Teraźniejsza Prawda nr 134 – 1951 – str. 18

uchwyci się sprawy, na którą godzi się ich sumienie, oni będą w stanie popełnić taką pomyłkę, jaką w podobnych okolicznościach popełnił Saul z Tarsu.

      Jest tylko jeden bezpieczny sposób postępowania, a początkowe kursy w szkole Chrystusowej są właśnie w celu, aby lud Boży mógł poznać i zrozumieć najważniejszą tę lekcję, a ostatecznie zdać egzamin dojrzałości. Tą najważniejszą lekcję do nauczenia się jest, że ta wola, która ma być zaangażowana do dobrych słów i uczynków, nie jest naszą własną wolą, ale wolą Bożą, którą przyjęliśmy za swoją. Uczniami Pańskimi staliśmy się tylko przez wyrzeczenie się naszej własnej woli, a naszą pierwszą lekcją w tej szkole było jakby tą naszą wolę utrzymać w tym martwym stanie. Patrząc wstecz możemy zauważyć, że przy pomocy Onego wielkiego Nauczyciela udało nam się odnieść kilka zwycięstw nad naszą samowolą i doszliśmy do miejsca, gdzie nasze rzeczywiste pragnienia są takie, jak określił je poeta:

„Miłość Twoja zwyciężyła,
Wszystko Tobie, sobie nic.”

      Jednakowoż nawet po przyjęciu woli Bożej (zamiast naszych cielesnych upodobań) i po naszym postanowieniu aby wolę Bożą czynić, jesteśmy wciąż jeszcze w niebezpieczeństwie i musimy postępować ostrożnie, aby nie popaść w zamieszanie i nie przyjąć woli i planów ludzkich jako woli Bożej. Z tego wynika, iż podczas gdy nie odrzucamy ludzkiej pomocy w rozeznawaniu Boskiej woli i uznajemy, że jak w dawnych czasach tak i obecnie Bóg używa ludzi za narzędzia do pouczenia Swego ludu, to jednak nie powinniśmy zapominać i o tym, że szatan również używa ludzi za swoje narzędzia, aby zwodzić i że Bóg dozwala na to, aby uświadomić nas, że On jest naszym rzeczywistym Nauczycielem. To też Bóg wystawia Słowo Swoje, Biblię, jako probierz, za pomocą którego lud Jego ma rozpoznawać dobrych nauczycieli od złych. „Jeżeli nie mówią według Słowa tego, to z powodu, że w nich nie ma światła.” – Izaj. 8:20 (Popr. tłumacz.).

      Przychodząc do Pisma świętego w celu rozpoznania woli Bożej, znajdujemy, że największa praca, jaką Bóg nam powierzył, nie jest praca dla drugich, ale w nas samych; aby podbijać i przezwyciężać samych siebie i rządzić sobą. „Tac jest wola Boża [względem was] to jest poświęcenie wasze.” (1 Tesal. 4:3) Przeto wszystko inne – czy to nasza służba domownikom wiary, czynienie dobrze wszystkim ludziom, czy sprawowanie lub popieranie jakiejkolwiek misji w swym kraju, itd., itd. – jest sprawą mniejszej wagi w stosunku do tej najważniejszej pracy w nas samych; albowiem jak to natchniony apostoł oświadczył, że chociażbyśmy jak najwymowniej kazali Ewangelię drugim, choćbyśmy majętność naszą rozdali ubogim i choćbyśmy stali się męczennikami dla dobrej sprawy, a nie mielibyśmy miłości, ducha Chrystusowego rozwiniętego w nas jako rządzącą zasadę życia, bylibyśmy niczym z Boskiego punktu zapatrywania. Jeżeli zaś jesteśmy poświęceni Bogu przez prawdę, jeżeli nasza wola jest umarłą, a wola Boża stała się naszą we wszystkich naszych myślach, słowach i czynach, to jesteśmy przyjemnymi Bogu i otrzymamy nagrodę jako zwycięzcy, choćbyśmy nigdy nie mieli sposobności kazać, udzielać jałmużny ubogim, lub cierpieć dla prawdy. Zauważmy dobrze ten punkt – „Tac jest wola Boża [względem was] poświęcenie wasze.” Niechaj nic nie zaciemnia ani umniejsza tej prawdy, ani nawet inne prawdy, ani też błędy. Niechaj ona dominuje naszym całym życiem, a wtedy, gdy wola Boża jest rzeczywiście naszą wolą, wtedy mamy przed sobą wyraźną ścieżkę, co jest rzeczą bardzo ważną.

      Jednakowoż można być pewnym, że Bóg przed wszystkimi takimi otworzy sposobności służenia prawdą drugim, aby ich światło mogło świecić ku chwale Ojca i ku błogosławieństwu bliźnim; albowiem takie jest Pańskie rozkazanie, a On nie daje rozkazów, któreby były niemożliwe do zachowania. Jeżeli upatrywałeś za sposobnościami do służby a nie spostrzegłeś żadnych, to musi w tym być coś złego. Może upatrywałeś za jaką specjalną służbą według twego własnego upodobania. W takim wypadku twoja stara wola wciąż jeszcze miesza się z nową – wolą Bożą. Może On wielki Nauczyciel widzieć, że w tobie pozostaje jeszcze pewna miara pychy, którą może zgniótłbyś już dawno gdybyś ją rozpoznał, lecz ona ukryła się pod płaszczem poważania samego siebie. Jest także możliwym, że On wielki Nauczyciel, przez Swoją opatrzność i Słowo Swe, jakoby mówi do ciebie: „Czyń z wszystkiej mocy twej, cokolwiek ręka twoja znajdzie do czynienia.” Może On widzi, że mogłoby tobie wyjść na szkodę, gdybyś otrzymał pewną ważniejszą służbę dla drugich, zanim nauczyłeś się lekcji pokory, najważniejszej zalety w oczach Bożych. Przeto działaj szybko, bo czas jest krótki. „Uniżaj się przed mocną ręką Bożą (czyń każdą choćby najmniejszą służbę, jaką Boska opatrzność ci nastręcza), aby cię wywyższył czasu swego.” – 1Piotra 5:6.

„NIECH WAM NIE BĘDZIE RZECZĄ DZIWNĄ TEN OGIEŃ”

      Czyś jeszcze nigdy nie cierpiał dla sprawiedliwości? Jeżeli nie to dziwno, albowiem Mistrz wyraźnie powiedział, że „każdy kto chce pobożnie żyć, prześladowany będzie.” Czyż Pan mógł się omylić. Czy raczej niebezpieczeństwo nie leży w tym, że nie żyjesz pobożnie? Może powiesz, że jest to twoim pragnieniem, aby żyć pobożnie; lecz nie zapominaj o powyższej przytoczonej różnicy pomiędzy dobrą chęcią a czynem. Zrezygnuj ze swej własnej woli w zupełności, wyrzecz się jej i zacznij czynić Boską wolę stopień po stopniu, w miarę jak możesz ją znaleźć i rozpoznać w Jego Słowie – używając także najlepszą jaką tylko możesz znaleźć ludzką pomoc w tym względzie, a prześladowania wnet przyjdą i to ze stron może najmniej spodziewanych.

      Bądź więc przygotowany na przyjście takich prześladowań przepowiedzianych w słowie Bożym, albowiem będą one pokusami dla twego ciała i on przeciwnik będzie chciał przez nie rozgoryczyć twoją duszę i rozbudzić te za umarłe poczytane elementy starej natury, jak gniew, złość, nienawiść, zazdrość, spory, itp. Jeżeli taki skutek wywierałoby na tobie prześladowanie, to wiedz o tym, że on przeciwnik odnosi nad tobą zwycięstwo – że nie przezwyciężasz złego, lecz zło przezwycięża ciebie. Stara natura będzie się nawet odwoływać do swoich najlepszych przymiotów, aby tylko zwalczyć prześladowanie – będzie wzywać twego poczucia sprawiedliwości aby przyszło z pomocą i sprzeciwiło się prześladowaniom; będzie odwoływać się do sumienia aby poświadczyło, że takie prześladowanie jest bez zasługi; będzie odwoływać się do uczuć ludzkości i duchowości, do twej miłości dla rodziny, przyjaciół i do wszelkich dobrych przymiotów twej istoty, aby tylko zwalczyć dane prześladowanie albo zaniechać pobożności, która to prześladowanie ku tobie rozbudza. Wtenczas znajdziesz się w najcięższym boju i jeżeli poprzednio nie uzbroiłeś się w zupełną zbroją dostarczoną w Słowie Bożym, to możesz być prawie pewnym, że stracisz wiarę, przestraszysz się i uciekniesz. A ktokolwiek to uczyni, ten na pewno zostanie zraniony przez nieprzyjaciela, jeżeli już nie pojmany; albowiem nasza zbroja zasłania nas z przodu, lecz nie z tyłu. Ona nie dopuści na żadne zranienie dokąd stoimy mocno za sprawiedliwością i prawdą, w imieniu i mocy naszego Wodza – lecz jest przeszkodą dla tych, co się cofają.

      Czemuż jednak mamy się cofać zatrwożeni? Czyż

poprzednia stronanastępna strona