który nigdy nie słyszy „kołatania”, nie może być uważany za godnego aby je usłyszeć. Lecz ci, którzy słyszą, nie są widocznie zmuszeni, aby odpowiedzieć i przyjąć obecnego, kołatającego Króla: stąd to mówi On: jeśli słyszący otworzy drzwi „wnijdę do niego”. Jednak jedynie ci, którzy poznają „kołatanie”, i odpowiadają, i przez wiarę otwierają Panu, i przyjmują Go jako swego obecnego Króla, ci tylko mają mieć wielkie błogosławieństwo, duchowy „pokarm czasu swego”, ucztę „z rzeczy nowych i starych” (Psalm 104:27; Mat. 13:52), które Mistrz przyobiecał dostarczyć w owym czasie, aby wzmocnić wiernych na sądy, próby, doświadczenia i przesiewania, które mają się „rozpocząć od domu Bożego”. „Przyjdę do niego i będę z nim wieczerzał a on ze Mną”. (Porównaj Obj. 3:20 i Łukasz 12:37).

      Gdy przeto cicho szepczemy: „Oto Oblubieniec” nie czynimy tego w nadziei zbudzenia świata do wiary

poprzednia stronanastępna strona